„Via Carpatia. Podróże po Węgrzech i Basenie Karpackim” Ziemowit Szczerek

„Via Carpatia” jest wiwisekcją procesu triumfalnego powrotu na salony środkowoeuropejskich populistów. Być może jednak nie odnieśliby oni tak spektakularnego sukcesu w ostatnich latach, gdyby nie działalność najważniejszego i najgłośniejszego z nich –Victora Orbana. To on rozpropagował pojęcie „demokracji nieliberalnej”, pod którym kryją się działania wyklinane lub wstydliwie ukrywane w ostatnich dekadach: oligarchizacja państwa, ergo: zawłaszczanie majątku, obsadzanie państwowych spółek kolegami i członkami rodzin, niszczenie wolności prasy, ograniczanie działania organizacji pozarządowych, flirt z nacjonalizmem i antysemityzmem. Oczywiście, nie w stylu lat trzydziestych ubiegłego stulecia.

Oficjalnie populiści podkreślają równość wszystkich obywateli i brzydzą się rasizmem, jednak w istocie rzeczy ich politykę cechuje wrogość w stosunku do migrantów, odrębności, inności. Jest to szczególnie widoczne w przypadku wizyty w którymś z węgierskich lub słowackich miasteczek zamieszkałych przez Romów. Bezrobocie, wysoki stopień przestępczości i wyraźny brak chęci władz na propagowanie w tym wypadku jakichkolwiek programów integracji są najwyraźniejszymi objawami niemal nieskrywanej wrogości środkowoeuropejskiej prawicy w stosunku do tej grupy.

Resentymenty w tej części Europy w ogóle mają się świetnie. Potężną część Szczerkowskiej narracji zajmuje problem traktatu w Trianon, który zdecydował o okrojeniu Węgier (w tym odebraniu na rzecz Rumunii historycznego „serca” królestwa Węgier – Siedmiogrodu) i stał się powodem niewyleczonej do dziś historycznej madziarskiej traumy. Na tym również żerują populiści z wielu krajów. Strach albo cicha nadzieja na zmianę terytorialnego status quo jest również wspaniałym podglebiem dla karier politycznych ludzi o poglądach i biografiach niejasnych i zagmatwanych. Do tego wszystkiego dochodzi flirt z Putinowską Rosją, korzystającą skwapliwie z okazji do odbudowania strefy wpływów w centrum kontynentu i podkopania autorytetu Unii Europejskiej.

Dziedzictwo nacjonalizmów państw sukcesyjnych, powstałych po rozpadzie kolejnych imperiów, okazało się zaskakująco trwałe i odporne na jakiekolwiek próby modernizacji. A na końcu i tak wychodzi na to, że scalanie rozbitych decyzjami mocarstw państw może być procesem o wiele bardziej bolesnym i niebezpiecznym. Może dlatego Siedmiogród wygląda jak Burgundia w miniaturze, a Zakarpacie przypomina fuzję szwajcarskich krajobrazów z bałkańskim temperamentem. W tej sytuacji dziejowa porażka Austro-Węgier z ich anachronicznym pomysłem na połączenie ognia z wodą lub ideologiczna klęska sowieckiej teleologii dziejów z nigdy niespełnionymi obietnicami przestają dziwić. Zresztą zagmatwań, zdziwień i niekonsekwencji w polityce państw należących kiedyś do austro-węgierskiego dominium, a potem czekających cierpliwie na upadek nielubianego, choć zwycięskiego, ZSRR jest całe mnóstwo. Autor cierpliwie wylicza kolejne z nich i punktuje budowane na nich modne ostatnio strategie „wstawania z kolan” i historyczno-społecznego dowartościowywania.

Ziemowit Szczerek w brawurowej podróży przez Via Carpatia udowadnia, że nawet w naszej nudnawej i poukładanej rzeczywistości krainy, w których wszystko jest możliwe, a duch dziejowych zmian często przemyka, istnieją naprawdę i wcale nie trzeba szukać ich na krańcu świata.

Ewa Glubińska

Tytuł: Via Carpatia
Autor: Ziemowit Szczerek
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 424
Rok wydania: 2019

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *