Klaudyna w szkole – Colette

Klaudyna

Od dnia urodzin pisarki znanej jako Colette minęło 140 lat. Chociaż początkowo frywolne książki o Klaudynie wydawał pod swoim nazwiskiem mąż Colette, Willy, to po rozwodzie autorka uniezależniła się od niego i zdołała dzięki pomocy sekretarza byłego małżonka odzyskać oryginalne rękopisy swych dzieł. Dziś możemy cieszyć się ich pierwotną formą, nie zniekształcona przez wstawki czy przeróbki robione przez Willy’ego. Ten bardzo operatywny człowiek, swego rodzaju geniusz, wydał pod swoim nazwiskiem setki książek, ale żadnej z nich nie napisał.

Trudno się dziwić, że próbował zawładnąć też powieściami żony, której jednak udało się wydostać spod jego wpływu dostatecznie wcześnie. Wkrótce stało się wiadome, kto naprawdę napisał książkę o przygodach młodziutkiej, samowolnej dziewczyny imieniem Klaudyna, a Colette stała się symbolem kobiety wyzwolonej, która sama kieruje swoim życiem i robi co chce. „Klaudyna w szkole” to powieść, która częściowo czerpie z autentycznych szkolnych wspomnień pisarki.

Nastoletnia Klaudyna mieszka w małym miasteczku. Jest córką zamożnego człowieka, który poświęca życie badaniu ślimaków. Matka dziewczyny nie żyje, a jej wychowaniem zajmuje się właściwie tylko starsza służąca, Melania, kobieta prosta i mająca dość osobliwe poglądy na życie. Klaudyna ma więc pełną swobodę i korzysta z życia, jak chce. Chodzi do wiejskiej szkoły, gdzie jest jedyną „panienką”, reszta to młode wieśniaczki i czuje się tam wymienicie. Zabawy z nieokrzesanymi koleżankami, stawianie się nauczycielkom i drażnienie doktora Dutertre’a, molestującego co ładniejsze uczennice, wypełniają jej czas.

Pewnego dnia do szkoły przybywają dwie nauczycielki – nowa kierowniczka, panna Sergent i jej zastępczyni, prześliczna Aimee, sprawiająca wrażenie rozpaczliwie poszukującej miłości. Klaudyna zakochuje się w niej, lecz kierowniczka szkoły niszczy ich związek, gdyż chce mieć Aimee tylko dla siebie. Wkrótce w szkole pojawia się też młodsza siostra nauczycielki, Łusia, nie tak ładna jak ona, ale równie spragniona czułości…

Kiedy byłam nastolatką, zakazywano mi czytania tej książki. Dziś trudno byłoby zrozumieć, czemu, gdyż jej treść jest dość niewinna, jednak w swoim czasie powieści Colette uchodziły za mocno skandalizujące, głównie ze względu na lesbijskie motywy. Obecnie nie szokują one nikogo, ale książka urzeka wdziękiem i lekkością. Pisarka w żadnym miejscu nie przekracza granicy dobrego smaku, jej styl jest dowcipny i barwny, choć dziś sposób prowadzenia narracji może się wydawać odrobinę staroświecki. Nadal jednak ta powieść, dziś już klasyka literatury, jest warta przeczytania, szczególnie gdy człowiek ma podły nastrój. Doskonale odpręża i napawa optymizmem, budząc chęć powrotu w beztroskie czasy dzieciństwa. Polecam każdemu, kto chce się trochę uśmiechnąć.

Tytuł: „Klaudyna w szkole”

Autor: Colette

Język oryginału: francuski

Rok wydania polskiego: 1975

Wydawnictwo: PIW

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *