Przekraczając konwencję. „The Master of Rampling Gate” Anne Rice

TMoRGAnne Rice jest szczególnie znana ze swoich neogotyckich powieści z serii Kronik wampirów i Dziejów czarownic z rodu Mayfair. Charakteryzuje je niezwykła dbałość o detale, pieczołowite kreowanie atmosfery, wykorzystanie licznych metafor i alegorii oraz złożone studia charakterów. Wszystko to nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, że osobowość bohaterów jest zwykle tym, co popycha akcję do przodu. Centralny charakter postaci znajduje swój wyraz w tytułach powieści, swoistych wampirzych biografiach.

Trudno więc wyobrazić sobie Rice posługującą się krótką formą opowiadania, które wymaga zupełnie innych środków niż te, do jakich przyzwyczaiła czytelników. The Master of the Rampling Gate zostało opublikowane w 1984 roku, osiem lat po wielkim sukcesie Wywiadu z wampirem. W obecnej chwili opowiadanie funkcjonuje w trzech wersjach (nie licząc autorskiego manuskryptu): w skróconej wersji pierwotnej publikacji, w reedycji opowiadania w antologii The Ultimate Dracula z 1991 roku, gdzie przywrócono fragmenty wycięte przy pierwszej publikacji, oraz w formie powieści graficznej The Master of the Rampling Gate: A Graphic Tale of Unspeakable, również wydanej w 1991. Co zaskakujące, można pokusić się o stwierdzenie, że właśnie to krótkie opowiadanie stanowi doskonały przykład twórczości Rice w jej najbardziej dojrzałej formie.

Opowiadanie jest tak konwencjonalne, że mogłoby zostać opublikowane w jednym z wiktoriańskim magazynów literackich w rodzaju „Blackwood Magazine” czy „Belgravii”. Z wyjątkiem zakończenia, które niesie za sobą znaczącą subwersję.

Główna bohaterka, a zarazem narratorka, wraz z bratem czuwa przy umierającym ojcu. Ostatnim życzeniem konającego jest to, aby jego dziedzic zburzył opuszczoną rodową siedzibę, tytułową Rampling Gate. Zburzenie starych murów jest czymś, z czym umierający mężczyzna nosił się od dawna i na co nigdy nie mógł się zdobyć. Wymusza na synu obietnicę, że ten dokona tego czynu.

Dwa miesiące później, już po śmierci ojca, osierocone rodzeństwo przybywa do Rampling Gate, okazałego gotyckiego wzoru pośrodku niczego, znacznie oddalonego od najbliższej wioski. Opis rezydencji stanowi popis umiejętności Rice, której miłość do starych domów z długą historią jest zawsze czytelna na kartach powieści. Wystarczy wspomnieć dom przy ulicy Pierwszej, siedzibę czarownic Mayfair. Rampling Gate odwołuje się do starszych konwencji – opis posiadłości brzmi jak wyjęty z kart gotyckich powieści Ann Radcliffe czy Clary Reeve. Zresztą samo zatytułowanie opowiadania od nazwy nawiedzonej rezydencji to zabieg przejęty z kart klasycznych powieści gotyckich.

10523919_817268388305659_3150188149347352939_n

Nasi bohaterowie zakochują się w mrocznej i zmysłowej scenerii Rampling Gate. Jednocześnie dowiadujemy się, skąd biorą się tak barwne opisy tego, co ich otacza – nasza narratorka ma ambicje pisarskie. Rezydencja przodków inspiruje ją do skończenia opowiadania grozy, nad którym pracowała, i wysłania go właśnie do „Blackwood Magazine”. Jako rozmiłowana w konwencji grozy czytelniczka, z miejsca dostrzega potencjał Rampling Gate do zaktualizowania tego, czego dotąd doświadczyła jedynie na kartach powieści – dreszczyku grozy i ekscytacji. Pozycja narratorki jako pisarski i – potencjalnej – autorki The Master of Rampling Gate wprowadza do opowiadania wymiar metarefleksyjny.

Już te kilka akapitów opowiadania wprowadza właściwy klasycznej powieści grozy zestaw okoliczności, typów postaci, tła i zagrożenia. Narratorka przypomina sobie bowiem o nietypowym spotkaniu, jakie miało miejsce w Londynie, gdy była małą dziewczynką. Wraz z ojcem spotkała wtedy tajemniczego, przystojnego mężczyznę na stacji kolejowej. Jego cera była jak najznakomitsza porcelana. Zszokowany tym spotkaniem, ojciec naszej bohaterki zdołał jedynie wydusić z siebie coś o niewysłowionej zgrozie. To właśnie zdanie przywodzi na myśl Jądro ciemności Josepha Conrada – opublikowane w „Blackwood Magazine” w 1899 roku – szczególnie przeszywający okrzyk Kurtza Zgroza! Zgroza! Tajemniczy mężczyzna stanowi więc ambiwalentną postać: chociaż jest niezaprzeczalnie pociągający (do poziomu, gdzie jego pojawienie się zostaje sprzężone z seksualnym przebudzeniem i dojrzewaniem bohaterki), otacza go atmosfera wykroczenia, zła, skalania. Jest czymś, co nie może nawet zostać wypowiedziane. W międzyczasie w pozorną sielankę rodzeństwa zamieszkującego Rampling Gate wkradają się subtelne opisy sugerujące kazirodcze relacje – kolejny stały element klasycznej powieści grozy, wykorzystany umiejętnie chociażby przez Edgara Allana Poego w wielu utworach, z Zagładą domu Usherów na czele.

