Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim – Wendy Lower

furie„Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim” Wendy Lower jest jedną z najbardziej niezwykłych książek, jakie napisano na temat historii kobiet w Trzeciej Rzeszy, czy w ogóle w czasie II wojny światowej. Autorka zajęła się grupą, o której można przeczytać niemal w każdej pozycji poświęconej hitlerowskiemu ludobójstwu i Holocaustowi, ale zazwyczaj traktowanej bardzo marginesowo. Są to kobiety – beneficjentki systemu nazistowskiego, które Lower podzieliła na trzy podgrupy: świadkowie, wspólniczki, zbrodniarki. Nie jest to jednak narracja dotycząca dobrze zbadanej i opisanej w historiografii grupy strażniczek obozowych, ale pielęgniarek, sekretarek, urzędniczek, żon zbrodniarzy wojennych. Autorka stara się wnikliwie prześledzić ich życiorysy i mechanizmy, które wyznaczyły im rolę współsprawczyń zła i akolitek terroru w totalitarnym systemie.

Podążając za badaczką, musimy zapomnieć o utrwalonym w powszechnej świadomości oraz kulturze popularnej obrazie pozycji kobiet i stopnia ich emancypacji w czasach Republiki Weimarskiej. Lower wspomina o wielu współistniejących i konkurujących ze sobą modelach awansu społecznego kobiet, ich roli w społeczeństwie i życiu publicznym. Doprowadziło to do poważnych rozdźwięków. Z jednej strony mamy bowiem wezwania do całkowitej swobody obyczajowej i zrównania społecznego męskich i kobiecych ról, głoszone przez lewicę; w opozycji do nich znajdowały się wzorce konserwatywne, w których kobieta stała na straży domowego ogniska i była krzewicielką narodowych ideałów. Hasła te podlegały radykalizacji, popularyzując skrajnie antysemickie i szowinistyczne idee.

Tak ukształtowany wzór kobiecości i społecznej roli kobiety został przejęty przez ruch nazistowski. Paradoksalnie jednak nie dało się sprowadzić roli kobiet (a więc niemal połowy niemieckiego społeczeństwa) do czynności wyłącznie pomocniczych i podrzędnych. Totalitarno-biurokratyczny system potrzebował ich na różnych stanowiskach, bez tego bowiem nie dałoby się wdrożyć ludobójczych praktyk, zaplanowanych w odniesieniu do Żydów i innych mniejszości, osób ułomnych, chorych oraz uznanych za niewygodne dla reżimu.

Niezwykle interesująco została przedstawiona droga życiowa bohaterek, która przywiodła je do czynnego zaangażowania w zbrodniczy system, skłaniając częstokroć do administrowania ludobójstwem lub zabijania ofiar. Żadna z nich nie należała do liberalnej elity Republiki Weimarskiej, pochodziły z rodzin o różnym statusie, w większości jednak o dość restrykcyjnych normach. Uczestnictwo w strukturach Trzeciej Rzeszy lub małżeństwo z esesmanem gwarantowało im awans społeczny, polepszenie sytuacji materialnej i udział w kolonizacji podbitych terenów wschodnich, co oznaczało także władzę nad tamtejszą ludnością i partycypację w rabunkach dokonywanych na tamtych terenach.

Nieznana jest liczba kobiet uczestniczących w ludobójczym procederze uprawianym przez państwo nazistowskie. Jest jednak pewne, że zaledwie kilka z nich zostało za to ukaranych. Dane, które zebrała autorka, pochodzą z powojennych śledztw i procesów prowadzonych przez władze alianckie i wymiar sprawiedliwości obu państw niemieckich. Jedynie Rosjanie, w utworzonych w rosyjskiej strefie okupacyjnej obozach filtracyjnych, zdołali wyodrębnić grupę około dwudziestu tysięcy takich kobiet, które następnie wywieziono do ZSRR, skąd nie powróciła żadna z nich.

„Oczywiście, zawsze wiedzieliśmy, że kobiety są zdolne do przemocy, nawet do zabijania, niewiele jednak wiedzieliśmy o okolicznościach i ideach, które czynią z nich zbrodniarki; o zmiennych rolach, jakie odgrywają wewnątrz systemu i poza nim; wreszcie o różnych przyjętych przez nie formach zachowania się. Można sobie teraz wyobrazić, że przedstawione tu przykłady brutalnego postępowania były powielane w całej Polsce, na Ukrainie, Białorusi, Litwie i w innych częściach okupowanej Europy. Niemki, które pojechały na Wschód, uosabiały główną cechę powiększającego się imperium: coraz brutalniejszą przemoc”.

Dla polskiego czytelnika to dodatek do obrazu zagłady terenów należących przed II wojną światową do Polski. Większość opisanych przypadków dotyczy zbrodni popełnionych na polskich Żydach, mieszkańcach miast takich jak Równe, Lida, Włodzimierz Wołyński, choć opisano również terror i praktyki stosowane wobec polskiej ludności na terenach zajętych przez wojska niemieckie. Wspomniane przez autorkę zjawisko przemieszczenia pamięci, a więc rozproszenia świadków wydarzeń, związane z powojenną zmianą granic oraz przesiedleniem polskiej ludności (świadków zbrodni), również utrudniło lub wręcz uniemożliwiło ściganie nazistowskich zbrodniarzy i zbrodniarek.

Książkę Wendy Lower traktować można jako propozycję intelektualnego zmierzenia się z problemem uczestnictwa kobiet w systemie terroru i przemocy, jego przyczyn, zakresu i skutków.

Tytuł: Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim
Autorka: Wendy Lower
Przełożyła: Barbara Gadomska
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 18 marca 2015

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *