Romans pośród dinozaurów – recenzja komiksu „Kenia”

Nie tak dawno mogliśmy rozpocząć kolonizacyjną przygodę w gwiazdozbiorze Centaura wraz z bohaterami futurystycznego Centaurusa Leo i Rodolphe, wydanego w zeszytach przez Timof i cisi wspólnicy, a teraz pracę tego samego duetu podziwiać możemy dzięki Egmontowi na łamach Kenii, zbiorczego wydania historii, której pięć zeszytów pojawiało się we Francji od 2001 do 2009 roku.

kenia

Jeśli przywykliście do dalekich gwiezdnych eskapad Leo, musicie jednak przygotować się na coś zgoła odmiennego. Ta podróż nie będzie tak daleka – zarówno w czasie, jak i przestrzeni. Tym razem bowiem pozostajemy na naszym globie, a konkretnie w tytułowej Kenii. Nie wybiegamy też kilkaset lat w przyszłość, lecz cofamy się do roku 1947, w którym Amerykanie nie mogli się zdecydować, czy bardziej zagrażają im kosmici, czy komuniści.

18_KENYA

A wszystko to za sprawą nieco gburowatego pisarza Johna Remingtona, który w poszukiwaniu inspiracji wybrał się nad Jezioro Wiktorii. Przygoda, jakiej zaznał, przerosła jego oczekiwania, wśród typowych dla tego regionu zwierząt napotkał bowiem ogromne kreatury rodem sprzed milionów lat. I przepadł bez wieści. Sprawę tajemniczego zaginięcia i jeszcze bardziej tajemniczych okazów fauny bada brytyjska agentka Katherine Austin, która – by zapewnić sobie przykrywkę – obejmuje posadę lokalnej nauczycielki. Pomagają jej koledzy z grona pedagogicznego, jednak czy w tych burzliwych czasach można być pewnym cudzej tożsamości?

57_KENYA

Kenia to wciągająca historia z pogranicza powieści awanturniczej, fantastycznej i thrillera szpiegowskiego, z elementami (czasem pikantnego) romansu. Duży miszmasz gatunkowy nie przytłacza jednak scenariusza. Fabuła rozwija się w sposób miarowy, intryga wciąga, akcja jest właściwie dozowana. Gorzej wypadają postaci, ich motywacje i interakcje. Katherine, główna bohaterka, jest jeszcze skrojona całkiem zręcznie, choć to kobieta dalece wyprzedzająca swoją epokę: silna, samodzielna, ale umiejąca manipulować biegającymi za nią mężczyznami. Jej koledzy, niestety, wypadają o wiele słabiej. Są górą naprężonych mięśni o buzującym libido, które też jest ich główną motywacją. Strzelby przez nich podnoszone mają wyraźnie freudowski charakter. Szybko stają się nudni i przewidywalni.

Całość wypada jednak dobrze. Historia nie traci wiele przez słabe postaci, zwłaszcza że główna bohaterka pozwala zapomnieć o niedociągnięciach drugiego planu. Ilustracje utrzymane są w klasycznym stylu frankońskiego komiksu, z realizmem i dbałością o detale. Zwłaszcza krajobrazy i duże kadry, przedstawiające fantastyczne czy prehistoryczne stwory, budzą podziw.

108_KENYA

Kenia nie jest typową fantastyką naukową – nie prezentuje futurystycznych wizji, kosmicznych eskapad czy odległych ekosystemów. Sięga do źródeł tego gatunku, kiedy był on jeszcze mocno związany z powieściami przygodowymi, takimi jak Podróż do wnętrza ziemi czy Kopalnie króla Salomona. Czytelnicy otwarci na takie nawiązania powinni być usatysfakcjonowani.

Aleksander Krukowski

Scenariusz: Leo, Rodolphe
Rysunki: Leo
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Maj 2018
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 215×285 mm
Stron: 248
Cena: 119,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328135093

About the author
Aleksander Krukowski
Literaturoznawca, krytyk literacki i tłumacz. Wytrwały recenzent książek i komiksów, publikujący w różnych zakątkach internetu. Fan Granta Morrisona, Alana Moore'a, Warrena Ellisa i Neila Gaimana, chętnie sięgający po komiksy spoza swojej strefy komfortu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *