Grażyna Jeromin-Gałuszko – Folwark Konstancji. Dwieście wiosen

Grażyna Jeromin-Gałuszko zaliczana jest do autorek tak zwanej literatury kobiecej. Należałoby właściwie potraktować to jako dezinformację, gdyż tym mianem przyjęło się określać powieści obyczajowe, których bohaterkami są kobiety lub akcja dotyczy problemów kobiet. W przypadku „Folwarku Konstancji” sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

Narracja zawiera cechy kilku gatunków. Po pierwsze jest to powieść historyczna o nostalgicznym klimacie, której akcja obejmuje bardzo ważne w polskiej historii półwiecze pomiędzy 1818 a 1866 rokiem. Dwa nieudane powstania: listopadowe i styczniowe zakończyły się krwawymi represjami i upadkiem szlachty jako odrębnej grupy społecznej. Wymuszona przez Rosję modernizacja i zniesienie pańszczyzny pomogły uformować się post szlacheckiej inteligencji jako nowej elicie narodu bez własnego państwa. Z tych wszystkich elementów w książce autorki znajdujemy dość wierny opis popowstaniowych represji oraz obraz funkcjonowania folwarku i jego mieszkańców w czasach pańszczyzny i tuż po jej zniesieniu. Autorce należą się tutaj słowa uznania za niezwykle rozległą wiedzę o epoce (łącznie z cytowaniem przepisów z książki kucharskiej z 1843 roku) i starannie stylizowany język.

W powieści przeplatają się dwa plany czasowe: z drugiej dekady XIX wieku i jego połowy, ale nie odbiera to w żaden sposób spójności opisom dramatycznych losów mieszkańców folwarku tytułowej Konstancji Konarskiej. Paradoksalnie jednak wszystkie te historyczne „ingrediencje” są chyba najbardziej mdłym składnikiem skądinąd smakowitej książki. O wiele ciekawszy jest opis położenia i pozycji społecznej kobiet w owym czasie. Pamiętajmy, że w Polsce walka o emancypację kobiet zaczęła się w momencie, w którym kończy się akcja powieści. Kwestia równouprawnienia obu płci pojawia się w pismach działaczek i działaczy ruchu pozytywistycznego oraz programach partii socjalistycznych. W okresie półwiecza, o którym opowiada autorka, los kobiet, niezależnie od pochodzenia społecznego, był podobny: całkowita zależność ekonomiczna od mężczyzn w rodzinie (męża, ojca, brata), brak możliwości uzyskania wykształcenia uniwersyteckiego. Jedynymi dostępnymi dla kobiet zawodami były: nauczycielka, kucharka, pokojówka, bona lub guwernantka dzieci w zamożnych domach. Bohaterki książki są więc nietypowe: samotna właścicielka folwarku (chociaż uzyskanego dzięki wspaniałomyślności brata i konfliktowi z bratową) i jej ciotka, potrójna wdowa, z kolekcją sukien i złych nawyków, młode dziewczyny porzucające swoich brutalnych mężów i siostra mordująca brata w czasie rodzinnej awantury.

Jest też wątek gotycki – mrocznych zapowiedzi śmierci, ukrywanych lub ukradzionych dzieci, zemsty, która kosztuje życie. Życie w szlacheckich dworach i folwarkach może nudne nie było, ale rzadko kiedy wiązało się z ukrywaniem śmiercionośnych tajemnic.

Autorce udało się w zręcznie powiązać idylliczny i utrwalony w literaturze obraz „starych czasów” z patriarchalną władzą i zakorzenieniem z idącą na przekór owemu stereotypowi narracją o kobietach, które przeciwstawiają się panującym społecznym zwyczajom i próbują żyć po swojemu.

Ewa Glubińska

Tytuł: Folwark Konstancji. Dwieście wiosen, t. I
Autorka: Grażyna Jeromin-Gałuszko
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 407

About the author
redaktorka działu recenzji książkowych. Popkulturowa sroka, która uwielbia szeroko komentowane wydarzenia np. Oscary, Super Bowl, Igrzyska Olimpijskie, rozdania nagród i plebiscytów. Namiętnie zakochana w sporcie, przede wszystkim w nocnych pojedynkach tenisowych. Z literaturą poznana w swoim czwartym roku życia. Od niedawna fanka thrillerów psychologicznych, ale generalnie nie patrząca na gatunki, tylko na historię. Ulubiony język: francuski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *