POWSTANIE ŚWIATA WEDŁUG INDIAN

Indiańskie mity łączy jeden zasadniczy element – ogromna pokora wobec natury. W wierzeniach większości plemion przewija się przekonanie, że to właśnie one żyją w centrum wszechświata. Nigdy jednak nie uważały, że to człowiek jest istotą najważniejszą. Niemal każda społeczność indiańska posiadała rozwinięty na szeroką skalę zestaw mitów kosmogenicznych. W wierzeniach ludów myśliwskich wielka rolę przy kreacji świata odgrywają zwierzęta, u ludów rolniczych zaś Matka Ziemia. Każdy z mitów o stworzeniu jest jednak opowieścią o porządkowaniu świata pierwotnego.


Niektóre plemiona upatrywały początku stworzenia świata w samej twórczej myśli. Pierwotnie była tylko ciemność i woda. Z morskiej otchłani wyłonił się Taiko-mol, czyli Wędrujący w Samotności, przyozdobiony w pióra orła. Długo wędrował po świecie śpiewając i zastanawiając się, jak go urządzić. W końcu wymyślił sznur, który rozciągnął z północy na południe. Mając punkt odniesienia stworzył cztery kamienne haki Likae, układające się razem w kształt swastyki. Rozciągnął je na cztery strony świata – ku wschodowi i zachodowi, na północ i południe. Miejsce przecięcia się haków było środkiem świata. Wtedy Taiko-mol wyrzekł Słowo i powstała w tym miejscu jałowa ziemia. Wędrujący w Samotności za pomocą błyskawic rozciął góry, przez które popłynęły rzeki. Stworzył zwierzęta i ptaki, wody zapełnił rybami. Na końcu zbudował dom, w którym złożył kije z górskiego mahoniu i wyrzekł, że dom ten wkrótce zapełni się ludzkimi głosami. I tak sękate kije zmieniły się w mężczyzn, gładkie w kobiety, a najmniejsze w dzieci. Kiedy Taiko-mol usłyszał dziecięcy śmiech, rozradowany podarował ludziom języki. Zadowolony ze swojego dzieła, ze spokojem uniósł się do nieba.
Niektóre plemiona opowiadały inną historię: na początku była tylko przerażająca i głucha pustka, w której funkcjonował Kishelamakank. Temu samotnemu odwiecznemu bóstwu przyśnił się piękny sen. Ujrzał w nim ziemię pełną blasku, bogactw i szczęśliwych ludzi. Wizja wydawała się idealna, jednak Kishelamankank nie chciał czynić wszystkiego sam. Dlatego powołał do istnienia czterech Strażników Stworzenia i dopiero wspólnymi siłami zaczęli oni urzeczywistniać ową wizję.

Świat stworzony pieśnią? Według plemienia Achomawi na początku była mgła, w której wędrował Srebrny Lis. Jednak nie był on szczęśliwym stworzeniem, gdyż nieustannie dokuczała mu samotność. Pewnego razu spotkał równie samotne zwierzę – Kojota. Szukali celu, który wypełniłby ich dni pracą i pomógł zrealizować coś pięknego. Lis pomyślał, że dobrze byłoby mieć kępkę darni – i już ją trzymał z zębach. Śpiewając, rzucił darń między chmury, nakazując Kojotowi by nie patrzył w dół, tylko tańczył i śpiewał. Sam myślał intensywnie, chcąc, by mała kępka się rozciągnęła. Gdy pozwolił Kojotowi spojrzeć w dół, ziemia, która powstała z lisiej myśli, osiągnęła imponujące rozmiary. Wtedy obaj zeskoczyli na nią z chmur. A kiedy znaleźli się już na dole zrobili wszystko, by urozmaicić jej powierzchnię i nadać kształt rzeczom. To oni stworzyli to, co jest na niej do tej pory. Z wyjątkiem ludzi.
Nie zawsze stworzenie świata przychodziło zwierzętom z taką łatwością. Na Zachodnim Wybrzeżu głowili się nad tym zadaniem Sokół i Kruk. Obaj czuli, że ziemia kryje się gdzieś w wodnej głębi i jest dla nich nieosiągalna. Po bezbrzeżnych wodach pływali wtenczas znakomici nurkowie: Kaczka, Perkoz, i Łyska. Kruk namówił ich do wyłowienia kilku ziarenek ziemi, na co ptaki się zgodziły. I głęboko, pod taflą wody Kaczka zapadła w mistyczny sen. Łyska również nie przeżyła tej próby. Perkoz wypłynął na powierzchnię martwy, ale przed śmiercią zdążył dopłynąć do dna. Sokół wzruszony poświęceniem ptaków, przywrócił wszystkim dzielnym nurkom życie, chociaż obaj z Krukiem byli przekonani, że misja się nie powiodła. Ku radości wszystkich pod pazurami Perkoza znalazło się trochę ziemi. Rozrzucona po powierzchni wody utworzyła stały ląd. W wielu indiańskich opowieściach zwierzęta nurkują pod wodę w poszukiwaniu ziemi. W opowieści Czirokezów dokonuje tego niepozorny chrabąszcz.

Z kolei Czejenowie opowiadają, że Wielki Duch Maheo najpierw stworzył Wielką Wodę, a wraz z nią zamieszkujące ją stworzenia i ptactwo wodne. Ptakom jednak szybko znudził się świat, w którym można było tylko w kółko pływać, świat bez skrawka suchego lądu, więc zaczęły nurkować w poszukiwaniu gruntu. Łysce udało się przynieść z dna trochę ziemi. Upuszczona na dłoń Maheo, a potem ugniatana przez niego, rosła jak na drożdżach. Maheo umieścił ją na skorupie wielkiego żółwia i tam urosła do rozmiarów olbrzymiego lądu. Podobną rolę odgrywa żółw w micie irokeskim, w którym odrobinę gleby z dna prawód przynosi na łapce piżmak. Zostaje nią oblepiony grzbiet żółwia – i odtąd ziemia opiera się na jego skorupie. Czasami ziemski świat Indian rozciąga się na grzbiecie wieloryba. Plemiona żyjące w rejonach arktycznych wierzyły, że ziemia powstała dzięki żyjącym pierwotnie wśród ciemnego bezmiaru wód półboskim istotom o cechach ludzkich i zwierzęcych. Według plemienia Tikigaq taką był Tulungigraq – Podobny do Kruka – człowiek z głową ptaka, który wyruszył w kajaku na poszukiwanie wieloryba giganta. Płynął długo, aż wreszcie w ciszy wszechświata usłyszał oddech olbrzyma. Zaśpiewał wtedy magiczną pieść, celnie ugodził wieloryba harpunem i wyciągnął jego cielsko na powierzchnię wody. Tak powstał półwysep Alaska.

Jak widać, różnorodność mitów kosmogonicznych ma źródło w wielości plemion indiańskich i ich przestrzennemu rozrzuceniu po mapie Ameryki Północnej. Jednak w każdym z mitów wyraźny jest schemat – to zwierzęta, nie ludzie, stwarzają świat. To natura jest siłą napędową, która determinuje dzieje wszechświata i sprowadza je do punktu, w którym jesteśmy teraz. Ten motyw będzie się niejednokrotnie przewijał w większości indiańskich opowieści.

Magdalena Majchrzak

About the author
Magda Majchrzak
Studentka prawa, za najważniejsze prawa uznająca zdrowy optymizm i zdrowy rozsądek. Między kodeksami lubiąca przemycić literaturę piękną oraz książki o tematyce historycznej. Dużo podróży, dużo historii, dobrej kuchni, muzyki i wszelakiej aktywności. Ale przede wszystkim tworzenie własnych tekstów, gdzie jest dopiero na etapie raczkowania. Szuflada pozwala rozwinąć jej skrzydła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *