Hellboy narodził się w Argentynie – recenzja komiksu „Mord Cinder”

Coraz częściej wydawcy obracający się wokół komiksu mainstreamowego zapuszczają się w nieco bardziej egzotyczne rewiry niż rynek amerykański i europejski. Sięganie po tytuły mniej oczywiste i eksploracja zupełnie nowych rynków wydawniczych świadczą nie tylko o dojrzałości naszych czytelników, ale także, szerzej, o bardzo dobrej kondycji komiksowego środowiska w Polsce. W tym kontekście ukazanie się nakładem Non Stop Comics komiksu „Mort Cinder” cieszy podwójnie. Po pierwsze jako przedstawiciel mało znanego u nas komiksu argentyńskiego, a po drugie – po prostu jako bardzo dobry tytuł.

„Mort Cinder” ukazywał się w Argentynie na łamach komiksowego czasopisma „Misterix” w latach 1962 – 1964. Breccia, autor rysunków, i Héctor Germán Oesterheld, odpowiadający za scenariusz, stworzyli razem serię krótkich nowelek prezentujących kolejne perypetie tytułowego bohatera. Pierwsza z nich przedstawia genezę całej serii, z której dowiadujemy się, jak doszło do spotkania Morta ze starym antykwariuszem, których to bohaterów szybko połączyła prawdziwa przyjaźń i miłość do starych przedmiotów. Kolejne antyki pojawiające się w ofercie starca dają asumpt do – nieraz odległych – wycieczek w przeszłość Morta Cindera. Bohater bowiem jest ożywieńcem, któremu nigdy nie będzie dane zaznać wiecznego spoczynku. Jako naoczny świadek historycznych wydarzeń Mort rozwiewa wątpliwości co do pochodzenia niektórych artefaktów, a także przybliża ich historię.

Każda z opowieści wprowadza zupełnie nowy, odrębny wątek w burzliwym życiu głównego bohatera. Tym samym czytelnik trafia pod Termopile, na plac budowy egipskiej piramidy czy też do okopów pierwszej wojny światowej. Taka konstrukcja niesie za sobą wiele zalet i została oczywiście wymuszona cyklicznością ukazywania się kolejnych odcinków w magazynie. Jednak autorom dała także możliwość niemal nieograniczonego wymyślania kolejnych przygód.

Drugim istotnym aspektem komiksu Brecci i Oesterhelda jest podejście do bohatera opowieści. Mort Cinder niemal zawsze pozostaje w cieniu i obsadzany jest w drugim planie. A to jest jednym z licznych żołnierzy na froncie, a to zwykłym niewolnikiem zmuszanym do nadludzkiej pracy na rozkaz faraona. Z jednej strony pozwala to uwiarygodnić jego kolejne wcielenia, z drugiej wprowadza pewne nowum w konstrukcji opowieści komiksowej, stawiającej raczej na mocnych bohaterów grających pierwsze skrzypce.

„Mort Cinder” tym samym jest nie tylko ważnym komiksem ze względu na rozwój tego gatunku na świecie, ale także bardzo dobrym tytułem, który z powodzeniem można traktować, zgodnie z zapewnieniem wydawcy na okładce, jako preludium do Hellboya.

Karol Sus

Scenariusz: Hector German Oesterheld
Rysunki: Alberto Breccia
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2018
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych, Patrycja Zarawska
Druk: czarno-biały
Oprawa: twarda
Format: 194×280
Stron: 224
Cena: 59,90 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 9788381106207

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *