Całkiem na świeżo, bo dwa dni po premierze, miałam okazję podziwiać warsztat naszych rodzimych aktorów, wcielających się w nieco dramatyczne postaci z popularnej francuskiej sztuki „Imię”. 28 grudnia spektakl w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza zagościł na deskach Teatru Dramatycznego na Woli.
„Le Prenom” to sztuka, której ekranizacja z 2012 r. ściągnęła do kin rekordową liczbę widzów. Sam obraz otrzymał dwa Cezary, w tym za najlepszy scenariusz adaptowany, a autorzy – Matthieu Delaporte i Alexandre de la Patelliere za sztukę „Imię” w 2011 r. byli nominowani do Moliera – francuskiej nagrody teatralnej.
Akcja „Imienia” zapowiada się dość klasycznie. Mamy tu do czynienia z proszoną kolacją zorganizowaną przez profesora literatury francuskiej Pierre’a (Szymon Bobrowski) i jego żonę Elisabeth (Edyta Olszówka). Do stołu kolejno zasiadają: przyjaciel rodziny – puzonista Claude (Marcin Hycnar), brat Elisabeth, Vincent – zadowolony z życia, błyskotliwy przedsiębiorca (Wojciech Malajkat) oraz jego o ponad dwadzieścia lat młodsza ciężarna małżonka Anna (Dorota Krempa). Spotkanie nie zwiastuje niczego niezwykłego, a przebieg akcji zdaje się przewidywalny. Do czasu, aż pada z pozoru niewinne pytanie: „Czy macie już jakiś pomysł na imię?”.
„Imię” to spektakl, którego akcja, rozgrywająca się w przeciągu jednego wieczora, opowiada o grupie ludzi połączonych bliskimi relacjami. W tej sztuce błahy powód generuje wielki konflikt, uświadamiając bohaterom to, co przegapili w życiu.
Spektakl ogląda się dobrze, a to dzięki wyrazistym postaciom, zabawnym dialogom i wręcz fenomenalnej grze Wojciecha Malajkata. Świetną kreację stworzyła również Edyta Olszówka, wcielając się w pozornie szczęśliwą żonę i matkę, która karierę zawodową poświęciła dla rodziny.
Intrygująca jest postać odgrywana przez Marcina Hycnara, którego bohater początkowo wydaje się nieistotny dla przebiegu akcji. Z czasem okazuje się, że jest to człowiek skrywający nieznaną większości tajemnicę.
Moim zdaniem najsłabiej wypada Dorota Krempa, studentka ostatniego roku Akademii Teatralnej, która wciela się w rolę żony Vincenta, odgrywanego przez jej nauczyciela ze szkoły – Wojciecha Malajkata. Ale biorąc poprawkę na jej nikłe w stosunku do reszty obsady doświadczenie i fakt, że widziałam spektakl grany dopiero po raz trzeci, liczę na to, że się jeszcze rozkręci.
Co do minusów – rozczarowała mnie scenografia, która jest raczej prosta i nie zachwyca swoją estetyką. Ale może taki był zamysł, by surowy wystrój kontrastował z żywymi dialogami i nie odwracał uwagi widza od toczonej przez bohaterów bitwy.
Na spektakl zdecydowanie warto się wybrać. Choćby dla rozrywki, bo rzeczywiście, jest się z czego śmiać. Ale też, by zobaczyć świetną grę dobrze przygotowanego zespołu aktorów. I oczywiście dla przesłania, które sztuka ze sobą niesie…
Reżyseria: Grzegorz Chrapkiewicz
Scenografia: Wojciech Stefaniak
Obsada: Edyta Olszówka, Dorota Krempa, Szymon Bobrowski, Marcin Hycnar, Wojciech Malajkat
Produkcja: Tito Productions K. Fukacz-Cebula D. Słonina
Premiera: 28 grudnia 2014 Teatr Dramatyczny, Scena na Woli
Kamila Błeszyńska