PATRONAT SZUFLADY: Narodziny gniewu – Joanna Jax

pobrane (1)Joanna Jax w swoich trzech powieściach pokazała postacie targane namiętnościami i ambicjami, których koleje życia wyznaczane są przez wielkie emocje. Niekiedy na ich drodze staje przewrotny los, ale to właśnie rozmaite dramatyczne okoliczności pozwalają odkryć prawdziwe oblicza bohaterów. W najnowszej książce, „Narodzinach gniewu”, preludium sześciotomowego cyklu „Zemsta i przebaczenie”, autorka kontynuuje poszukiwania pierwotnego ja człowieka.

Historia bohaterów zaczyna się w 1915r. w Chełmicach. Mieszkańcy ledwo wiążą koniec z końcem, lepiej powodzi się tylko właścicielom majątku – Chełmickim. Nic dziwnego zatem, że młode pokolenie pragnie czegoś więcej. I za sprawą rozmaitych (często tragicznych) splotów wydarzeń każde z nich wyrusza w podróż życia (swoistą wędrówkę ku dorosłości).

Rodzeństwo Lewinów, Hania i Emil, robią różnie rozumianą karierę – ona dzięki muzycznemu talentowi, on wykorzystując mniej chlubne umiejętności. Kontrowersyjną rolę przybrała przyjaciółka Lewinówny, Alicja Rosińska. Przez całe życie zakochana w jednym mężczyźnie, szukała zapomnienia w ramionach wielu innych. Julian Chełmicki podąża szlakiem szlacheckiej tradycji – jemu przeznaczona jest służba wojskowa. Jest jeszcze piękna i wyniosła Adrianna Daleszyńska, (od kołyski już) narzeczona Juliana.

Tak naprawdę wszyscy oni rozpoczynają „prawdziwe” życie dopiero po wyjeździe z Chełmic. Spotykają się w Warszawie, ich historie się przeplatają, często sytuacja jednej postaci wpływa na losy drugiej. Obserwujemy niemal jednocześnie całą piątkę, a każda miniopowieść jest równie zajmująca i nieprzewidywalna. Wybuch II wojny światowej i jej pierwsze miesiące przynoszą niezwykle dramatyczny test, nie tylko umiejętności radzenia sobie w ekstremalnych okolicznościach, ale przede wszystkim człowieczeństwa (wierności zasadom, uczciwości). Trzeba jednak podkreślić, że nie chodzi o badanie ludzi pod kątem ich zachowania w czasie wojny, ale ich decyzji w różnych sytuacjach w ogóle.

„Narodziny gniewu” to powieść inicjacyjna. Młodzi bohaterowie po raz pierwszy spotykają się z koniecznością wyborów, poznają słodycz i – o wiele częściej – gorycz życia. Przeżywają pierwsze miłości, namiętności, osiągają sukcesy i muszą godzić się z porażkami. Ich dziecinne marzenia szybko roztrzaskują się w drobny pył w zderzeniu z brutalną rzeczywistością, a II wojna światowa przynosi całkowite przewartościowanie potrzeb i pragnień. Gdy bohaterowie zdobędą już nieco życiowego doświadczenia, wszyscy znajdą się w trudnym momencie. Każdy z nich rozpocznie od nowa, z bagażem doświadczeń i obezwładniającym gniewem w sercu.

Jak zwykle u Jax spotykamy się z wielowątkową powieścią, poruszającą szereg ważnych kwestii. Najważniejsze w „Narodzinach gniewu” są bardzo intensywne emocje – miłość i namiętność, zemsta i gniew. Te uczucia są na tyle silne, że determinują życie bohaterów. Nawet ci wykazujący się zdrowym rozsądkiem podejmują najważniejsze decyzje w swoim życiu pod wpływem afektu. Pisarka po raz kolejny udowadnia, że człowiek jest istotą na wskroś emocjonalną, łatwo wpadającą w poruszenie. Oczywiście, zawsze króluje miłość, która jest jądrem innych (również negatywnych) odczuć.

Jax mówi także o wojnie i jej cichych ofiarach. O różnicach społecznych, które w obliczu wielkiej tragedii tracą znaczenie. Ma tu swoje polityka oraz wielka, burzliwa i dramatyczna historia XX wieku. Jednak najważniejszy jest zawsze człowiek, którego notabene autorka w ogóle nie oszczędza. A jak są ludzie, to są też emocje, nie brakuje zazdrości, intryg, upokorzeń, zemsty, a przede wszystkim wszechobecnego gniewu. Pojawia się też ważne (dla całego cyklu) pytanie o przebaczenie – ile można wybaczyć? I dlaczego jest to takie trudne, np. mimo miłości?

W kolejnej książce Joanna Jax potwierdza swoją artystyczną dojrzałość, jeszcze bardziej niż w poprzednich powieściach widać ogrom pracy włożony w każdy szczegół. I już nawet nie chodzi o zbieranie materiałów, sprawdzanie faktów historycznych, ale przede wszystkim o ową dbałość o najmniejszy detal. Kunszt autorki objawia się przede wszystkim w znakomitym stylu, zawsze dopasowanym do opowiadanej fabuły. Właściwie prozę Jax można czytać tylko dla samego języka – bardzo tu zróżnicowanego, każdy bohater został obdarzony nie tylko własną historią, charakterem, ale także odrębnym sposobem mówienia. Gdyby fragmenty z dialogami pozbawić narratora, to i tak wiedzielibyśmy, kto wypowiada dane kwestie. Plastyczne opisy pozwalają przeżywać każdą scenę razem z postaciami. Równie zachwycające są scenerie budujące klimat książki. Pisarka chyba nie byłaby sobą, gdyby jej postaci nie nosiło po całym świecie – poza Polską znajdziemy się m.in. w Belgradzie, Splicie, Casablance, Sztokholmie i Szkocji.

W „Narodzinach gniewu” pojawia się ciekawy sposób przedstawiania postaci. Poznajemy je oczywiście dzięki wypowiedziom, widzimy w rozmaitych sytuacjach, ale najwięcej dowiadujemy się od innych bohaterów. Wszyscy bohaterowie mają coś do powiedzenia o pozostałych i chętnie zwierzają się ze swoich relacji i opinii o nich. Jax daje szeroki ogląd dzięki temu, że daną osobę portretuje kilka postaci, a każda widzi tego samego człowieka na swój własny sposób, głównie przez pryzmat osobistej relacji.

Kinga Młynarska

                Ocena: 5/5

  1. Tytuł: Narodziny gniewu
  2. Autor: Joanna Jax
  3. Okładka: miękka
  4. Liczba stron: 376
  5. Data wydania: 2016
  6. Wydawnictwo: Videograf

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *