Życie zawłaszcza śmierć w Wieprzowie Ordynackim – Jacek Podsiadło

Zycie.zawlaszcza.smierc.Podsiadlo.FRONT.v2„Życie zawłaszcza śmierć w Wieprzowie Ordynackim” to kolejny tom prozy Jacka Podsiadły. Nawiązanie do poprzedniego, „Życie, a zwłaszcza śmierć Angeliki de Sancé”, znajdujemy nie tylko w tytule, ale i treści. Podsiadło przeplata fantastyczne i przepojone surrealizmem narracje o starości Angeliki, własną wersją legendy o pełnej przeszkód miłości Tristana i Izoldy oraz opowiadaniami o podróżach, przywoływaniu pamięci czy odkrywanych miejscach. To także fantastyczna wyprawa w głąb literatury, kodów kulturowych i języka. „Za to z językiem i jego elektrycznością rzecz jest bardziej skomplikowana. On iskrzy, bo łączy i dzieli jednocześnie. Taka jego języcza natura. Język to dwugłowy smok, który jednocześnie piastuje i pożera”.

Zdarzenia, fantastyczne i prawdziwe, służą badaniu granic języka, wyznaczają pułap, do którego może posunąć się pisarska narracja. Wszystko podporządkowane jest obnażaniu absurdalności życia oraz refleksji nad kondycją człowieka i otaczającej go rzeczywistości. Język spaja ze sobą ludzi, określa ich lub rozdziela. Jest imperatorem, przed którego władzą nie ma ucieczki. Podsiadło, niczym śledczy, bada jego rolę i oddziaływanie, nadawanie sensu wszystkim interakcjom. „Lubię za to ten rodzaj elektryczności, który jest między mną a tobą i którego przewodnikiem jest język, porwane linie zdań. To napięcie w słowach powodujące, że esemesy o niczym nabierają ciężaru jak biblijne wersety zapisane kredą i nasiąkają znaczeniami niczym gąbka”. Czasem autor występuje w roli filozofa życia, który z zaangażowaniem próbuje opisać otaczający świat, pełen rozczarowujących, przemijających mód intelektualnych, skupiony na drobiazgach, wpychających wszystkich w jałową egzystencję. To, że jako poeta przy okazji tworzy językowy collage, łączący biblijną podniosłość z jędrną potocznością, wydaje się oczywiste.

Podsiadło bawi się konwencjami literackimi, motywami zaczerpniętymi z literatury popularnej, miesza baśniowość i realizm, przeplata poetyckość dosłownością. I za każdym razem udaje mu się zaskoczyć zdaniami, w których poezja zawłaszcza prozę. „W gruncie rzeczy mógłbyś kupić butlę takich perfum i posiąść ten zapach niczym niewolnika, na każde zawołanie. Ale to nie byłoby to. Najważniejsza w zapachu jest granica między jego uchwytnością a nieuchwytnością. W niewolnictwie najważniejsze jest przywiązanie, granica między zniewoleniem a oddaniem”. Być może prawdziwy Wieprzów Ordynacki to bardzo poetyczne miejsce, ale ten Podsiadłowski to strefa graniczna między królestwem poezji a republiką prozy.

Autor: Jacek Podsiadło
Tytuł: Życie zawłaszcza śmierć w Wieprzowie Ordynackim
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2015

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *