Trupia farma – Bill Bass i John Jefferson

„Trupia farma” Billa Bassa to książka, którą reklamowano jako swego rodzaju duchową bliźniaczkę seriali typu CSI: Kryminalne zagadki tu-wstaw-odpowiednie-miasto. I choć reklama dźwignią handlu, czasem nie warto się nią sugerować. Trupia farma jest bowiem przede wszystkim autobiografią, osobliwą, bo zawierającą mnóstwo nietypowych szczegółów, i to z gatunku tych poruszających przede wszystkim żołądek czytelnika, ale jednak autobiografią. Przedstawia naznaczone licznymi tragediami osobistymi życie Billa Bassa – naukowca, który postanowił poświęcić życie zawodowe wspomaganiu wymiaru sprawiedliwości.

W „Trupiej farmie” zdecydowanie dominuje „mędrca szkiełko i oko”. Książka obfituje w opisy ran i zwłok, rozkładających się ciał i zadziwiającej działalności much oraz inne rozmaite krwawe szczegóły, będąc jednocześnie daleką od epatowania makabrą dla niej samej. Wszystko to służy zobrazowaniu czytelnikowi, na czym polega praca autora i jakie jest jej znaczenie w dochodzeniu prawdy o czyjejś śmierci. Bill Bass już na początku książki wyjaśnia istotną różnicę pomiędzy rzeczywistą pracą antropologa sądowego i innych specjalistów z dziedziny kryminalistyki a obrazem znanym z seriali typu CSI, dzięki czemu czytelnik zyskuje odpowiednią perspektywę. Treść, choć momentami wysoce niestrawna, wręcz szokująca, jest równocześnie fascynująca i pouczająca. Bill Bass to człowiek, który z całą pewnością nigdy nie nudzi się w życiu, tak zawodowym, jak i prywatnym.

Na autobiograficzny charakter książki, obok wyżej wspomnianych wątków, składa się także jej warstwa refleksyjna. Obcując całe życie ze zbrodnią i śmiercią, także osób bliskich, trudno nie zastanawiać się nad celem i sensem istnienia, granicami człowieczeństwa, kwestią Boga i tego, co czeka nas po tzw. tamtej stronie. Trudno nie wyciągnąć mało optymistycznych wniosków… Przemyślenia autora i jednocześnie głównego bohatera są intrygujące i nierzadko prowokujące. Może to zabrzmieć kontrowersyjnie, ale owa książka o trupach potrafi także autentycznie wzruszyć.

Dzięki lekturze „Trupiej farmy” czytelnik zyskuje również wgląd w mechanizmy funkcjonowania amerykańskiego systemu sprawiedliwości, który w wielu opisywanych przez Billa Bassa przypadkach okazał się zawodny, mimo rzetelnej pracy naukowców. Wszystko to sprawia, że książka staje się, mówiąc potocznie, bardzo życiowa. Raczej nie jest to pozycja dla zwolenników mocnych wrażeń, brakuje tu dreszczyku emocji i przede wszystkim fabuły, to nie fikcja literacka. Myślący, otwarty czytelnik na pewno jednak uzna czas poświęcony lekturze „Trupiej Farmy” za spędzony owocnie.

 

Karolina „Mangusta” Kaczkowska
Ocena: 5/5

Autor: Bill Bass i John Jefferson

Tytuł: Trupia farma

Wydawnictwo: Znak

Data wydania: 2012

Liczba stron: 344

About the author
(poprzednio Górska), współpracowniczka Szuflady, związana także z portalami enklawanetwork.pl i arenahorror.pl, pasjonatka czytania, pisania i oglądania horrorów, tancerka i zbieraczka lalek. Wieloletnia członkini Gdańskiego Klubu Fantastyki. Z wyboru mieszka we Wrocławiu z mężem i zwierzakami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *