Patrz na mnie, Klaro – Kaja Malanowska

Trzecia juz powieść Kai Malanowskiej „Patrz na mnie, Klaro” jest chyba najlepszą (o czym może świadczyć chociażby jej obecność w finałowej trójce Paszportów Polityki 2012 w kategorii: literatura). Jeśli więc komuś podobały się dwie poprzednie, ta również wyda się fascynująca. Zarówno bowiem „Drobne szaleństwa dnia codziennego”, jak i „Imigracje”, a także „Patrz na mnie, Klaro”  łączy pewien trudny do jednoznacznego wskazania mianownik – miasto? samotność? szczegóły współczesnej codzienności? W każdym razie jest to to COŚ, co nie pozwala odewrać się od lektury, ale nie z powodu wciągającej fabuły, ale właśnie tych detali –  w opisie emocji, rzeczy, ludzi.

 

Główną bohaterką powieści jest Klara. W tekście jednak mamy trzy narracje, które łatwo rozróżnić z powodu zapisu: podstawową jest ta trzecioosobowa opowiadająca o losie kobiety i jej matki (tu bowiem do historii wprowadzone są także historie matki Klary i jej relacji z innymi); drugą stanowią zapiski blogowe, datowane, których autorką jest kobieta z jakichś powodów (nie chcę tu ich wyjawić, by nie popsuć lektury) ważna dla głównej bohaterki. Ostatnia zaś narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, w której „ja” należy do Klary. Te trzy opowiadania przeplatają się i układają (w miarę czytania) w spójną całość, pozwalając ułożyć historię niczym puzzle, by uzyskać całościowy obraz losów kobiet. Jest to bardzo ciekawy zabieg, który nie tylko wciąga czytelniczkę/czytelnika, ale także pokazuje kunszt pisarki Malanowskiej – każda bowiem z tych narracji jest prowadzona zupełnie innym, charakterystycznym dla siebie stylem.

„Patrz na mnie…” to fascynujący obraz współczesnych trzydziestolatków, mieszkanek/mieszkańców dużych miast. Choć temat wydaje się banalny, nie został w ten sposób przez autorkę potraktowany. To wielogłosowa wypowiedź  na temat egzystencji w ogóle, ale i życia pośród innych, związków, rodziny. Narracja ta jest pełna emocji, może czasem i przerysowań, ale przez to zmusza do zastanowienia się nad sobą. Dzięki trzem spojrzeniom na świat nie jest on pokazany jako spójne, jednakowe dla wszystkich miejsce pełne szczęśliwości, ale bardziej jako pole walki z samym/samą sobą.

Powieść ta porusza też ważną kwestię relacji matka – córka. (Klara, córka Anny, wnuczka Zofii). Kluczowy jest tu sen bohaterki, w którym to ona rodzi matkę, a matka – babkę. To odwrócenie miałoby być aktem protestu wobec  miłości, której Anna nie zaznała od swojej matki i którą to w zaborczej formie przelała na córkę. Łańcuszek dziedziczonych po kądzieli traum i wykrzywionych emocji.  Każda z kobiet ma swoją opowieść, swoje uczucia i swoje sposoby na okazywanie ich. To narracja dwóch matek i dwóch  córek – różnych pokoleniowo, ale powiązanych wzajemnie ze sobą, choć mocno uciekających od tych relacji, nieradzących sobie z nimi.

Dla mnie jednym z najciekawszych wątków są fascynacje miłosne Klary. Jej zaborcza miłość do Agaty – koleżanki z klasy wydaje się być powtórzeniem relacji z matką, tak jakby nie znała innego wzorca, nie potrafiła inaczej okazywać uczuć. Ale to także jej związek z Franciszkiem – nudnym, rozgadanym i powolnym malarzem, który chciałby być artystą, choć jest tylko rzemieślnikiem. To małżeństwo z rozsądku (?), ze zgody na szarą codzienność usprawiedliwianą słowem „spokój”, ślub, by spełnić oczekiwania innych, a jednocześnie potraktować go jako akt porzucenia marzeń i oczekiwań o lepszym jutrze. Lepszego jutra nie będzie – ciesz się tym, co masz.

Jednak największym plusem tej powieści o dojrzewaniu, o odkryciu własnej tożsamości i siły, jaka drzemie w bohaterce, jest zderzenie świata powieści i świata bloga, a tym samym zderzenie literackości, powieściowości ze swego rodzaju dokumentem –  zapisem dnia codziennego, czy języka literackiego, czasem poetyckiego z narracją internetową – krótkimi zdaniami, zawiadomieniami, słowami, które w skondensowanych formach mówią wiele.

Anna Godzińska

Tytuł: „Patrz na mnie, Klaro”

Autorka: Kaja Malanowska

Data wydania: październik 2012

Ilość stron: 276

Wydawnictwo: Krytyka Polityczna

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

4 komentarze

      1. „W każdym razie jest to to COŚ, co nie pozwala odewrać się od lektury, ale nie z powodu wciągającej fabuły, ale właśnie tych detali” – 2x „to”, 2x „ale” – niepotrzebnie
        za dużo nawiasów i informacji w nich – czyta się jak po grudzie
        mieszkanek/mieszkańców, z samym/samą sobą. itd – nie trzeba aż tak krzyczeć tym genderem 😉 proszę zwrócić uwagę jak oporne jest czytanie takiego tekstu ze slashami, w którym powinno chodzić przede wszystkim o przekazanie informacji – klarownej informacji. Gender jest ok, ale jeśli jest też manierą staje się nieznośny – oczywiście jak wszystko, co zmanierowane
        „Dzięki trzem spojrzeniom świat nie jest on pokazany jako spójne (…)” – ?
        „Jej zaborcza miłość do Agaty – koleżanki z klasy wydaje się być (…)” – „wydaje się być” to w tym wypadku horrendalny błąd
        Przedostatnie zdanie w 5 akapicie spokojnie można podzielić na 2 mniejsze – łatwiejsze w odbiorze,
        a o ostatnim akapicie to już nie wspomnę, nie da się tego przeczytać nawet jednym tchem 😉 i pierwszy raz spotykam się z jednozdaniowym podsumowaniem :> Można by trochę rozbudować wypowiedź, ale już bez takiego łańcuszka haseł i skojarzeń, w paru konkretnych zdaniach
        pozdrawiam

        1. Dziękuję za uważną lekturę – błąd w zdaniu ze światem poprawiłam:)
          Co do powtórzeń – są jak najbardziej zamierzone, taki jest mój styl:) Kolejna kwestia: czytelniczka/czytelnik – w dziale genderowym (i jako feministka) nie wyobrażam sobie pisać inaczej. Forma ta zresztą jest coraz powszechniejsza i (przynajmniej mnie) zadziwia jej brak w poważniejszych publikacjach. A tak właśnie traktuję pisanie recenzji dla Szuflady – poważnie:) Pozdrawiam serdecznie:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *