Siedziała niewzruszona tym, jak skradały się za nią promienie popołudniowego słońca. Tańczyły między brązowymi kosmykami włosów, prześlizgiwały ponad ramieniem i próbowały liznąć kartkę, na której szkicowała. By poznać jej tajemnice. By wyprowadzić ją z równowagi.