Recenzja komiksu „Arab przyszłości. Dzieciństwo na Bliskim Wschodzie (1978 – 1984)”

Druga dekada XXI wieku kładzie się na Europie Zachodniej cieniem wielkiego exodusu uchodźców z Bliskiego Wschodu, głównie z Syrii. Ekrany telewizorów epatują widzów serwisów informacyjnych obrazami kolejnych ataków na naprędce stawiane na granicach barykady, mające powstrzymać kolejne fale uchodźców (Grecja, Węgry, Macedonia). Kompletnie bezradna Europa za wszelką cenę broni ideologii MultiKulti, coraz bardziej rozłażącej się w szwach i pod fasadą pięknych haseł prezentującej pustkę. Coraz częściej również pojawia się pytanie, czy mamy już do czynienia z islamofobią, czy jednak islamofilią? Jak zwykle odpowiedź różni się w zależności od tego, gdzie przyłoży się ucho. Z jednej strony czołowe media Europy głoszą potrzebę przyjęcia uchodźców, akcentując dramatyczne warunki bytowe (wojna, prześladowania religijne, terroryzm) w ich krajach, a także skrajnie trudne warunki panujące na szlaku uchodźców (słynne zdjęcie martwego dziecka, wyłowione na plaży). Z drugiej strony lokalne społeczności zaczynają się organizować, tworząc formacje strażnicze lub protestując przeciw osiedlaniu się Syryjczyków w ich okolicy.

1724dcb2-8a01-4ffd-a613-cdd2020cb570
Gdzie leży prawda? Zapewne, jak zwykle, gdzieś pośrodku. Skupiając się jednak wyłącznie na skutkach wielkiej wędrówki islamistów, zapomina się często o przyczynach tych wydarzeń oraz wartościach, jakie tymi ludźmi kierują. Na rynku komiksowym od czasu do czasu ukazują się pozycje prezentujące islamski punkt widzenia, historię Bliskiego Wschodu („Najlepsi wrogowie”) czy wręcz rozliczające islam. Najgłośniejszym przykładem jest komiks o renomie wykraczającej daleko poza ścisłe środowisko fanów opowieści obrazkowych – „Persepolis” Marjane Satrapi. W lutym 2016 roku Kultura Gniewu wydała natomiast pierwszą część „Araba przyszłości” Riada Sattoufa, komiks o randze dosięgającej „Persepolis”, z którym jest najczęściej porównywany.

Akcja pierwszego tomu „Araba przyszłości” przypada na okres 1978 – 1984 i prezentuje pierwsze sześć lat życia autora. Pochodzący z Syrii ojciec Riada, Abdel-Razak, jako jedyne dziecko w rodzinie mógł uczęszczać do szkoły. Ponieważ wykazał się bystrością umysłu, zostaje wysłany do Francji na studia. Tam poznaje uroczą Clementine, swą przyszłą żonę. Całkowicie odmienne kultury, z jakich pochodzą młodzi, nie przeszkadzają im snuć wspólnych planów. Zresztą matka autora szybko podporządkowuje się mężowi, całkowicie poddając się jego woli. Zgodnie z tradycyjnym modelem bliskowschodniej rodziny. Mimo że zepchnięta na drugi plan, matka Riada daje ciche świadectwo życia muzułmańskich żon. Jak zauważa autor, z roku na rok wydaje się jedynie coraz bardziej zmęczona. A nie zapominajmy, że Abdel-Razak jest człowiekiem wykształconym i światowym. Z jednej strony zachwycony, a z drugiej onieśmielony europejskim liberalizmem jeszcze w 1967 roku głosi: „Ja bym wszystko pozmieniał! Kazałbym Arabom skończyć z fanatyzmem i kształcić się, aż mogliby stać się częścią współczesnego świata… Byłbym dobrym prezydentem” (str. 9). Kolejne wyjazdy rodziny – najpierw do Libii pod rządami Mu’ammara al-Kaddafiego, a następnie Syrii rządzonej przez Hafiza al-Asada – szybko weryfikują poglądy ojca Riada, pokazując, jak błyskawicznie ulega on radykalizacji. Widząc na ulicy ludzi skazanych na śmierć przez powieszenie (początek lat 80.), tłumaczy żonie: „To okropne, ale konieczne… To jest przykład… Dzięki temu ludzie są spokojni i posłuszni… Trzeba ich trochę nastraszyć…” (str. 117), aby niedługo potem przyznać się małemu Riadowi: „Któregoś dnia zrobię zamach stanu… i wszystkich rozstrzelam” (str. 155).

Rodzi się więc pytanie, jak wygląda tytułowy Arab przyszłości. Wszystko wskazuje na to, że odpowiedzi na nie przyjdzie czytelnikom szukać w kolejnych tomach, gdyż to właśnie autor ma być ucieleśnieniem nowoczesnego Araba. Widok społeczności muzułmańskiej zamieszkującej Europę Zachodnią, a szczególnie młodych ludzi korzystających z licznych stypendiów naukowych na europejskich uczelniach, może być jakąś podpowiedzią. Tylko czy patrząc przez ten pryzmat, nie wypacza się ich obrazu? Wszak ojciec Riada także pozował na nowoczesnego, pragnącego głębokich reform postępowca, który szybko porzucił mrzonki o nowym, lepszym islamie na rzecz nieraz dramatycznej rzeczywistości totalitarnych reżimów na Bliskim Wschodzie.

„Arab przyszłości” to bardzo mocny, zdecydowany głos w dyskusji o współczesnym islamie. Komiks słusznie porównywany jest do głośnego „Persepolis” pochodzącej z Iranu Marjane Starapi, nie tylko ze względu na poruszany temat, ale również intymną i osobistą relację z państw islamskich doby rządów dyktatorów. Jak zmieni się obraz rodaków spotykanych przez autora w kolejnych latach? Wszak jako dziecko jest on tylko ciekawym świata obserwatorem. Wchodząc w dorosłość, Riad Sattouf sam zacznie podejmować decyzje i dokonywać ocen. Ale już w bardzo młodym wieku wykazuje nad wyraz rozwiniętą inteligencję i przede wszystkim dojrzałość i umiejętność trzeźwej oceny rzeczywistości (co może także wynikać z warunków, w jakich przyszło mu przeżyć dzieciństwo). Najlepiej to widać na tle innych dzieci z francuskiego przedszkola, w czasie gdy mały Riad przez krótki moment do niego uczęszczał. Oby na kolejne tomy przyszło czytelnikom czekać jak najkrócej.

Tytuł: Arab przyszłości. Dzieciństwo na Bliskim Wschodzie (1978 – 1984)

Scenariusz: Riad Sattouf
Rysunki: Riad Sattouf
Data wydania: Luty 2016
Seria: Arab przyszłości
Tytuł oryginału: L’arabe du futur: Une jeunesse au Moyen-Orient (1978 – 1984)
Rok wydania oryginału: 2014
Wydawca oryginału: Allary Éditions
Tłumaczenie: Olga Mysłowska
Stron: 160
Wydawnictwo: Kultura Gniewu

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *