„Wieczny początek. Warmia i Mazury” Beata Szady

Warmia i Mazury stanowiły od ponad stu lat problem dla wielbicieli jednolitej tożsamości i jednoznacznego deklarowania swej polskości. Traktowane, niesłusznie, jak dwie niemal bliźniacze części tej samej krainy, różniły się diametralnie od siebie.

Teoretycznie to Warmiacy, polskojęzyczni katolicy będący do końca istnienia I Rzeczypospolitej poddanymi polskiego króla, powinni być bardziej przychylni Polsce. Mazurzy, migrujący u schyłku średniowiecza na ziemie Zakonu Krzyżackiego, po jego sekularyzacji stali się wyznawcami protestantyzmu i poddanymi Hohenzollernów. Warmiacy dołączyli do nich po trzystu latach i upadku Rzeczpospolitej. Te strony stanowiły, aż po tereny dawnych Inflant i Kurlandii, obszar potężnego, multietnicznego i wielojęzykowego pogranicza kulturowego znanego jako Prusy Wschodnie. Przez kilkaset lat mieszkańcy Prus wytworzyli odrębną tożsamość, mieli swoje unikalne zwyczaje i dialekt. I z tym wszystkim polska idea niepodległościowa zawsze miała kłopot. Arbitralnie uznając Warmiaków i Mazurów za ludność etnicznie polską i abstrahując od wszelkich kontekstów kulturowych i historycznych, popełniono potężny błąd polityczny. Stąd zapewne nietrafiony pomysł przegranego ostatecznie przez Polskę plebiscytu, który miał zdecydować o przynależności tych ziem. Starcie dwóch nacjonalizmów w 1920 wygrali pruscy Niemcy ze swoją koncepcją lokalnej tożsamości. Druga część rozgrywki, wraz z dramatem miejscowej ludności, nastąpiła po 1945. Beata Szady porusza się więc po zgliszczach dawnej tożsamości i kultury warmińskiej. Przesunięcie granic, przyjazdy przesiedleńców z Kresów i osadników z innych części Polski, przejmowanie (często brutalne) domów, kościołów i zawłaszczanie tego, co do tej pory uważali za swoje, niemal wygnało Warmiaków i Mazurów z Polski.

Tym samym przestała istnieć kultura kresów północnych wraz z zachowanymi na nich językowymi i kulturowymi reliktami plemion Prusów i Jaćwingów. Nowi Warmiacy i Mazurzy dopiero po siedemdziesięciu latach zaczęli interesować się przeszłością tych ziem i jej dawnych mieszkańców, choć niewiele zostało do ocalenia. Niepowetowane szkody przyniosły przemieszczenie pamięci (wraz z wyjazdami do Niemiec) i dewastacja dziedzictwa materialnego. Nie można także mówić o wykształceniu się nowej tożsamości regionalnej, być może ze względu na zbyt krótki czas; wrastanie w miejsce to kwestia pokoleń.

Książka Beaty Szady to hołd złożony miejscom, którym przez lata pozwalano niknąć. Zresztą tekst poświęcony ginięciu tradycyjnej architektury i rozbieraczom starych budynków jest bodaj jednym z najbardziej przejmujących. Reporterska narracja konstruuje więc pomost pomiędzy teraźniejszością a (niemal nieobecną) przeszłością. Bez tego nie można zrozumieć nie tylko historii, ale i unikalności miejsc, w których przyszło nam żyć.

Jednak najważniejsza w tej książce jest czułość i uważność. Rozmowy z ludźmi, opisy miejsc i przyrody udowadniają prawdziwość intuicji autorki. Obszar obu krain – Warmii i Mazur – to naprawdę miejsce magiczne, nawet jeśli wciąż kreowane na nowo przez klątwę wiecznego początku.

Ewa Glubińska

Tytuł: Wieczny początek. Warmia i Mazury
Autorka: Beata Szady
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2020

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *