„Matki” Pavla Rankova to powieść po pierwsze o kobietach, po drugie o miłości, po trzecie o historii. I jakkolwiek banalnie mogłoby to zabrzmieć, jest książką rewelacyjną. Wieloaspektową, nietuzinkową i przede wszystkim ciekawą.
Zapewne podkradłam tytuł koleżankom z działu gender, jednakże postaram się spojrzeć na monografię przede wszystkim oczyma kobiety, o nich bowiem jest główny wątek trzywarstwowej opowieści. To historia Zuzany Laukovej, dziewczyny ze słowackiej wsi, która zakochuje się w radzieckim partyzancie. Niestety, jest to miłość tragiczna – Aleksiej ginie z rąk Niemców, a dziewczyna, posądzona o kolaboranctwo, zostaje osadzona w łagrze w ZSRR, gdzie rodzi synka. Cała powieść Rankova to historia o dramatycznej postawie niezbyt zaradnej dziewczyny, której najważniejszym celem staje się uratowanie dziecka. Wokół niej przedstawiony zostaje koszmarny obraz sowieckiego więzienia, gdzie kobiety nie są już kobietami. Zostają zdegradowane do jednakowych jednostek, które walczą o przeżycie. Na tym poziomie opowieści autor stara się ukazać zanik ludzkich odruchów. Mały Aleksiej staje się buforem nienawiści wśród kobiet, równocześnie jest też elementem przetargowym między leintantką baraku a doktorem z zony. Mimo przerażających wydarzeń, w których uczestniczyła, Zuzana wciąż pozostaje katolicko naiwną dziewczyną, której udaje się przeżyć obóz i powrócić do rodzinnej wsi, do matki. Bohaterka zatacza koło, bo uciekając od ideologii, wśród których spędziła ostatnie lata, ląduje w komunistycznej Słowacji. Zagubiona i wciąż bezradna wobec przeciwności losu, który jej nie oszczędza, dowiaduje się przerażającej prawdy o swojej matce…
Historię Zuzany spisuje dwudziestoletnia Lucia, studentka z Bratysławy, która pisze o niej pracę magisterską. Lucia jest w ciąży, jej matka zaś jest zwolenniczką wykonania aborcji. Jednak dziewczyna ucieka do Zuzany, z którą się mocno zaprzyjaźnia. Tam zostaje do momentu porodu.
Powieść jawi się również jako historia o Bogu, któremu Zuzana wciąż ufa. Jednak w akcie desperackiej bliskości z synem, który nie wie, że bohaterka jest jego matką, wyrzeka się go i chwali nowy ustrój ZSRR.
Książka napawa niepokojem, daje do myślenia. Pozostawia pytanie o macierzyństwo: czy w sytuacji granicznej, kobieta zrobi wszystko, żeby ochronić swoje dziecko?
Bardzo serdecznie polecam.
Wydawca: Książkowe Klimaty, Wrocław
Data wydania: 26 czerwca 2015
Liczba stron: 430
Tłumacz: Tomasz Grabiński