Mokradełko – Katarzyna Surmiak-Domańska

To nie jest książka ani łatwa, ani przyjemna. Nie da się jej przeczytać ot tak – miedzy kolacją a snem. Nie można bowiem po niej zasnąć. Dlaczego? Bo reportaż ten budzi w czytelniku/czytelniczce chęć wykrzyczenia głośnego NIE, przeciwstawienia się.  I choć wydaje się, że temat molestowania seksualnego był w literaturze poruszany wielokrotnie, to „Mokradełko” Katarzyny Surmiak – Domańskiej konfrontuje się z tym zagadnieniem zupełnie inaczej.

Tytułowe Mokradełko to mała miejscowość na Śląsku. Tam właśnie mieszka Halszka Opfer. Mimo że jest to pseudonim (Opfer po niemiecku oznacza ofiarę), wszyscy w okolicy dobrze wiedzą, jaka jest jej prawdziwa tożsamość. To przede wszystkim  autorka dwóch książek: „Kato – tata” oraz „Monidło. Życie po Kato – tacie”. Oba  teksty są autobiograficzne i  opowiadają o kazirodztwie, agresji i niemocy.

Surmiak – Domańska (reporterka Gazety Wyborczej) wprowadza nas w świat bardziej lub mniej bliskich dla Halszki osób. Spotyka się z nimi, rozmawia, słucha. Daje głos przede wszystkim tym, którzy zostali opisani w książkach Opfer. Niestety, główny bohater (ojciec) już nie żyje, więc obecny jest tylko we wspomnieniach i opowieściach innych. Autorka – czasami sama, czasami z Halszką- odwiedza swoich rozmówców, a to, co notuje, układa się w szokującą całość. Całość, która stanowi obraz ofiary. „Mokradełko” bowiem we wstrząsający sposób pokazuje, jak bardzo przepełnieni jesteśmy stereotypami dotyczącymi ofiar molestowania, ale także – jak głęboko tkwi wciąż w społeczeństwie przesłanie, by „nie kalać własnego gniazda”, a „brudy prac we własnym gronie”. Teściowa bohaterki po przeczytaniu książek twierdzi, że była zszokowana nie wulgarnym językiem czy zachowaniem ojca, ale tym, że synowa tak oczerniła własną rodzinę. Poza tym tekst ten to także swego rodzaju opowieść o zbiorowym wypieraniu faktów, a także ogromnej sile usprawiedliwienia kata (bratowa Opfer, którą Kato-tata także molestował seksualnie, po latach przyzna, że go lubiła). Każdy z bohaterów bowiem nosi w sobie swoją prawdę i swoje wspomnienia.

Na temat Halszki i jej książek wypowiada się miedzy innymi jej mąż, matka, teściowa i koleżanki. Niemal każdy z nich ma jakiś stworzony na własny użytek „wzór” ofiary, matrycę, do której bohaterka reportażu zupełnie nie pasuje. Często bowiem podkreślają, że Opfer za głośno mówi o tym, co ja spotkało, że nie ukrywa, a poza tym ciągle chce być w centrum. Większość z nich po prostu, po ludzku jej nie lubi, co stereotypowo kłóci się nam z wizją empatii i przyjaźni dla pokrzywdzonych. Ich niechęć jednak nie pozwala być im obiektywnymi, zamazuje obraz.  Jaka według rozmówców powinna być więc ofiara? Są tu jednogłośni – cicha, wystraszona, zamknięta w sobie, stojąca na uboczu. Powinna nosić w sobie te krzywdę jak tajemnicę i czekać, aż ktoś ja odkryje i przekaże światu. Większość wyrzuca jej, że pokazuje się w telewizji, udziela wywiadów. Jest więc, według nich, zbyt aktywna jak na ofiarę. Wyłamuje się „bezczelnie” z oczekiwań innych.

Jednym z najważniejszych wątków tego reportażu jest relacja matka – córka. Matka bowiem była świadkiem oraz bierną uczestniczką ( zanosiła świeżo wykąpaną i zawiniętą w ręcznik córkę do łóżka ojca). Większość tekstu tej  książki snuje się więc wokół tematu matki, jej relacji i jej opowieści. Autorka i sama Opfer raz się do niej zbliżają tak, by za chwilę odsunąć się. Czekamy więc na chwilę konfrontacji, ostatecznego wyjaśnienia sobie wszystkiego, przeprosin. Myślimy, że skoro kata już nie ma i nikt nie jest zastraszony jego obecnością, kobiety wreszcie uwolnią się i wyzwolą z krzywd wyrządzonych im obu. Jednak „duch” ojca jest obecny i nie wszystko potoczy się tak, jak byśmy tego chcieli.

„Ta książka nie jest komfortowa”  mówi znajoma Halszki – lekarka o jej „Kato – tacie”. To zdanie świetnie pasuje też do tekstu Surmiak – Domańskiej. Czytając go bowiem, jak na dłoni ujrzymy stereotypy, w jakie popadamy i jak łatwo nami (obserwatorami tragedii) manipulować.

 

Anna Godzińska
Ocena: 5/5

Tytuł: „Mokradełko”

Autor: Katarzyna Surmiak – Domańska

Liczba stron: 144

Data wydania: 2012

Wydawnictwo: Czarne

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *