Ewangelia Nowego Rodzaju na Netflixie

Miałam może dziesięć lat, kiedy podczas oglądania kanału ZigZap pewnego dnia odkryłam, że o godzinie 21.00 typowy repertuar z bajkami dla dzieci szedł w zapomnienie, by zostać zastąpionym przez Hyper – kanał dla starszego widza. To wtedy pierwszy raz spotkałam się z anime oraz serią Neon Genesis Evangelion (NGE). Jako że rodzice sprawowali wtedy władzę nad pilotem do kablówki, oglądanie NGE na bieżąco było nie lada wyzwaniem. Stąd trzy lata później, w szczycie nastoletniej depresji, obejrzałam to anime ponownie, tym razem w całości. Dzisiaj, mając dwadzieścia cztery lata, z większym bagażem życiowym i jako doświadczony odbiorca kultury, bez krzty ironii i z czystym sercem mogę powiedzieć, że Neon Genesis Evangelion odcisnął na mnie piętno. Ukształtował mój gust i wrażliwość na symbolikę w sposób, który ciągnie się za mną po dziś dzień.

Neon Genesis Evangelion to japoński serial animowany w konwencji postapokaliptycznego science fiction z motywem wielkich robotów (mecha) z 1995 roku. Serii telewizyjnej towarzyszyła manga (komiks) o tym samym tytule autorstwa Yoshiyukiego Sadamoto, publikowana w latach 1994 – 2014. Anime i manga tworzą całościowy i kompatybilny projekt, chociaż przedstawiają inny przebieg i zakończenie tej samej historii.

Bohaterem NGE jest Shinji Ikari, nastolatek, który w dzieciństwie po śmierci swojej matki został porzucony przez ojca i oddany pod opiekę krewnych. Pewnego dnia jednak ojciec wzywa go do do Tokyo-3, futurystycznej stolicy Japonii, by walczył z intergalaktycznymi stworzeniami zwanymi Aniołami. Mimo że Shinji nie pali się (lekko mówiąc)  do tego, by zasiąść za sterami robota Eva-01, jest on jedyną osobą, która może nim sterować i uratować świat przed zniszczeniem. Pierwsze zetknięcie z Aniołami zaowocowało bowiem globalnym kataklizmem, znanym jako Drugie Uderzenie. Od tego czasu ludzkość stworzyła broń zapewniającą ochronę przed tajemniczymi stworzeniami. Ale pilotować Evy mogą tylko ci, którzy urodzili się po Drugim Uderzeniu. Dzieci takie jak Shinji. Losy świata spoczywają w ich rękach.

Każdy, kto interesował się trochę anime (albo tylko się z tym gatunkiem zetknął), na pewno słyszał o Neon Genesis Evangelion. Rok temu, podczas mojej wizyty w Japonii, nie było możliwości, by w dowolnym sklepie nie znaleźć choćby jednego produktu reklamowanego postaciami z NGE. Także na Zachodzie seria ta doczekała się statusu kultowej, dzieląc fanów anime na tych, którzy NGE wielbią, i na tych, którzy go nie znoszą.

Na czym polega fenomen tego serialu? W szerszym kontekście i dużym skrócie: Neon Genesis Evangelion jest tym dla anime, czym Twin Peaks dla seriali telewizyjnych. Przed NGE anime było zdominowane przez serie skierowane do dzieci, często nastawione głównie na reklamę zabawek (jak Gundam, jeśli pozostać przy gatunku mecha). NGE pokazało, że można stworzyć serial dla nastolatków, po który chętnie sięgną starsi odbiorcy, nie zawsze zainteresowani animacją, jak to było w Japonii. Mimo że nie oglądałeś żadnego filmu z Gwiezdnych Wojen, wciąż kojarzysz, kim jest Darth Vader i co to miecz świetlny. Dokładnie tym samym jest NGE dla Japończyków. To kultowy tekst pewnego pokolenia, który stał się stałym punktem odniesień i jednym z powodów, dla których teraz narzekamy, że anime nie jest tak dobre, jak kiedyś.

O ile na pierwszy rzut oka serial wydaje się jednym z kolejnych sztampowych przedstawicieli gatunku young adult spod znaku „nastolatkowie ratują świat”, to jednak tym, co odróżnia NGE, jest realizm, z jakim twórcy podeszli do psychologii postaci. Jeżeli uważasz, że kierowanie ogromnym robotem w wieku nastoletnim dałoby ci wiele frajdy, to anime sprawi, że spadną ci klapki z oczu i zastanowisz się dwa razy. Piloci Evangelionów borykają się z problemami psychicznymi adekwatnymi do sytuacji, w jakiej się znaleźli: cierpią na PTSD, depresję i inne zaburzenia wynikające ze stałej styczności z przemocą oraz działania pod presją(każda postać w serialu radzi sobie ze swoimi przeżyciami tak, jak potrafi). Unikają kontaktu z innymi ludźmi, by nie zostać zranionymi. Odpowiedzialni za nich dorośli topią smutki w alkoholu. Udają bardziej pewnych siebie, niż faktycznie są.

Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że jest to, niestety, jeden z powodów, dla których serial często spotyka się z negatywnym odbiorem. Nie zliczę, ile razy w swoim życiu usłyszałam, o głównym bohaterze Shinji „jest tak irytujący” albo „nie mogę go znieść”. Gdy byłam młodsza, wręcz nie ufałam ludziom, którzy tak twierdzili, bo odbierałam to jako brak empatii lub bycie do bólu neurotypowym. Myślałam, że ktoś, kto nigdy nie przeżył depresji lub traumy, po prostu nie potrafi się utożsamić z takimi odczuciami, więc nie zrozumie tego, co ja czuję. Teraz, gdy jestem starsza, zrozumiałam, że każdy ma inne upodobania, ale gdzieś z tyłu głowy echo tego toku myślenia pozostało. Neon Genesis Evangelion to niejako magnum opus reżysera Hideaki Anno i jego długiej walki z głęboką depresją. Poza tymw NGE przeprowadził dekonstrukcję motywów z typowego mecha anime, pokazując wręcz niedorzeczność oczekiwań, jakie stawia się dziecięcym bohaterom tego gatunku, co jest aktualne także w odniesieniu do powieści z nurtu Young Adult.

O religijnej, filozoficznej i militarnej symbolice przedstawionej w Neon Genesis Evangelion powstały setki artykułów, esejów i prac naukowych. Religijne odniesienia obejmują między innymi chrześcijaństwo, islam, gnostycyzm czy kabałę. Sam tytuł (Ewangelia Nowego Rodzaju) niejako kieruje odbiorcę ku odczytywaniu serii wręcz jako nowej wersji stworzenia świata. Motywy religijne służą jako tło do rozważań nad indywidualizmem, samotnością czy cierpieniem, mieszając doktryny wielu mniej lub bardziej znanych filozofów. NGE to także metaforyczne przedstawienie traumy dorastania, doświadczenia samotności i pragnienia kontaktu – niemożliwego, jak się wydaje – z drugim człowiekiem. To list gratulacyjny skierowany do nastolatków, którym udało się przejść trudne doświadczenie dorastania.

Bardzo pozytywnym elementem serialu, bardzo ważnym dla nastoletniej mnie, dopiero odkrywającej tematykę queerową, było przedstawienie relacji między głównym bohaterem a Kaworu Nagisą, jedną z postaci pobocznych w serialu. Shinji, pomiatany i ignorowany przez większość osób w jego otoczeniu, nagle spotyka kogoś, przed kim może się otworzyć, kto go rozumie i akceptuje w całości. Ich relacja, chociaż platoniczna, jest tak silna, że może być spokojnie odczytywana jako wyraźnie queerowa. Niestety, więcej o tym związku powiedzieć nie mogę bez zdradzania istotnych punktów zwrotnych w fabule. Jako że społeczeństwo (zwłaszcza japońskie) nie jest zbyt otwarte na LGBT w anime (yaoi/yuri to zupełnie inny temat na kolejny esej), stanowiło to przeszkodę do pokazania tego związku w pełnym świetle. Mimo wszystko dla wielu osób była to wciąż pierwsza styczność z homoerotyzmem w kulturze popularnej.

Neon Genesis Evangelion nie jest anime idealnym. Jednak nie można przejść obok niego obojętnie. Twórcy borykali się z podobnym problemem, co twórcy Twin Peak s– naciskiem na mocniejszą komercjalizację swojego produktu. W Twin Peaks uwidoczniło się to jako rozwiązania największej zagadki (Kto zabił Laurę Palmer?). Anime zaś było, i wciąż jest otoczone, przez wszechobecny fanserwis (głównie skupiony na kobiecych postaciach, kokietujących seksistowską część widowni). W przypadku NGE to zabawny przejaw hipokryzji, gdyż morał serii jest taki, by uciec (o ironio) przed eskapizmem i nie chować głowy w piasek.

Wielki sukces NGE pokazał, że anime stanowi dobry grunt dla poważniejszych tematów dla starszego odbiorcy. Bez niego nie powstałyby Perfect Blue (1997), Cowboy Bebop (1998), Serial Experiments Lain (1998) i wiele, wiele innych. Inspiracje zostały przelane nie tylko na to samo medium, ale wręcz powstał swego rodzaju podgatunek science fiction z wielkimi robotami i motywami filozoficzno-religijnymi. Doskonałym przykładem jest gra Xenogears (1998) na Playstation1. Zapoczątkowała ona serię gier spod znaku Xeno, które są wydawane po dziś dzień. Poza tematyką science fiction oraz wątkiem wielkich robotów przeplatają się w nich motywy z psychologii Junga i psychoanalizy Freuda.

Dla ludzi chcących dopiero poznawać NGE w nieco innym świetle adaptacja komiksowa została wydana po polsku przez wydawnictwo J.P.F. i zamyka się w 14 tomach. Mangę narysował sam projektant postaci z anime – Yoshiyuki Sadamoto. Fabuła podąża osią serialu, jednakże, cytując autora, „została przefiltrowana przez jego perspektywę”. Polecam przeczytanie serii nawet tym, którzy już zapoznali się z anime, gdyż manga to osobny twór z wieloma niespodziankami czekającymi na fanów.

Po wielu latach od ostatniej legalnej dystrybucji Neon Genesis Evangelion miało swoją ogólnoświatową premierę na Netfliksie 21 czerwca 2019 roku. Jest to idealna okazja do zapoznania się z tym legendarnym tytułem w jakości HD, codo tej pory nie było dostępne na Zachodzie. Niestety, nie jest to wydanie idealne. Jeżeli ktoś choć trochę śledzi, co się dzieje na Twitterze i w światku anime, z pewnością zauważył kontrowersje dotyczące anglojęzycznego tłumaczenia. Zostało ono potraktowane nieco po macoszemu i zbyt dosłownie. Wiele kultowych scen niestety na tym straciło, między innymi te nasycone homoerotyzmem oraz przekleństwami, co wywołało bardzo głośny sprzeciw fanów w Internecie. Część japońskich napisów, które pojawiają się na całym ekranie co jakiś czas, także nie została przetłumaczona. Mam wrażenie, że Netflix i studio odpowiedzialne za lokalizację tego tytułu na nowo nie stanęli na wysokości zadania, choć teraz trudno jednoznacznie wskazać, kto zawinił. Jeżeli ktoś jest zainteresowany angielskim dubbingiem, jest on nagrany od zera i po prostu od Was zależy, czy przypadnie Wam do gustu. Mnie niestety przeszkadzał do tego stopnia, że przełączyłam na japoński, a w przeciwieństwie do wielu fanów anglojęzycznych nie czuję nostalgii do starszej angielskiej wersji, by pikietować pod siedzibą Netflixa w oburzeniu.

Spieszę natomiast z dobrymi wieściami, gdyż polskie napisy są na dobrym poziomie i obyły się chociaż bez cenzury scen pomiędzy Kaworu i Shinjim. Jeżeli nie macie dostępu do innych wersji tego anime, wersja z japońskim dubbingiem i polskimi napisami pozwoli Wam doświadczyć tej serii w pełnej krasie. Mam nadzieję, że dzięki temu narodzi się kolejne pokolenie fanów gotowych do dyskutowania o tym tytule.

Tytuł: Neon Genesis Evangelion

Reżyser: Hideaki Anno

Rok produkcji: 1995-1996

Liczba odcinków: 26

About the author
Maximiliana Behnke
Doktorantka informatyki na Uniwersytecie Edynburskim. Zawodowo zajmuje się przetwarzaniem języka naturalnego z naciskiem na tłumaczenie automatyczne. Fanka kultury japońskiej. W wolnych chwilach, kolekcjonuje konsole i gry na Playstation i Nintendo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *