Sofia Berlin – Płamen Dojnow

img_20180825_183728

Płamen Dojnow, piewca nowej poezji politycznej, został bułgarskim finalistą nagrody Europejski Poeta Wolności 2018. W „Sofii Berlinie” wolność została zdefiniowana na wiele sposobów. To wolność rozumiana w kontekście politycznym, historycznym, społecznym czy choćby artystycznym.

Podmiot Dojnowa wędruje po Europie (w czasie i przestrzeni), na kartach „Sofii Berlina” pojawiają się postaci wielkiej historii, o przelotnej popularności, ale przede wszystkim ludzie zwyczajni. Bułgarski poeta pochyla się szczególnie nad tymi anonimowymi, stojącymi w cieniu, na co dzień niezauważalnymi i niedocenianymi, odrzuconymi, społecznie wykluczonymi. Często okazuje się, że taka babcia klozetowa ma do powiedzenia mnóstwo fascynujących rzeczy, trafnie dotykając meritum danego zagadnienia.

W świetnych „Wdowach po żywych poetach” autor pokazuje, że życie u boku znanej osobistości pozbawia człowieka własnej tożsamości (Nie mają własnych imion. Noszą Ich Imiona – warto zwrócić też uwagę, jakie znaczenie niesie choćby taki zapis, w którym jedne imiona pisaną są małą literą, a te „wartościowsze” grzecznościową formą) oraz w pewnym sensie czyni więźniem własnych potrzeb, np. akceptacji czy uznania.

Dojnow jest mistrzem niuansów. Mimo że poświęca swoje liryki tematom już ogranym w literaturze (m.in. miłość, samotność, wolność, polityka), to jednak próżno tu szukać oklepanych zwrotów, banalnych metafor.

Autor jest niezwykle świadomy wszelkich mechanizmów (m.in. retoryki, polityki, literatury) i znakomicie daje tego wyraz w swojej poezji. On zwykłemu czytelnikowi (np. pozbawionemu wiedzy o bułgarskiej historii czy tamtejszych znaczących personach) opowiada tak, żeby wszystko zrozumiał, nie znając kontekstu. Mało tego – budzi w odbiorcy emocje, sprawia, że to, o czym czytamy, nabiera dla nas znaczenia.

Podmiot niczym przewodnik oprowadza nas po swoim kraju oraz innych państwach Europy (np. Austrii, Niemczech), wskazując ważne (z różnych powodów) momenty w ich historii. Nie jest to tylko powrót do bolesnych czy znaczących wydarzeń, pochwała lub nagana rządzących, utrwalenie czegoś w pamięci. Poeta bowiem nawet w tych najważniejszych chwilach dostrzega zwykłego mieszkańca i na jego perspektywie się skupia.

To niezwykle esencjonalna poezja. Dojnow przedstawia nam konkretne sceny, nie rozbudowuje ich – tło, rekwizyty, postaci i dialogi między nimi (jeśli się pojawiają) są nakreślone bardzo rzeczowo i wyraziście, np. by zasygnalizować problem powolnego upadku kultury i sztuki (przede wszystkim literatury), wystarczył autorowi dwuwers wprowadzający w wiersz: w literackiej kawiarni przepadłej bez śladu / siedzimy z ostatnim wieszczem [podkr. – K.M.].

Autor zabiera głos w sprawach fundamentalnych, spogląda na przeszłe i teraźniejsze problemy świata, a jego poezja to subtelny, liryczny sprzeciw – nie zgadza się m.in. na dzielenie (wartościowanie) ludzi, na fałsz i zakłamanie (głównie aparatu władzy), na wojny i wszelką agresję (w tym terroryzm), podnosi problem uchodźców i wiążącej się z nim tolerancji. Mówi o zrozumieniu i szacunku dla drugiego człowieka.

Liryka Dojnowa jest wielowymiarowa, poważna (jednak pozbawiona patosu) i jednocześnie swobodna  (autor bawi się konwencjami), a przy tym niezwykle spójna. Mocną bronią bułgarskiego poety jest inteligentny humor, ironia oraz sarkazm. Autor obnaża ludzką głupotę i słabość (wynikającą np. z ignorancji), dyskretnie wyśmiewa stereotypy. „Sofia Berlin” kryje także lirykę pełną emocji, czułości oraz empatii, szczególnie widocznych w poetyckich charakterystykach (np. „Trzy portrety z pałacu królewskiego” czy choćby liryczna opowieść o Ludmile Żiwkowej). W przejmującym wierszu „Mój ojciec i złota jabłoń” opisuje smutne życie rodzin robotniczych w kraju komunistycznym, wspomina o wykorzystywaniu jednostek, absurdalnych aresztowaniach, egzystencji strachu i głodu.

„Sofia Berlin” to książka zachwycająca. To spotkanie z mądrym, wrażliwym, wyważonym artystą, który doskonale zna i rozumie człowieka, jego potrzeby i emocje, a także bezbłędnie odczytuje świat, ze wszelkimi jego dążeniami i tendencjami. Liryka służy tu do odkrywania najprostszych prawd, a przecież nie zawsze tak oczywistych. To jeden z najlepszych zbiorów poetyckich w historii europejskiej literatury współczesnej.

Hanna Karpińska, Dymitr Dobrew, Dorota Dobrew i Wojciech Gałązka to zespół tłumaczy odpowiedzialnych za ten znakomity przekład.

img_20180830_094630

Kinga Młynarska

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *