Flashman – George MacDonald Fraser

FlashmanPierwszy raz zdarzyło się, że pisarz zwiódł mnie na manowce. George MacDonald Fraser, bo o nim mowa, wymyślił historię, w którą uwierzyli czytelnicy na całym świecie. Pamiętniki rzekomo znalezione na strychu, o których wspomina w pierwszym tomie dzienników, są wytworem wyobraźni autora. Fraser nie redagował prawdziwych zapisków, było to sprytne oszustwo, które odniosło zamierzony efekt. Trzeba jednak wspomnieć, iż wzorował swojego bohatera na postaci Harry`ego Flashmana, który pojawił się na kartach powieści Thomasa Hughesa. Wizja przeczytania historii opartej na autentycznych zapiskach tak barwnego bohatera wydała mi się szalenie intrygująca i zachęcająca. Dałam się nabrać, ale nie jest mi ani trochę przykro z tego powodu. Chętnie dałabym się oszukać jeszcze raz, gdybym mogła być równie zadowolona, jak przy lekturze dzienników Flashmana.

Jak wiele potrzeba mężczyźnie do szczęścia? Generalnie niewiele, trzeba mu dawać dobrze jeść, porządnie się wysypiać i wypuszczać na noc. Flashman potrzebuje tylko i wyłącznie wolności, aby mógł swawolić, pić i oddawać się rozpuście. Niewiele, prawda? Tytułowego bohatera poznajemy w momencie, gdy zostaje wydalony ze szkoły w Rugby. Wraca do ojca, który postanawia wykupić mu stopień oficera w wojsku. Innymi słowy, chce pozbyć się problemu, jakim jest dla niego syn. Flashmanowi wpada jednak w oko kochanka ojca, którą postanawia uwieść. Od tej pory zdarzenia pędzą z prędkością błyskawicy. Bohater zostaje wysłany ze swoim pułkiem do Indii, gdzie czeka na niego niejedna szalona przygoda. Flashman, jak czytelnik sam się przekona, ma więcej szczęścia niż rozumu. Uchodzi cało z opresji raczej przez przypadek niż w wyniku świadomych, przemyślanych działań.

Znienawidziłam tego drania, tchórza i oszusta od pierwszych stron powieści. Flashman nie jest bohaterem, którego się spodziewamy po literaturze przygodowo-awanturniczej. Zaprzecza wszelkim wyobrażeniom. Można mu śmiało przypisać za to wszystkie negatywne odczucia i wady, jakie tylko przychodzą nam do głowy. Dzienniki czytało mi się jednak tak dobrze, że nie byłam w stanie się od nich oderwać. Akcja powieści jest wartka mimo małej liczby dialogów. Barwne opisy otoczenia czy zwyczajów nie nudzą, zapewne dlatego, iż poznajemy całą historię z perspektywy głównego bohatera. Ot, przyjaciel wpadł na pogawędkę i opowiada swoje perypetie.

Bardzo dobre wrażenie zrobiła na mnie okładka. Idealnie oddaje treść i świetnie obrazuje głównego bohatera. Fircyk w mundurze, z podkręconym wąsem, zawadiacko spoglądający w stronę czytelnika, jest dokładnie takim, jakim go sobie wyobrażałam. Kolorystyka przywodzi na myśl gorące arabskie krainy. Jestem ciekawa, czy kolejne tomy dzienników będą utrzymane w podobnej konwencji. Z pewnością podniosłoby to walor estetyczny całej serii.

Książkę Frasera polecam wszystkim czytelnikom jako doskonałą lekturę na wakacje czy urlop. Lekka i przyjemna w odbiorze będzie świetną formą relaksu. Poza tym warto poznać hulakę i hedonistę, jakim jest Flashman. To świetny przykład antybohatera, którego można kochać i nienawidzić jednocześnie. Jeśli potrzebujecie odskoczni od życia codziennego, ta powieść będzie dla was idealna.

Justyna Czerniawska
Ocena: 4,5/5

Tytuł: Flashman
Autor: George MacDonald Fraser
Ilość stron: 435
Oprawa: broszurowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

About the author
Justyna Czerniawska
J jak jedzenie - uwielbiam w każdej postaci i gotować i spożywać U jak upajanie się - upajam się różnymi rzeczami, dobrą kanapką, pogodą, widokiem, książką S jak stwórca - o tak, bywam czasem stwórcą, gdy maluję obrazy :) T jak totalnie nieprzewidywalny leń - czasami dopada mnie właśnie taki potwór i z reguły przegrywam z nim zacięty bój Y jak "yyyyy" - czyli bardzo skomplikowana formuła, którą najczęściej powtarzam w myślach, gdy się nad czymś głęboko zastanawiam :P N jak nieznośna - bywam czasami i taka, szczególnie wtedy gdy mi na czymś zależy A jak ambicja - moja zmora od lat, nie mogę się jej pozbyć i dręczy mnie za każdym razem gdy się za coś wezmę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *