Amos Oz pisze obiecująco o nowej powieści Eshola Nevo: „Wzruszająca opowieść o rodzinie, miłości, stracie i samotności”. Dla mnie to najlepsza rekomendacja tej książki.
Eshkol Nevo, dziś 43-letni pisarz, miał dziadka premiera. Zmarły w 1969 roku Lewi Eshkol, współpracownik Dawida Ben Guriona, przewodził państwu żydowskiemu m.in. w czasie wojny sześciodniowej 1967 roku. Niedawno autor Neulandu udzielił wywiadu „Newsweekowi” przy okazji swojej wizyty w Polsce. Według niektórych zachował się wtedy niepoprawnie politycznie, mówiąc wprost, że ma już dosyć słuchania o Holokauście. W jego kraju o Zagładzie mówi się bowiem bez przerwy.
Neuland zaczyna się od tego, że Dori, żonaty nauczyciel historii, musi wyruszyć z Izraela do Ameryki Południowej. Ma tam odszukać swojego ojca, który po śmierci żony zerwał kontakt z rodziną i przepadł bez śladu. Syn wyrusza do Quito, by wraz ze specjalizującym się w odnajdywaniu zaginionych Alfredo rozpocząć poszukiwanie.
Dlaczego Nevo wybrał Amerykę Południową na siedzibę Neulandu i miejsce, w którym rozgrywa się zasadnicza część fabuły jego powieści?
– Nie tylko dlatego, że to Nowy Świat, nienaznaczony Holokaustem, w przeciwieństwie do Izraela i Europy – opowiada. – Odkryłem, że Argentyna odegrała swoją rolę w żydowskiej historii.
Eshkol Nevo tłumaczy, iż właśnie dlatego napisał Neuland, że Izraelczycy mają wobec swego kraju minimalne oczekiwania: – Ten kraj stracił wizję, stał się miejscem przetrwania.
– Dla mnie Neuland jest przede wszystkim o tym: o zmianie perspektywy, o znalezieniu okazji do spojrzenia na własne życie od innej strony. To nie jest normalne, że moje córki musiały kryć się w schronie przed atakiem rakietowym. To nie jest normalne, że ja, mając 18 lat, musiałem iść na wojnę. Jednak my w Izraelu przyzwyczailiśmy się do tego. Uważamy konflikt z Palestyńczykami za wpisany w nasz los i musimy nauczyć się z nim żyć. Ze strachu, że zostaniemy zepchnięci do morza, że będzie następny Holokaust i nie będzie już dla nas żadnego miejsca na ziemi, naczelną wartością stało się bezpieczeństwo i zachowujemy się coraz bardziej brutalnie, nawet jeśli tylko w sferze werbalnej.
Bohaterowie Neulandu nie potrafią rozmawiać ani o traumatycznych przeżyciach, ani o marzeniach. Przyjmują życie takim, jakie zostało im dane. Warto zauważyć jedyną autentyczną historię zawartą w Neulandzie.
– Moja babcia Pola wyjechała tuż przed wybuchem wojny, to była podróż last minute. Przez całe życie prześladowała ją pamięć tej ostatniej nocy, gdy zapomniała o czekającym na nią ojcu. I zawsze nosiła w sobie obraz Warszawy, tęskniła za nią – opowiada Eshkol.
To właśnie jej Nevo zadedykował swoją książkę.
Marta Haba
Autor: Eshkol Nevo
Tytuł: Neuland
Tłumaczenie: Magdalena Sommer
Wydawnictwo: Muza S.A.
Rok: 2014
Liczba stron: 624