Trener Andrzej Strejlau jest uosobieniem klasy. Zawsze fachowy, dobrze przygotowany i… wygadany. Oczywiście autor tej książki-wywiadu przesadnie mitologizuje osobę trenera, ale ktoś musi to robić, skoro w zapisanych tu wypowiedziach trener pozostaje przesadnie skromny.
Nie jest to typowy wywiad, raczej rozmowa dwóch przyjaciół, którzy znają się bardzo dobrze. Dzięki temu często jeden wie, o co chodzi drugiemu, zanim ten skończy wypowiedź. Tworzy to atmosferę bliskości i poufałości, co może się podobać osobom, które znają biografię trenera. Tym, które nie wiedzą, jak wyglądało jego życie przez ostatnich 78 lat, radzę najpierw zajrzeć do Internetu.
Krótka nota biograficzna na końcu to za mało, by wiedzieć, o czym rozmawiają panowie, dlatego uważam, że książka trochę traci przez brak informacji o trenerze we wstępie lub na początku rozdziałów. Wstęp przede wszystkim podtrzymuje (jeszcze żywą) legendę Andrzeja Strejlaua, tymczasem ważniejsze w moim odczuciu byłoby przedstawienie jego dokonań trenerskich, spięcie ich jakimiś ramami czasowymi. Skoro książka ułożona jest chronologicznie, wolałbym wiedzieć, o jakich latach i sytuacjach panowie w danej części rozmawiają. Nie zaszkodziłyby też statystki, będące przecież solą futbolu.
Pomimo wad ten wywiad w książkowej formie jest bardzo udany, w końcu trener Strejlau jak mało kto potrafi opowiadać, a życiorys też ma niebanalny. Tematy są różne: od dzieciństwa na Bielanach, przez poważną kontuzję, asystowanie w kadrze Kazimierza Górskiego, przystanki w Islandii czy Chinach, aż po pracę w telewizji. Obecnie Strejlau znany jest przede wszystkim z tej ostatniej, ale nie należy zapominać, jak wiele zrobił dla polskiej piłki.
Jego wkład w rozwój rodzimego futbolu stara się zdyskredytować czarny charakter tej książki, Jacek Gmoch. „Najlepszy trener świata”, jak sam o sobie mówi Gmoch, wciąż przewija się w tej historii i knuje, mąci i jątrzy. Chociażby w sytuacji, gdy Strejlau pyta go o radę, czy przyjąć posadę w jednym z greckich klubów, choć związany jest kontraktem z innym. Gmoch, według Strejlaua, radzi, by zadecydować zgodnie z własnym sumieniem, sam zaś następnego dnia przejmuje stanowisko oferowane Strejlauowi. Sam bohater wywiadu podchodzi do tematu spokojnie, przekazując najwięcej, kiedy nic nie mówi.
Na inne tematy ma na szczęście sporo do powiedzenia, dzięki czemu ta książka żyje. Dużo tu anegdot, ciekawostek i odniesień. Polecam nie tylko miłośnikom podań diagonalnych.
Tytuł: On, Strejlau
Autor: Jerzy Chromik, Andrzej Strejlau
Liczba stron: 411
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Sine Qua Non