PATRONAT SZUFLADY: Klasyczna baśń w nowoczesnym wydaniu – autor zbiorowy

klasyczna basn w nowoczesnym wydaniu„Klasyczna baśń w nowoczesnym wydaniu” to uwieńczenie konkursu literackiego Wrocławskich Dni Fantastyki 2013. Zbiór czternastu wyróżnionych tekstów łączy zasugerowana już w tytule antologii baśniowa tematyka.

Książka dzieli się na dwie części. Pierwsza poświęcona jest tekstom profesjonalistów. Druga to pole do popisu dla debiutantów. Nie da się ogółem porównać opowiadań profesjonalistów i debiutantów, gdyż obie grupy cechuje ogromna różnorodność w podejściu do baśni oraz stylu, w jakim utwory są napisane. Także pod względem podziału na lepsze-gorsze nie wchodzi w grę żadna generalizacja.

Decyzja jury już zapadła. Nie podważając więc werdyktu, warto wskazać teksty, które pod względem artystycznym i warsztatowym wyróżniają się na tle innych, a niekoniecznie znalazły się w pierwszej trójce zwycięzców. Wśród profesjonalistów pomysłowością ujęcia wybija się opowiadanie Konstantego Stankiewicza „Boruta”. Historia łęczyckiego diabła, a właściwie człowieka, w którego, jak to się mówi, wstąpił diabeł – jego długiej drogi od dzieciństwa do moralnego zepsucia, od żołnierskiej służby do bycia rzezimieszkiem, opowieść o człowieku nisko urodzonym, który mimo niechęci szlachty dochodzi do wysokiego stanowiska, dodatkowo wątek miłosny, walka, zdrada i oryginalne, puentujące zakończenie. A wszystko odważnie skondensowane w sześciu stronach. Tekst wybitny, niestety poza zwycięską trójką – podobnie jak „Wszystkie moje drogie dzieci” Karoliny Cisowskiej. Zaraza w mieście, szczury i dziwny nieznajomy oraz umiejętnie budowana atmosfera tajemniczości i wariactwa, motyw maski – cała historia opowiedziana z perspektywy niemej dziewczynki opiekującej się bratem, wygadującym wyrwane z kontekstu baśniowe frazy. To jedyne opowiadanie w tym zbiorze o tak niepowtarzalnym, starannie utkanym klimacie, który, za wyłączeniem prostego stylu autorki, przywodzi trochę na myśl „Wody głębokie jak niebo” Anny Brzezińskiej. Kolejnym ciekawym opowiadaniem jest „Żółw i Zając” Karoliny Jagnyziak, głównie ze względu na bogatą ekspozycję kultury Suahili i sam styl autorki, operującej językiem baśni. Drugie miejsce w konkursie zajął tekst Jakuba Góralczyka „Dżin z tonikiem” – historia dżinna, który, straciwszy swoje moce, tuła się po dzisiejszej Warszawie. Jest to opowiadanie komiczne, głównie dzięki orientalnemu spojrzeniu bohatera (żyjącego niegdyś w arabskim przepychu) na Polskę i jej obyczaje (takie jak np. ignorowanie klientów w kasach PKP). Dodatkowym atutem są wynikające ze zderzenia kulturowego ciekawe przemyślenia bezdomnego dżinna na temat kraju, w jakim się znalazł.

Z tekstów debiutantów, a było ich mało, bo tylko cztery (tekstów profesjonalistów – dziesięć), szczególnie wyróżniają się dwa: „Wizyta” Karola „Eliasha” Woźniczaka oraz „Destylator wyobraźni” Marceliny Śmigiel. Ten drugi ze względu na koncept: baba jaga jako pożeraczka nieskażonych schematyzmem i cywilizacyjną nudą dziecięcych dusz, w której szpony trafiają błądzący po relikcie supernowoczesnego miasta J. i M. (w domyśle Jaś i Małgosia). Opowiadanie jako jedno z dwóch w antologii napisane zostało w konwencji science-fiction. Drugie to „Projekt wrzeciono” Patryka Młynka, czyli Śpiąca Królewna roku 2203. „Wizyta” z kolei to unikalna wariacja na temat Czerwonego Kapturka – trzymający w napięciu trzystronicowy monolog bohaterki, skierowany do domniemanego Wilka, od którego oczekuje przypisywanego mu okrucieństwa. Zakończenie do przewidzenia – albo zje, albo nie zje – ale na szczęście okraszone poczuciem humoru.

Nowoczesne ujęcie baśni to szerokie pole do popisu dla autorów, czego dowodem jest niniejsza antologia. Znajdziecie tu jeszcze, niezbyt porywającą jak na pierwsze miejsce wśród autorów profesjonalnych, historię Roszpunki, Śpiącą Królewnę numer dwa tego zbioru oraz jej narkotyczny rausz, opowieść o Kopciuszku bez happy endu, ucieczkę z lampą i skarbami sezamu, w której akcja bierze górę nad sensem, jeszcze jednego Czerwonego Kapturka – tym razem z wilkołakami w tle, oporną (dziwna konstrukcja zdań) i niezbyt zrozumiałą opowieść o smoku oraz zgrabnie napisaną pełną emocji historię pewnej czarownicy. Szkoda, że zabrakło syrenki.

Ewa Jezierska
Ocena: 3/5

Tytuł: Klasyczna baśń w nowoczesnym wydaniu
Autor: red. Magdalena Pioruńska, autor zbiorowy
Oprawa: broszurowa
Ilość stron: 100
Wydawnictwo: Centrum Kultury „Zamek”

About the author
Ewa Jezierska
studentka kulturoznawstwa. Pasjonatka polskiej fantasy. Aktualnie mieszka w Warszawie, blisko nadwiślańskiej plaży, gdzie spędza swój czas wolny. Współpracuje z Księgarnią Warszawa oraz kolektywem fotograficznym Gęsia Skórka. Okazjonalna graczka Warcrafta i miłośniczka scrabbli.

4 komentarze

    1. Wie Pan, mnie ni ziębi, ni grzeje decyzja jury, więc nie podchodzę do tego tak emocjonalnie jak Pan, nawet nie chodzi o to czy się z nią zgadzam czy nie. Jako recenzent oceniam teksty, ale o wszystkich w antologii pisać nie mam musu, dlatego do krytyki wybieram te najciekawsze – Pana, po prostu nie był. Choć ćwierć opinii to czasami dużo – w zależności od teksu.
      Proszę się nie obrażać na krytykę, w końcu wygrał Pan konkurs, więc nie ma potrzeby z Pana strony udowadniać tego na każdym kroku. No chyba, że Pan musi, ale to już nie moja sprawa, pozdrawiam.

      1. Mnie zaś ni ZIĘBI, ni grzeje ta krytyka, nawet tak krótka. Absolutnie się nie obrażam. To kwestia tego, która opinia jest istotna. W jury było dwóch pisarzy. Przedkładam ich decyzję nad Pani ćwierć zdania.
        Poza tym widzę po samej recenzji, że podobały nam się całkiem inne opowiadania z antologii, także może to kwestia gustu. No hard feelings.
        Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *