„Dziewczyny” Emmy Cline, mimo że nawiązują do historii sekty Charlesa Mansona, nie są narracją o kobietach i ich losie w tej grupie. Autorka, zainspirowana budzącą wciąż krew w żyłach historią, zdecydowanie szerzej przygląda się nastolatkom – nie tylko jako potencjalnym członkiniom różnych grup czy sekt, ale przede wszystkim jako osobom, które w czasie dojrzewania starają się zarówno buntować, jak i dopasować. Pytanie, jakie stawia, wynika z ciekawości, co wpływa na ich wybór.
Biografia głównej bohaterki Evie Boyd jest uniwersalna, mimo że narracja powieści osadzona jest w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku w Północnej Kalifornii. Dziewczyna jest córką rozwiedzionych rodziców – matka przeżywa fascynację new age i żonatym mężczyzną, ojciec – drugą młodość z młodziutką żoną. Evie ma najlepszą przyjaciółkę i świadomość, że jej dni są szare i nijakie. To wrażenie potęguje spotkanie w parku grupy dziewcząt. Zakochuje się w nich – w ich zaniedbanych, lekko brudnych ubraniach, w nieuczesanych włosach, we wszystkim tym, co wskazuje na ich wolność i niezależność. Najmocniej jednak zachwyca ją Suzanne – jest piękna w każdym calu. Za chwilę połączy je niezwykle bliska relacja, z silnym uczuciem szczególnie ze strony młodszej dziewczyny.
Evie rezygnuje ze wszystkiego. Przeprowadza się na farmę, uczy się kraść, wciąga w narkotyki i alkohol. Przeszłość wydaje się czymś nudnym, przewidywalnym, ale i konformistycznym. Tu jest miłość, wolność, radość. Dziewczyna nie do końca traci głowę – ma przebłyski, gdy nie zgadza się na to, co dzieje się wokół. Naiwnie usprawiedliwia jednak przyjaciół. Tylko przypadek sprawia, że nie uczestniczy w najgorszym czynie grupy znajomych.
Cline prowadzi narrację na dwóch poziomach. Pierwszy to teraźniejszość – dorosła bohaterka spędza samotnie czas w letnim domku przyjaciela. Druga warstwa to wspomnienia, wywołane przez przypadkowe spotkanie syna znajomego. Evie zmuszona jest skonfrontować się z tym, co minęło, i konfrontacja ta pokazuje, jak bardzo toksyczna więź łączyła ją z Suzanne, jak trudno wciąż jej z niej wyjść. Znakomite jest odejście od czarno-białej wizji świata. Sama Evie nie oczyszcza się z win, nie wybiela, pyta wręcz, czy byłaby skłonna zabić. Nie daje sobie jednoznacznej odpowiedzi.
„Dziewczyny” to doskonale napisana opowieść o dojrzewaniu. To narracja o nastoletniej potrzebie dopasowania się do tych, których pragniemy, nawet kosztem ranienia rodziny i przyjaciół. Cline stworzyła pozornie lekką powieść o naprawdę ważnych sprawach.
Tytuł: „Dziewczyny”
Autorka: Emma Cline
Tłumaczenie: Alina Siewior-Kuś
Wydawnictwo: Sonia Draga
Premiera: 28 września 2016