Pod powiekami – Aleksandra J. Starostecka

106428139bW otwierającym zbiór „Pod powiekami” wierszu „nie umiem” czytamy:

wsiąść nie wsiąść

do oszalałego pociągu

obok torów stoję

nie umiem

życia

Tak mało słów, a ile treści. Jest to również subtelna zapowiedź charakteru całego zbioru. Podmiot Aleksandry J. Starosteckiej przeżywa, jak każdy z nas, dylematy natury egzystencjalnej. Ukojenia szuka pośród górskiej natury. Marzy, by stać się częścią ukochanego pejzażu. Ta swoista ucieczka w świat przyrody to z jednej strony wyraz miłości, podziwu i przywiązania do niej, z drugiej zaś próba odnalezienia bezpiecznego schronu, w którym podmiot ustrzeże się przez nijakością egzystencji, jak również bolesnymi wspomnieniami.

Nie ma wątpliwości, że w tych wierszach zwierza się kobieta. Jej największą troską jest własne postępowanie (czy sposób życia) lub lęk przed określoną postawą. Ona ucieka coraz szybciej / od siebie – nosi w sobie pewien ból, nie potrafi zdystansować się od cierpienia, które – jak się wydaje – sama sobie zadała/zadaje. I choć próbuje żyć nadzieją, odczuwa miłość i piękno, znajduje chwilowe ukojenie w górach, to jednak stale towarzyszą jej negatywne uczucia – pojawia się bezsilność, podmiot potyka się o strach, rozbija się o taflę szkła, jest omotana rozpaczą,

Kobieta z „Pod powiekami” nieustannie tęskni, zatopiona w potrzebie bycia z kochanymi ludźmi, Można odnieść wrażenie, że istnieje co najmniej troje adresatów tych intymnych zwierzeń podmiotu. Jednego z nich prosi – pocałunkami pozaklejaj dziury w sercu, drugim jest mama, a trzecim ona sama. W drugiej części tomu, w „Białych”, pojawia się kolejny – Bóg. Coraz częściej kobieta zwraca się ku niebu, choć targają nią wątpliwości (tysiące razy wątpię / tysiące razy wierzę). Ostatecznie przekonuje się, że Stwórca jednak istnieje, bo jak poetka pisze w wierszu bez tytułu:

gdyby cię nie było

słońce by się nie zbudziło nad górami

zgorzkniałyby chmury w zamęcie

dnia i nocy

bezpowrotnie odszedłby obrażony wiatr

i motyl na liściu jarzębiny zasnąłby na zawsze.

Te duchowe poszukiwania i wątpliwości nie przeszkadzają jednak wierzyć podmiotowi w anioły, których wszechobecność wyczuwa, szczególnie w górskich krajobrazach.

Podmiot Starosteckiej żyje nie tylko w pieczołowicie budowanym świecie własnych uczuć, pragnień i cierpienia, nie zamyka się wyłącznie na własne doświadczenia. Jest częścią świata, przy czym postrzega go jako potencjalne zagrożenie, przestrzeń, w której tylko drzewa nie kłamią i obszar, który wymaga od nas nieustającej czujności. Ale w tym samym świecie, gdzie jest tyle zła, zdarzają się i mniejsze lub większe cuda, m.in. cuda natury – góry i mieszkające wśród nich anioły, wiernie prowadzące zagubionych we właściwym kierunku.

Wiersze Starosteckiej pozbawione są przesadnych ozdobników, mocno zaszyfrowanych metafor, pozostając przy tym utworami głęboko lirycznymi, z odpowiednim ładunkiem emocji i wrażeń estetycznych. Poezję z „Pod powiekami” cechuje delikatność i naturalność, a bardzo ludzki wymiar nadaje jej uniwersalny charakter.

Kinga Młynarska

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *