Bramy Światłości – Maja Lidia Kossakowska

KOSSAKOWSKA_Bramy 000„Zastępy Anielskie” to jeden z najbardziej znanych cykli Kossakowskiej i zarazem najwolniej powstający. Autorka wraca do niego co kilka lat, w kolejnych książkach podejmując odmienne wątki. Po spokojnym, skupiającym się na intrygach politycznych „Siewcy Wiatru” i pełnym akcji „Zbieraczu Burz” pierwszy tom „Bram Światłości” nadal jest w stanie zaoferować coś nowego.

Oto minęły wieki, odkąd Pan bez uprzedzenia opuścił Królestwo, i mimo wielu kryzysowych sytuacji tylko raz od tamtego czasu przypomniał o sobie aniołom. Nic nie wskazywało, by miało się to zmienić, i dlatego powrót ze Sfer Poza Czasem podróżniczki Seredy, twierdzącej, że natknęła się na emanację Światłości, wywołuje wiele emocji. W tak nieoczekiwaną wiadomość trudno uwierzyć, ale Regent nie może niczego wykluczyć i dlatego organizuje wyprawę badawczą do Sfer. Na jej czele, mimo własnych oporów, staje Anioł Zagłady, Daimon Frey.

„Bramy Światłości” to przede wszystkim powieść drogi skupiająca się na podróży przez Sfery Poza Czasem. Liczne niebezpieczeństwa, które grożą wyprawie, oraz wynikające z nich zwroty akcji sprawiają, że opowieść nie jest monotonna, choć fabuła nie należy do mocno rozbudowanych. Wątków pobocznych jest w powieści niewiele, szczególnie w porównaniu do poprzednich części cyklu. Wśród nich wyróżniają się dwa – wyprawa Lucyfera i tajemnicza misja Razjela. Oba zdarzenia mogą mieć ciekawe implikacje i z pewnością staną się ważne w kolejnym tomie, ale już teraz są interesujące.

Powieść przestawia dotąd nieznany fragment uniwersum – Sfery Poza Czasem. To bardzo ożywcze rozwiązanie dla czytelników przyzwyczajonych już do stosunków panujących w Królestwie oraz Głębi, tym bardziej, że Sfery są bardzo różnorodne. Opisywane krainy są zróżnicowane kulturowo, ich mieszkańców inspirują rozmaite wierzenia (głównie hinduizm), a otoczenie, w którym żyją, nadaje przedstawionym obyczajom realizm. W ich ukazaniu doskonale widać kunszt językowy Kossakowskiej, która potrafi ukazać świat bardzo obrazowo, niejednokrotnie stylizując opisy tak, by odpowiadały kompetencjom i charakterowi obserwatora. Z jednej strony odnajdujemy tu opisy krótkie i powściągliwe, pełne potocyzmów, przedstawiające perspektywę Daimona, z drugiej o wiele bardziej szczegółowe i zwykle pozbawione emocji obserwacje Seredy.

W tak wykreowanym świecie zaczynają jednak znikać bohaterowie. W poprzednich tomach doskonale przedstawieni, w „Bramach Światłości” zdają się tracić osobowość. Kossakowska o wiele rzadziej przybliża przemyślenia i emocje postaci, dlatego ich działania niekiedy bywają niezrozumiałe. Nowe powieściowe wcielenia są infantylne lub pozbawione osobowości, bohaterowie dawni, znani z poprzednich utworów, okazują się niedopracowani, niespójni. Warto tu przytoczyć kilka przykładów: po pierwsze trudno zrozumieć, skąd nagła tęsknota Lucyfera za Światłością. Po drugie Daimon dbający o swoją pozycję i władzę jest bytem abstrakcyjnym, zwłaszcza że jego aktywność jest wybiórcza, odnosi się wyłącznie do Seredy i Marutów. Po trzecie – fakt, że Asmodeusz jako „bohater romantyczny” zapomina o Blance, wydaje się wyjątkowo nieprawdopodobny. Po czwarte – Piołun, postać do tej pory tajemnicza i nieco niezrozumiała, staje się tak zwyczajna i niewyróżniająca się, że jego wypowiedzi i przemyślenia trudno odróżnić od tych należących do Daimona. Największym rozczarowaniem jest jednak postać Seredy – skonstruowana niekonsekwentnie, zmarnowano też potencjał, który tkwił w jej wstępnej kreacji. Początkowo przedstawiana jako inteligentna, postępowa w kwestii asymilacji innych ras w Królestwie, odrzucająca stereotypy i niejednokrotnie narażająca życie dla zdobycia nowych informacji badaczka, mogła stać się pierwszą silną kobietą w całym cyklu. Ostatecznie jednak jest kolejną postacią kobiecą, która nie radzi sobie sama i niemal nie wykazuje chęci, by to robić. Po trafieniu do niewoli tylko czeka na pomoc, jednocześnie martwiąc się, że nikt nie będzie chciał jej udzielić.

„Bramy Światłości” to ciekawa kontynuacja losów aniołów poznanych w poprzednich częściach „Zastępów Anielskich”. Są emocjonujące, zachwycają malowniczością świata i warstwą językową. Przez cały czas lektury trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że pierwszy tom jest przede wszystkim wprowadzeniem do wydarzeń i przedstawieniem nowej części świata – dość długim, bo na ponad pięćset stron. Mimo to powieść powinna zadowolić wszystkich dotychczasowych czytelników Kossakowskiej, choćby dlatego, że zawiera wszystko, do czego pisarka przyzwyczaiła swoich odbiorców – wartką akcję, ciekawe intrygi, tajemnice i niekonwencjonalny obraz świata.

 

 

 

Autor: Maja Lidia Kossakowska

Tytuł: Bramy Światłości

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Liczba stron: 512

Data wydania: 17.01.2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *