Nie sposób zacząć tej recenzji inaczej niż od przyznania, jak ważną osobą dla mnie jest David Attenborough. Jego filmy, charakteryzujące się pięknymi zdjęciami i niebywałym znawstwem, ukształtowały całe pokolenia ludzi wrażliwych na piękno przyrody. Tym bardziej zaskakujące – z dzisiejszej perspektywy – są początki jego kariery, opisane w tej autobiografii.
Chodzi o to, z jaką łatwością David Attenborough, wtedy jako młody przyrodnik, wyrywał reprezentantów kolejnych gatunków, również tych zagrożonych, z ich naturalnego środowiska, po to by poddawać je obserwacjom i badaniom na brytyjskiej ziemi. Widać tu naleciałości kolonializmu, który przecież przez całe wieki charakteryzował podejście mieszkańców Wielkiej Brytanii do reszty świata. Biografia danej postaci jest jednak przede wszystkim opowieścią o czasach, w których ta osoba żyła. Dlatego gdy w pierwszych dwóch zdaniach Attenborough zdecydowanie odcina się od tamtych praktyk ogrodów zoologicznych, tym samym pokazuje, że on również ewoluował i obecnie nie zdecydowałby się na zachowania opisane w tej książce.
Wtedy, w latach pięćdziesiątych, było jednak inaczej. Podczas wypraw do Gujany, Indonezji i Paragwaju sir Davida i jego ekipę spotykają różne przygody, mniej lub bardziej ciekawe. Często uczestnicy przeżywają dzięki pomocy miejscowych, którzy okazują się też nieodzowni przy poszukiwaniu kolejnych gatunków. Obecnie niektóre z zachowań podróżników byłyby uznane za co najmniej dyskusyjne. Nawet głupie płoszenie ptaków dla uzyskania lepszych zdjęć mogłoby stanowić pewien problem. To jednak nic w porównaniu z pakowaniem dzikich zwierząt do klatek i okazyjnego utyskiwania na ich zachowanie – jak można mieć pretensje do żywych istot, że chcą być wolne? Momentami Attenborough bagatelizuje też cierpienie zwierząt, jak jest w przypadku walk świerszczy. Jednocześnie zwraca uwagę na różnorakie, wręcz obrzydliwe, praktyki jak połów przez zatrucie rzeki, traktowanie psów przez Azjatów czy walki kogutów.
Nie da się czytać tej książki bez chociaż odrobiny zazdrości. Człowiek, który miał przyjemność zobaczyć w naturze wilka grzywiastego, orangutana czy mrówkojada, musi budzić szacunek. A jeśli do tego opisuje te spotkania z niebywałą skromnością, żywo i z humorem, tym bardziej warto sięgnąć po jego Przygody młodego podróżnika. Zbyt wiele książek przyrodniczych skupia się na autorze, na tym, jak jego niebywała odwaga czy spryt pozwoliły mu pokonać kolejne przeszkody, Attenborough natomiast chce jak najdokładniej przekazać to, co widział, co było przed nim.
Tytuł: Przygody młodego podróżnika
Autor: David Attenborough
Przekład: Adam Tuz
Liczba stron: 416
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka