PATRONAT SZUFLADY: „Instytut” K.C. Archer

Książki z motywem szkoły magii kojarzą się przede wszystkim z młodszymi czytelnikami, jak choćby „Harry Potter”, który, chociaż trafia do dużej grupy odbiorców, opowiada historię nastoletnich czarodziejów. Pomimo ponadczasowości tego cyklu są wątki przez J. K. Rowling całkowicie pominięte, np. seksualność głównych bohaterów. Nieco bardziej otwarta, ale wciąż skierowana do tak zwanych „młodych dorosłych” jest tetralogia „Czarny Mag” Rachel E. Carter. W tę konwencję wpisuje się także nowe nazwisko na rynku literackim: K.C. Archer ze swoim debiutem, w którym postacie mają trochę ponad 20 lat, bagaż doświadczeń, ale ich perypetie idealnie wpasowują się w gatunek literatury młodzieżowej.

Teddy Cannon jest dwudziestokilkulatką, która przez szereg złych decyzji wpada w poważne tarapaty i może skończyć za kratkami. W kasynie poznaje tajemniczego mężczyznę, wmawiającego jej, że posiada nadnaturalne zdolności. Dziewczyna otrzymuje też zaproszenie do Instytutu Whitfielda, by nauczyć się kontrolować swoje moce. Długo się nie zastanawia i chociaż jest pełna wątpliwości, korzysta z okazji poznania prawdy o sobie i swoich prawdziwych rodzicach. Szkoła ma przygotować ją do nowej roli, jaką jest służba w szczeblach władzy, ale nie wszystko okazuje się tak proste, jak wydawało się na początku.

Trzeba przyznać, że motyw szkoły, w której kształtować mają się przyszli czarodzieje/jasnowidze, jest w literaturze światowej dosyć oklepany. Poza wspomnianymi książkami – „Harrym Potterem”, który wyznaczył trendy, i „Czarnym Magiem” popularna jest także „Trylogia Czarnego Maga” Trudi Canavan. K. C. Archer stanęła więc przed trudnym zadaniem, by nie powielić pewnych schematów. Po części to założenie zostało osiągnięte, ale autorce nie udało się uniknąć znanych motywów, jak chociażby stworzenie bohaterów tragicznych, z których każdy ma za sobą trudną przeszłość. Nie zabrakło jednak też powiewu świeżości, ponieważ głównymi zdolnościami uczniów instytutu są na przykład jasnowidzenie czy umiejętność rozmowy ze zwierzętami. Jest to o tyle ciekawy zabieg, że pisarka nie skupiła się na typowej dla takich powieści nauce rzucania zaklęć, ale postawiła na różnorodność i oryginalność talentów głównych bohaterów.

I chociaż przez powieść przewija się wiele kontrastowych postaci, nie grają one pierwszych skrzypiec. Ilość danych na ich temat jest ograniczona, bo przede wszystkim autorka zwróciła uwagę na umiejętności, jakimi dysponują, i podała strzępki informacji z ich burzliwej przeszłości. Trudno jednak z nimi sympatyzować, ponieważ z krótkich wzmianek czytelnik nie może sobie wyrobić solidnej opinii o bohaterach drugoplanowych. Lepiej zarysowana jest z pewnością Teddy Cannon, odznaczająca się dużym uporem i ograniczonym zaufaniem do ludzi. W Instytucie musi nauczyć się na nowo nawiązywania rozmów z przyjaciółmi i dzielenia się z nimi szeregiem informacji, które odkrywa podczas pobytu w szkole. Teddy jest także wstrzemięźliwa, jeżeli chodzi o relacje romantyczne i oddziela grubą kreską pożycie seksualne od prawdziwego związku.

Wątek romansowy jest dosyć interesujący, jednak autorka nie uniknęła uproszczeń, wplątując główną bohaterkę w miłosny trójkąt. Nie jest to nić przewodnia, co należy uznać za zaletę, bo po pewnym czasie mogłoby to stać się nużące. Najważniejszym elementem w tej lekturze są jednak nawarstwiające się tajemnice i intryga, której kontynuacja zapewne nastąpi w tomie drugim.

„Instytut” nie jest książką, która wybija się w swoim gatunku, jednakże wprowadza delikatny powiew świeżości na rynku literackim w Polsce a historia nie skupia się tylko na zdolnościach niedoświadczonych jasnowidzów. Pojawia się kilka wątków pobocznych, znaczących dla fabuły, a otwarte zakończenie zachęca do zapoznania się z następną częścią przygód Teddy i jej przyjaciół.

Klaudia Osuch

Tytuł: Instytut
Autor: K.C. Archer
Tłumaczenie: Skowrońska Emilia
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2020

About the author
redaktorka działu recenzji książkowych. Popkulturowa sroka, która uwielbia szeroko komentowane wydarzenia np. Oscary, Super Bowl, Igrzyska Olimpijskie, rozdania nagród i plebiscytów. Namiętnie zakochana w sporcie, przede wszystkim w nocnych pojedynkach tenisowych. Z literaturą poznana w swoim czwartym roku życia. Od niedawna fanka thrillerów psychologicznych, ale generalnie nie patrząca na gatunki, tylko na historię. Ulubiony język: francuski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *