Taylor Jenkins Raid poznaliśmy już dzięki fenomenalnej powieści Siedmiu mężów Evelyn Hugo, w której przedstawiała dzieje fikcyjnej gwiazdy filmowej z lat 50.,aby poprzez jej biografię opowiedzieć o kulturze filmowej tego okresu. Tym razem autorka bierze na warsztat najlepszy czas w dziejach muzyki, czyli późne lata 70,już po psychodelicznym rocku dzieci kwiatów, ale jeszcze przed kiczowatym kampem lat 80. Na scenach królują The Kinks, The Doors, Janis Joplin, The Runaways, David Bowie, Queen, Patti Smith, Pink Floyd, Iggy Pop, Fleetwood Mac, Ramones, The Who, Velvet Underground, Elton John… można wymieniać kolejne ikony muzyki. Pierwsze gwiazdy filmowe – Rudolfa Valentina, Gretę Garbo, Glorię Swanson, Lilian Gish, Louise Brook – określano mianem bogów, ta sama rola przypadła gwiazdom rocka w latach 70. Mogli mieć wszystko, każdy chciał być jednym z nich, wyrażali pragnienia, marzenia i aspiracje całego pokolenia. A nikt nie zrobił tego lepiej niż Daisy Jones i The Six, największy rockowy zespół na świecie, który rozpadł się w szczycie swojej popularności. Taylor Jenkins Raid w serii wywiadów z członkami kapeli i osobami z ich otoczenia prezentuje drogę na szczyt i przyczyny rozłamu.
Raid trzyma się sprawdzonej konwencji wywiadu, co pozwala jej zachować unikatowy głos każdej postaci i nie pogubić się w tym wielobarwnym tłumie muzyków. Doskonale dobiera konwencję do tematu i umiejętnie się nią posługuje. O ile Siedmiu mężów Evelyn Hugo zachwyciło mnie fabularnie, tutaj jestem pod wrażeniem warsztatu pisarskiego Raid, która potrafi jednocześnie przedstawić bohatera zbiorowego, oddać klimat tych dzikich lat seksu, narkotyków i rock’n’rolla, wysunąć na pierwszy plan określony wątek i sprawnie zaakcentować swoją autorską obecność w tekście. Daisy Jones & The Six to popis literackiego kunsztu, który ma jednak określony cel: jak najlepsze przedstawienie opowiadanej historii. Refleksje nad umiejętnościami autorki przychodzą zresztą po czasie, tak bardzo wciąga klimat i sama opowieść. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo każdy sam powinien odkryć sekret rozpadu zespołu. Jednak kiedy czytamy Daisy Jones & The Six, po prostu słyszymy muzykę. Raid sprawiła, że przypomniałam sobie, jak wielkie znaczenie miała dla mnie muzyka, kiedy dorastałam, i jak to jest być szalejącym na koncercie nastolatkiem.
Jak każda dobra opowieść o rock’n’rollu jest to także historia o autodestrukcji, zagubieniu i buncie. Autorka umiejętnie punktuje seksizm przemysłu muzycznego i kultury tego okresu, subtelnie grając na zużytych tropach, takich jak trójkąt miłosny, i na oczekiwaniach odbiorców. Jest to opowieść o uzależnieniu, walce z samym sobą i przezwyciężaniu własnych słabości. Samo zakończenie jest inne, niż można by się spodziewać, mając na uwadze niesławny „klub 27”, czyli mit na temat fatum wiszącego nad wielkimi artystami, zwłaszcza muzykami. Przede wszystkim to historia Daisy Jones, kobiety tak ikonicznej jak Janis Joplin czy Stevie Nicks, łączącej cechy ich obu (zresztą fabuła książki to ironiczna wariacja na temat rozpadu Fleetwood Mac), kobiety, która nie chciała skończyć jako czyjaś muza, bo wiedziała, że jest artystką.
I podobnie jak żałuję, że nigdy nie zobaczę filmów z Evelyn Hugo, zbiera mi się na płacz, kiedy pomyślę, że nigdy nie usłyszę, jak śpiewa Daisy Jones.
Raid dowodzi także tego, że jest świetną tekściarką. Teksty piosenek z albumu, który Daisy Jones nagrała z The Six, znajdują się w dodatku do powieści i jestem wdzięczna wydawnictwu, że zdecydowało się zaprezentować je w dwóch wersjach językowych: oryginalnej i w polskim tłumaczeniu.
Jeśli więc interesują was ludzkie dramaty, plotki ze świata gwiazd i lubicie naprawdę dobrą muzykę, sięgnijcie po powieść Taylor Jenkins Raid. Czytając, będziecie tupać nogą do rytmu.
Powieść zostanie zekranizowana przez Amazon Video w formie 13-odcinkowej mini serii.
Autorka: Taylor Jenkins Raid
Tytuł: Daisy Jones & The Six
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 424
Data wydania: 15.07.2020