Drodzy czytelnicy!
Jak co roku spotykamy się w tym szczególnym dniu i choć tym razem nie spadł śnieg myślę, że damy sobie radę bez niego. Jesteśmy z Wami już szósty rok. Z perspektywy czasu widzę, jak duży jest to staż i tradycyjnie przyglądam się zmianom, które nas ukształtowały, które też mocno ukształtowały mnie. Dlatego postanowiłam, że te życzenia będą bardziej filozoficzne.
Jedyne czego możemy być w życiu pewni to zmiana. Na przestrzeni lat ludzie przychodzą i odchodzą, a nasze ambicje i marzenia ulegają zniekształceniu. Niektóre się spełniają, o innych zapominamy, albo się poddajemy. Potem czasem nie pozwalają nam zasnąć, dręcząc świadomością niedotrzymanej obietnicy.
Co mamy zatem robić dalej? Iść do przodu czy zostać? Wybrać siebie czy innych? Marzyć czy zdobywać? Powiedzieć i pomyśleć można tak naprawdę wszystko, nie wszystko można jednak zrobić. Ale czy na pewno? W życiu chodzi chyba o to, żeby pozostać spójnym – robić, myśleć i mówić jedno. Wytrwać. Pozostać sobą. Być konsekwentnym.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzymy Wam więc ludzi, którzy przychodzą i zostają, marzeń przekuwanych w rzeczywistość, odwagi w byciu spójnym, w byciu sobą, świadomych wyborów, dążenia do zmian, przynoszących rozwój, zdrowego egoizmu w niezdrowych relacjach, poszukiwania piękna nawet w najbrzydszych miejscach, uważnej obserwacji, żeby zobaczyć więcej, wiedzieć więcej, wybierać rozważniej.
Redaktor Naczelna Szuflady
Magdalena Pioruńska
Boję się Twojej miłości
Nie boję się dętej orkiestry przy końcu świata
biblijnego tupania
boję się Twojej miłości
że kochasz zupełnie inaczej
tak bliski i inny
jak mrówka przed niedźwiedziem
krzyże ustawiasz jak żołnierzy na wysokich
nie patrzysz moimi oczyma
może widzisz jak pszczoła
dla której białe lilie są zielononiebieskie
pytającego omijasz jak jeża na spacerze
głosisz że czystość jest oddaniem siebie
ludzi do ludzi zbliżasz
i stale uczysz odchodzić
mówisz zbyt często do żywych
umarli to wytłumacząboję się Twojej miłości
tej najprawdziwszej i innejks. Jan Twardowski