21427291_1675787709120385_3522646875763540810_oGroza Rampling Gate zostaje zamaskowana urokiem posiadłości, jednak coś niebezpiecznego czai się pod powierzchnią wszystkich spokojnych opisów. Udane stosunki między rodzeństwem mają w sobie coś niepokojącego, przyjaźni wieśniacy z pobliskiej osady w każdej chwili mogą chwycić za widły i pochodnie, a dostojna rodowa siedziba kryje w sobie coś mrocznego i grzesznego. Nasza narratorka zastanawia się: Czym właściwie jest dom? Miejscem czy stanem ducha?

Richard, brat głównej bohaterki, odkrywa, że wcale nie chce zniszczyć Rampling Gate, wbrew temu, co obiecał konającemu ojcu. Jest rozdarty pomiędzy poczuciem obowiązku a pragnieniem serca. Dla narratorki ta sama walka przybiera o wiele bardziej dramatyczny wyraz, napędzana pożądaniem, jakie ta odczuwa wobec domu i tajemniczego mężczyzny, którego sekret wiąże się w pewien sposób z Rampling Gate. Niewysłowiona zgroza wisi nad bohaterami, oddziałując na wyobraźnię czytelników.

Gdy nasza narratorka zostaje wybudzona ze snu w środku nocy, dręczona niemożliwym do określenia niepokojem udaje się do biblioteki. Początkowo myśli, że spotyka tam swojego brata. Jednak pochylony nad jej rękopisami jest właśnie nieznajomy mężczyzna z pociągu, wyglądający dokładnie tak samo jak tego dnia, gdy ujrzała go po raz pierwszy. Spogląda na nią z miłością i wypowiada jej imię.

Mrowienie i ból rozgorzały w tym miejscu na mojej szyi, którego dotknęły jego usta. Były niemal przyjemne, rozkoszne pulsowanie, które nie mogło ustać. Wiedziałam, czym był…

Nazywa go wampirem. Określają siebie nawzajem – ją imieniem, jego – funkcją, przekleństwem. Ale już w tej krótkiej scenie ustanawiają swoje demoniczne partnerstwo i przypieczętowują związek. Jak Adam i Ewa na Diabelskim Gościńcu, nowym Edenie, gdzie trwa wieczna noc. Nie bez znaczenia jest to, że wampir czytał opowiadania napisane przez Julie, poznał ją więc dobrze, wręcz intymne, zanim się spotkali. Można się zastanawiać, czy zetknięcie w bibliotece, w pogrążonym w śnie domu, jest przypadkowe, czy też wampir zaaranżował je pieczołowicie. Ma w sobie coś ze stalkera czy też drapieżnika śledzącego ofiarę. Garyn G. Roberts w swojej analizie The Master of Rampling Gate zauważa trafnie, że pisarstwo to próba zyskania nieśmiertelności, pozostawienia cząstki siebie światu. Pod wieloma względami bycie pisarzem to akt wampiryzmu: żerowanie na czytelnikach, uwodzenie ich słowami – w celu zyskania nieśmiertelności. Wampir wie zatem, czego Julie pragnie, i przybył, aby jej to ofiarować.

21151601_1641670425864777_2519611568538352466_n

Następne kilka stron opowiadania w pełni aktywuje jego gotycki sztafaż i potencjał, stanowiąc doskonałą realizację konwencji. Znajomość wątków i motywów jedynie potęguje przyjemność i satysfakcję odbioru. Konwencjonalność opowiadania jest bowiem jego największą zaletą. Pod wieloma względami The Master of Rampling Gate stanowi archetyp gotyckiego opowiadania grozy. Pomimo swojej niewielkiej objętości pozostaje naładowane odniesieniami, bogatym literackim i kulturowym dziedzictwem, które sięga od Ann Radcliffe po produkcje studia Hammer z Peterem Cushingiem i Christopherem Lee. Jednocześnie zawiera w sobie znaczącą subwersję, która nie mogłaby zostać zaktywowana w klasycznym wiktoriańskim opowiadaniu grozy.

10372909_366947083465406_3991954759438451388_o

Julie namawia brata, żeby przepisał na nią akt własności Rampling Gate. W ten sposób zwalnia go od obietnicy złożonej ojcu – nie będzie miał możliwości podjęcia decyzji o zburzeniu domu – oraz zabezpiecza przyszłość rezydencji. Pozostawia brata w opuszczonej posiadłości i wraca do Londynu – w towarzystwie swojego wampirycznego, demonicznego kochanka. Jest rok 1888, stolicą imperium brytyjskiego wstrząsają brutalne mordy prostytutek. Umieszczenie akcji w określonym miejscu i czasie nasuwa pewne skojarzenia, zwłaszcza tym, którzy obeznani są z konwencją grozy. Kuba Rozpruwacz jest równie angielski, co londyńska mgła. Rice sugeruje jedynie, że mordy Rozpruwacza to dzieło wampira z Rampling Gate, a także – że inicjatywa diabolicznych poczynań wyszła od Julie.

Tytuł: Master of the Rampling Gate

Autorka: Anne Rice

Rok wydania: 1984

Liczba stron: 68

About the author
Aldona Kobus
(ur. 1988) – absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, doktorka literaturoznawstwa. Autorka "Fandomu. Fanowskich modeli odbioru" (2018) i szeregu analiz poświęconych popkulturze. Prowadzi badania z zakresu kultury popularnej i fan studies. Entuzjastka, autorka i tłumaczka fanfiction.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *