Berlińska depresja. Dziennik – Anda Rottenberg

berlinska-depresja-dziennik-anda-rottenberg.jpgPrawie roczny stypendialny pobyt w Berlinie staje się tłem dla pisanego tam dziennika. Anda Rottenberg zabiera nas w podróż niekoniecznie dosłowną i niekoniecznie związaną z przemieszczaniem się. „Berlińska depresja. Dziennik” to zdecydowanie wyprawa w głąb siebie, w przeszłość, ale także obserwacja codzienności. Przede wszystkim zaś jest to uczta intelektualna.

Dla Rottenberg wszystko bowiem jest pretekstem do opowieści o sztuce szeroko pojętej – rzeźbie, malarstwie, ale i literaturze czy muzyce. Autorka – sama od lat zajmująca się sztuką oraz pisaniem – wydaje się postrzegać świat poprzez jego walory estetyczne, a także etyczne. Elementy tej rzeczywistości, której się przygląda i w której uczestniczy, nie są dla niej pozbawione kontekstu, ale mocno osadzone w przeszłości. Historii, kulturze i przede wszystkim w innych ludziach.

Dziennik ten jest pełen ludzi – Rottenberg otacza się nimi ze świadomością ich coraz częstszego odchodzenia oraz przemijalności relacji. Obecni są także w jej codzienności – przypadkowych spotkaniach, podróżach, odwiedzinach, telefonach. „Berlińska depresja” to narracja o tym, co się dzieje w życiu autorki tu i teraz, na bieżąco, ale przy okazji pisanie wymusza na niej pewne retrospekcje, powroty do przeszłych sytuacji, obejrzanych filmów, przeczytanych książek.

Rottenberg przygląda się też sobie jako kobiecie, która nie jest już tak sprawna jak kiedyś, za to świadoma swojego wieku, chorób. Patrzy na siebie z różnych perspektyw – jak na podmiot poddany głębokim refleksjom. I jest w tym spojrzeniu oraz opisie ogromny dystans do siebie i do innych ludzi. Tytułowa depresja jest raczej pewną grą z czytelnikiem, puszczeniem oka, niż sygnałem dziennika smutku. To swoiste przyjrzenie się sobie, światu, polityce, historii, które nie napawa optymizmem, prowadząc często do pesymistycznych konstatacji. Autorka wie przecież, co dzieje się w kraju i na świecie, zastanawia nad przemianami społecznymi i politycznymi.

Berlińska depresja” to także narracja o Holokauście. Rottenberg często powraca do tego tematu – czasem bardziej świadomie, czasem mimochodem, przy okazji obejrzanego filmu, przeczytanej książki czy spotkania z kimś, kto przypomniał jej żydowskie losy. Za każdym razem jednak widać wyraźnie, że wciąż jest to dla niej istotny temat, wymagający nieustannych przemyśleń.

Dla mnie dziennik ten jest przede wszystkim spotkaniem z niezwykłą osobą. W swoich autobiograficznych tekstach (także w „Proszę bardzo” oraz „Rottenberg. Już trudno”) autorka nieustannie udowadnia, że jest niezwykle ważnym głosem w polskiej kulturze i znakomicie potrafi opowiadać o niej, filtrując to przez osobiste doświadczenie i własną codzienność. Kobieca intelektualistka, której warto słuchać i którą należy czytać.

Tytuł: „Berlińska depresja. Dziennik”

Autorka: Anda Rottenberg

Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Data wydania: kwiecień 2018

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *