Kilka lat temu od jednego ze znajomych usłyszałam taką oto anegdotę: „ Przechadzającego się pomiędzy straganami Sokratesa zapytano, czego tak wytrwale poszukuje, pojawiając się każdego dnia na starożytnym ateńskim bazarze. Filozof zaś odpowiada, że przychodzi tam co dnia, aby uświadomić sobie, bez jak wielu rzeczy może się obejść”. Podczas lektury pierwszych kilku stron książki Anny Mularczyk-Meyer przypomniałam sobie tę anegdotkę, gdyż w dużym stopniu zawiera ona przesłanie minimalizmu: proces uświadamiania sobie, jak wiele rzeczy nie jest nam potrzebnych. Rzeczy, których gromadzeniem i pielęgnowaniem jesteśmy zaprzątnięci tak bardzo, że omijamy najważniejsze pytania, odnoszące się do niematerialnego, wewnętrznego wymiaru minimalizmu: kim jestem i do czego dążę? Jaka jest przyczyna tego, że tak jak dom rzeczami, czas także wypełniam niezliczoną liczbą zajęć? Czy w moim życiu jest więcej ilości czy jakości? Przecież nikomu nie chodzi o to, aby zrobić jak najwięcej przed śmiercią, ale aby zająć się tym, czego się najbardziej pragnie. Jak podkreśla autorka:
Nie można wyeliminować tego, co zbędne, jeżeli się nie wie, co jest konieczne (s. 19).
Redukcja tego, co „może się przydać” nadaje większą wartość temu, co jest dla nas ważne. Tak więc, podążając tropem autorki, dochodzimy do wniosku, że minimalizm to uporządkowywanie przestrzeni materialnej i duchowej, po to, aby podnieść jakość życia i skonkretyzować swoje cele. Minimalizm to także sztuka upraszczania i nauki, jak osiągnąć jak najwięcej celów za pomocą narzędzi posiadających wiele zastosowań. Idee zawarte w niniejszej książce pokazują czytelnikowi, że minimalizm to w pewnym sensie druga twarz samoświadomości. Człowiek świadomy i znający siebie wie, kim jest, co ma i dlaczego to ma. Wie też, dlaczego buduje relacje z tymi, a nie innymi osobami i – przede wszystkim – umie nazwać przyczynę pustki zjawiającej się czasem w życiu każdego z nas, tej właśnie pustki, która sprawia, że bezwiednie zaczynami gromadzić rzeczy i zajęcia. Rzeczy, które – jak twierdzi autorka – albo łączą nas z przeszłością, albo obiecują przyszłość. Tak minimalizm, jak i samoświadomość pomaga nadać naszemu życiu jak najlepszą jakość i odrzucić to, co nijakie i może i dobre, ale konkretnie nam – niepotrzebne.
„Minimalizm dla zaawansowanych” jest bardziej relacją własną autorki niż poradnikiem. Anna Mularczyk-Meyer opowiada czytelnikowi o swojej przygodzie z minimalizmem, zapraszając także przyjaciół do podzielenia się refleksjami na temat tej bardzo popularnej ostatnio filozofii życia.
Polecam!
Dorota Słapa
Autor: Anna Mularczyk – Meyer
Tytuł: „Minimalizm dla zaawansowanych, czyli jak uczynić życie jeszcze prostszym”
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 240
Ocena: 4,5
