Zwyczajne pakistańskie życie – Joanna Kusy

Zwyczajne-pakistanskie-zycie-230x360Podstawą do zrozumienia odmiennej kultury jest chęć jej zrozumienia i gotowość do podjęcia w tym celu pewnego wysiłku. Zrozumienie bowiem nie wiąże się jedynie z emocjami, ale również z siłą woli, która pozwala człowiekowi zdystansować się do kultury, w której został wychowany (i żyjąc w jej centrum, często wcale jej nie rozumie, tylko bezkrytyczne przyjmuje to, co ona ze sobą niesie, uznając ją za jedyny właściwy punkt widzenia) i przyjrzeć się temu, co będąc „inne”, automatycznie określane jest jako „dziwne”. Przyjrzeć, nie porównując i nie oceniając[1].

Książkę „Zwyczajne pakistańskie życie” wypatrzyłam, jeszcze zanim się ukazała. Chciałam koniecznie wiedzieć, jak się żyje w Pakistanie, kraju w Polsce wciąż nieznanym, który media przedstawiają często w jak najgorszym świetle. Nie wierzę w szczerość mediów i autentyczność ich przekazu, gdyż nie są one nakierowane ani na człowieka (którego można zrozumieć, zacząwszy od poznania historii jednostki, nie na odwrót – ludzi, jako masy charakteryzującej się tymi samymi cechami), ani tym bardziej na jego zrozumienie. „Zwyczajne pakistańskie życie” jest niezwykle osobistą książką, dalece wykraczającą poza większość reportaży, pokazujących życie danej społeczności okiem turysty, które jest okiem „z zewnątrz”. Narracja Joanny Kusy jest wewnętrzna i własna, bo Pakistan, jego mieszkańcy i zwyczaje to jej życie. Takie, które świadomie wybrała i z determinacją kontynuuje. Na samym początku autorka się przedstawia, dzieląc się z czytelnikiem swoimi obawami i refleksjami z czasów, kiedy dopiero decydowała się na życie w Pakistanie, które zresztą większość znajomych jej odradzała[2].

Pakistańskie domy posiadają dwa osobne wejścia: do mieszkania (gdzie wstęp mają wszyscy domownicy) i do saloniku, tzw. drawing room (jedyna część domu, którą może zobaczyć gość, jeśli jest mężczyzną). Większość rodzin to nie tylko rodziny wielopokoleniowe, ale i poszerzone o żony i dzieci wszystkich synów pana i pani domu, jak również kobiety jeszcze niezamężne, a niekiedy nawet kuzynostwa (każda z takich „podrodzin” ma do dyspozycji pokój z własną łazienką). O ciszy i prywatności w sensie zachodnim można zapomnieć i właśnie owe dwie rzeczy wymienia autorka jako te, których jej brak. Honor jest ważniejszy niż pieniądze, a jedną z kwestii honorowych jest jak najlepsze przyjęcie gościa. Ten jednak, udając się z wizytą, nie powinien przynosić niczego od siebie: ciasta albo pudełka czekoladek, gdyż taki gest mógłby być odebrany jako upokorzenie, świadczące o tym, że gospodarze nie są w stanie należycie ugościć przybyłego. Okna są zakratowane, świat podzielony jest na męski i żeński, choć ilość gadżetów kolekcjonowanych przez Pakistańczyków zaimponowałaby niejednemu Europejczykowi. W pakistańskim domu istnieje całkowity zaraz okazywania sobie czułości przez małżonków. Pomiędzy członkami rodziny rzadko można usłyszeć słowa takie jak: „przepraszam” czy „dziękuję”, bo w domu większość czynności wymagających użycia tego słowa traktowana jest jako oczywistość.

Niezwykle ciekawymi rozdziałami są: ten poświęcony singielkom (a takie w Pakistanie też istnieją!), ten o zdrowiu (zupełnie odmienny, fascynujący punkt widzenia) oraz ten opatrzony tytułem „Dastarkhan”, w którym ciekawy jedzenia polski czytelnik może znaleźć kilka przepisów na pakistańskie smakołyki. Im bliżej do końca książki, tym więcej kwestii wiary i religii. Nieobeznany z islamem i muzułmańskimi świętami czytelnik znajdzie tu całkiem sporo wiadomości na ten temat, dowie się również, jak w Pakistanie wygląda kwestia chrześcijaństwa (z obiektywnego i subiektywnego punktu widzenia, gdyż autorka, wychodząc za mąż za muzułmanina, nie zmieniła swojej wiary, co w tego typu przypadkach zdarza się dosyć rzadko).

„Zwyczajne pakistańskie życie” z całą pewnością nie jest zwykłą książką. Zdecydowanie polecam, nie tylko zainteresowanym Pakistanem.

 Dorota Słapa

Autor: Joanna Kusy

Tytuł: Zwykłe pakistańskie życie

Wydawnictwo: PWN

Rok wydania: 2015

Ilość stron: 384

Ocena: 5/5

[1] Od momentu, w którym mój wzrok dobiegł ostatniej linijki na końcowej stronie „Zwyczajnego pakistańskiego życia”, do chwili, kiedy piszę tę recenzję, upłynął tydzień, może nawet dwa. W tym czasie autorka udzieliła kilku wywiadów dla polskiej prasy, pod którymi pokazało się mnóstwo nieprzyjemnych, paskudnych komentarzy, ukazujących prymitywizm i nietolerancję ludzi, którzy w swoim własnym mniemaniu zapewne uważają się za światłych i kosmopolitycznych.. Stąd naszła mnie chęć, aby rozpocząć recenzję książki Joanny Kusy krótką refleksją o zrozumieniu, którego najwyraźniej pomiędzy ludźmi brak. Szkoda, że w cywilizowanym kraju wielu stać jedynie na atak…

[2] Jedna z wspominanych przez J. Kusy osób określa Pakistan epitetem „dziki świat”. Jak odpowiada na to autorka?: Nasze prawa tracą tu moc. Inaczej się myśli, inne są: logika, motywy, cele, sposoby komunikacji. Inaczej traktuje się obcych, innych, niepasujących do większości. Czyli dziki. I rzeczywiście. Na początku jest dziki bardzo. Później również wydaje się dziki i dziwny. Ale jak to z obcym bywa, z czasem można odkryć, że „my” bywamy równie dzicy i równie dziwni i że nie jestem lepsza, gorsza, mniej ani bardziej dziwna niż „oni” (s. 14).

About the author
Dorota Słapa
Dorota Słapa. Rocznik 1984. Iranistka z wykształcenia i zamiłowania. Absolwentka Wydziału Orientalistycznego UJ. Doktorantka historii Iranu na Uniwersytecie Teherańskim. Tłumaczka języka perskiego. Skoncentrowana przede wszystkim na współczesnej literaturze perskiej, którą pragnie przybliżać polskiemu czytelnikowi. Jej przekłady ukazały się m.in. w „Biuletynie Iranistycznym” (nr.1/2010) oraz na stronach: www.literaturaperska.com i www.artpapier.com Artykuły poświęcone twórczości irańskich pisarek, takich jak: Zoja Pirzad, Fariba Vafi i Goli Taraghi publikowała m.in. na perskojęzycznej stronie: www.antropology.ir oraz w „Oriencie” nr.1(13)2013. Obecnie pracuje nad przekładem zbioru opowiadań "My jesteśmy tutaj” autorstwa kurdyjskiego pisarza, Beroża Akreji. Pisze poezje po persku i po polsku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *