Hieronim Bosch – Chrystus niosący krzyż

Wizerunek Chrystusa jest bardzo chętnie powielany przez różnych artystów, niezależnie od epoki. Oglądając kolejne obrazy drogi krzyżowej, ciężko spodziewać się czegoś odkrywczego w przedstawieniu cierpiącego, umęczonego Zbawiciela. Jednak Hieronim Bosch potrafi zaskoczyć odbiorcę nawet przy tej okazji.

Niderlandzki artysta, który przyjął za pseudonim skrót od nazwy rodzinnego miasta (’s-Hertogenbosch), zasłynął tworząc głównie na zlecenia ze strony kościelnych dostojników i świeckiej elity. Jako pierwszy z malarzy europejskich nakładał farbę w taki sposób, by jej faktura pozostała chropowata. Używał wielu symboli i choć niektórzy lubują się w przypisywaniu mu fascynacji sektami, magią i fantastyką, wiadomo, że był on chrześcijaninem. Towarzyszyły mu jednak liczne pokusy i obsesje, a psychika malarza była wyjątkowo wrażliwa. Ujście dla różnorodnych inspiracji, lęków i emocji znajdował w sztuce.

Postacie na tym renesansowym obrazie, ukazującym biblijną scenę, są jak przeniesione ze współczesnego komiksu, stłoczone niczym na kolażu, a jedna z nich ciągle przywodzi mi na myśl bohatera serialu „Zagubieni” (w tej roli Dominic Monaghan).

Fanatyzm w oczach, bogata mimika w trakcie zaciętych dyskusji, groteska, ohydne twarze – bez problemu mogę sobie wyobrazić jak ci ludzie skandują „Ukrzyżuj go! Ukrzyżuj!”. A Jezus – zaszczuty, wyśmiany, powoli przechodzi między nimi z nieobecną miną. Mimo wycieńczenia pozostaje cichy, pokorny, zachowuje spokój, gdyż wie, co go czeka i jaki to ma sens – prawdopodobnie tylko on jeden.

Oprócz Zbawiciela, dźwigającego krzyż, osobą, która wyróżnia się na tle paskudnych lic jest Weronika – uśmiechnięta, pomaga Panu jak na setkach innych obrazów. Biała chusta i nakrycie głowy odcinają ją od ciemnego kłębowiska mrocznych postaci, gdzie jedni zajmują centralne miejsce w historii odkupienia, a inni znaleźli się jakby przypadkiem. Nie zobaczymy tutaj Jerozolimy, Golgoty, ani rozdartej zasłony przybytku. Nie będzie płaczących niewiast, ani Maryi stojącej pod krzyżem.

Praca Boscha sprawia wrażenie źle rozplanowanej, chaotycznie wypełnionej do cna przestrzeni – taki mętlik towarzyszy z resztą większości rozważań na tematy eschatologiczne. Trzeba się jednak nieźle napracować, aby osiągnąć taki efekt niedopracowania…

Agata Grudkowska

Zobacz obraz tutaj.

Hieronim Bosch
„Chrystus niosący krzyż”, (1515 – 1516)
olej, deska
północny renesans, malarstwo niderlandzkie

About the author
Agata Grudkowska
rocznik '93. Mała, uparta, czasami nieznośna, ciągle nie ma czasu rzucić edukacji, żeby zostać głodującą artystką. Wiecznie coś śpiewa, pisze, albo wykleja - bywa nawet, że wszystko to na raz... :)

komentarz

Skomentuj Wiktor Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *