„Rok Małpy” Patti Smith

Ta książka – trochę diariusz osobistych utrat i przemijania, lecz bodaj bardziej zbiór poetyckich próz – okazuje się znakomitym przewodnikiem. Szukając bowiem źródeł poczucia dziwności i surrealistycznego nastroju towarzyszących wszystkim przez cały obecny rok, nieodmiennie natknąć musimy się na datę 2016. Patti Smith, poetka i kultowa postać punkowo-rockowej sceny muzycznej, znakomicie to wyczuła i opisała. Rok 2016, w chińskim horoskopie Rok Ognistej Małpy, bez przesady uznać można za jedno ze źródeł naszych obecnych kłopotów.

Dokładny wykaz zbiorowych zagrożeń i złych przeczuć znajdziemy dopiero przy końcu książki, ale właściwie okazuje się to kluczem do całej książki Smith. Najpierw głośne śmierci i katastrofy klimatyczne, jeszcze lekceważone lub niezauważane. Potem dziwnie posępne wybory amerykańskie z jeszcze posępniejszym wynikiem, który wywiódł z kryjówek populistów, demagogów, radykałów i zwykłych głupców z ich wielkim patronem na czele. Towarzyszy temu utrata przyjaciół, odchodzenie w niebyt wiary w logikę i porządek świata. Może dlatego tak ważnym tematem są sny, w których przeżyć można nie tylko wędrówkę po światach równoległych albo innych wersjach codzienności, ale także naprawić dawne błędy albo powiedzieć coś, czego po obudzeniu nie odważylibyśmy się nawet wyszeptać.

Dla autorki Rok Małpy patronujący aktywnościom wymagającym wytrwałości i błyskotliwości wiąże się jednak z przemijaniem, utratą, pożegnaniem z odchodzącymi przyjaciółmi. Jednym z najbardziej przejmujących fragmentów całej narracji jest opis wizyty u śmiertelnie chorego Sama Sheparda, wybitnego pisarza, dramaturga i aktora. Shepard był wieloletnim przyjacielem Patti Smith, jej partnerem i mentorem. Smith asystowała pisarzowi przy kończeniu jego ostatniej książki, nad którą samodzielną pracę uniemożliwiła postępująca choroba. Sama autorka w którymś momencie zauważając, że właśnie kończy siedemdziesiąt lat, apeluje do siebie: „weź się w garść”, co wydaje się zadaniem równie trudnym, co bolesnym. Chociaż akurat legendarna bogini punkowej sceny radzi sobie z tym całkiem nieźle. Ma jeszcze siły na koncerty i planowanie wyprawy w głąb australijskiego interioru. To jednak byłoby wszystko, gdyż śmierć okazuje się czymś okrutnie namacalnym i monstrualnym. Na pociechę zostają wspomnienia i sny, ale nie łagodzą one uczucia pustki i nieodwracalności. Smith, podejmując chaotyczne lub spontaniczne wędrówki przez stany, pokonując nieogarnione przestrzenie, nie próbuje uciec. Jest to raczej podróż w głąb czasu i czasów, które minęły. Towarzyszami tej wędrówki są symbole i znaki (czasem prawdziwe Znaki – jak ten z Motelu Marzeń). Ważne są rzeczy: zdjęcia z polaroidu, książki, filiżanka po ojcu – przedmioty, z których wyłania się nie tylko osobista historia, ale i poezja.

Tytuł: Rok Małpy
Autorka: Patti Smith
Przełożył: Krzysztof Majer
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2020

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *