Szukając ratunku w paszczy lwa – „Podróż” Idy Fink

Czym „Podróż” Idy Fink różni się od bogatej literatury obozowej czy literatury o Holokauście? Perspektywą, językiem, tematem – wszystkim. Stosunkowo mało mamy tekstów o wojnie widzianej „z drugiej strony barykady”- i nie mam tu na myśli perspektywy wroga, lecz ogląd sprawy „od wewnątrz”, z samego brzucha III Rzeszy. Punkt siedzenia zmienia optykę – w paszczy lwa schronić się przed lwem? Ryzykowne posunięcie, a jednak skuteczne. Bohaterka-autorka czegoś chyba jednak nie przewidziała. Zaskoczyło ją, że w paszczy musiała stoczyć dziesiątki batalii o życie z małymi, podłymi ludźmi.

Jest rok 1942, dwie siostry – młode Żydówki z klasy średniej, uciekają z getta w małym miasteczku na wschodnich rubieżach dawnej Rzeczypospolitej. Przebrane za chłopki, zgłaszają się do pracy w Rzeszy. Przekonane, że najciemniej jest pod latarnią, chcą dobrowolnie wyjechać na arbeit. Przyjmują tożsamość dwóch niezbyt bystrych dziewcząt i wraz z grupą innych „miejskich”– tak szyfrem określają się zakamuflowane Żydówki – rozpoczynają najważniejszą podróż w swoim życiu.

Czytając powieść Fink trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że najwięcej krzywd i przykrości uciekające siostry doznały nie ze strony Niemców (chłopi, u których pracowali wydawali się wojną mało zainteresowani) lecz od Polaków. Ta książka to wyłom w napuszonej literaturze martyrologicznej opiewającej wyłącznie wspaniałość i bohaterstwo naszych rodaków. Tam dla kanalii i szumowin, które gotowe były wydać Żydów z czystej nienawiści i antysemityzmu, było miejsca niewiele – u Idy Fink trudno o innego Polaka. Dobrych, prawych, otwartych na inność, ze świecą szukać. Cóż, jest to literatura po którą nasi narodowcy i prawe skrzydło polskich katolików, nie sięgną bez wstrętu. Trzeba mieć sporo odwagi, by zmierzyć się z obrazem Polaków nakreślonym przez autorkę. Jeśli Ci honor, krew, flaga i orzeł w koronie miłe, a Gwiazda Dawida budzi w tobie przerażenie – zażyj najpierw coś na uspokojenie. Jeśli jednak jesteś człowiekiem, który choć sam nie przeżył, domyśla się „jak było” – bierz i czytaj.

Powieść Fink ma w sobie jakąś brutalną magię – jest kombinacją opowieści o najczystszym, zwierzęcym, instynkcie samozachowawczym i lirycznej, wzruszającej historii z wojną w tle pisanej pięknym, może nieco dziwnym językiem. Coś z „Podróży” przypominało mi „Aimee i Jaguara” Eriki Fisher, a reminiscencja ta była tak silna, iż chwilami musiałam sobie przypominać, że bohaterki są siostrami, nie para, i że określenie „miejskie dziewczyny” odnosi się do Żydówek, nie zaś do lesbijek. Skąd to skojarzenie? „Podróż” to powieść o wykluczeniu i agresji, którą wywołuje inność, odmienność. Stłoczone na jednej pryczy Żydówki, które najpierw musiały rozpoznać się wzajemnie, odnaleźć w innej robotnicy „swoją”, zostały przez współwięźniarki wykluczone ze społeczności, naznaczone i napiętnowane. A i bez tego czuły się inne, rozpoznawały się po chodzie, spojrzeniu, detalach odzieży. Może tak odczytując powieść mój umysł poradził sobie z tematem wykluczenia? Podłożył „pod spód” gotowy, bardziej uwspółcześniony schemat? Myślę, że Fink nie miałaby mi za złe tych skojarzeń. Wyczuwam w niedawno zmarłej autorce wielką humanistkę i duszę (nad)wrażliwą na wykluczenia i marginalizację. Ta powieść jest tego dowodem. Wciągająca, mądra, trudna lektura, która otwiera przed czytelnikiem ważne pytania o sens walki, uczciwość, granice altruizmu i człowieczeństwa.

Agata Jawoszek

Tytuł: Podróż

Autor: Ida Fink

Wydawnictwo: WAB

Rok wydania: 2012 (III wydanie)

Liczba stron: 200

About the author
Agata Jawoszek
rocznik `83, absolwentka slawistyki, obroniła doktorat z literatury bośniackich muzułmanów, specjalizuje się w kulturze krajów bałkańskich, czyta zawsze i wszędzie, najchętniej kilka książek na raz; ma słabość do sufizmu i sztuki islamu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *