„Żony” Tarryn Fisher

Pochodząca z RPA pisarka Tarryn Fisher, obecnie zamieszkująca w Stanach Zjednoczonych, zasłynęła na rynku powieścią „Margo” (w Polsce wydaną przez SQN), która w 2015 roku była nominowana do Goodreads Choice Award. W „Never Never” (Moondrive) stworzyła duet autorski z głośnym nazwiskiem amerykańskiego young adult Colleen Hoover, a poza pisaniem książek Fisher współtworzyła także bloga modowego. Jej najnowszy thriller psychologiczny „Żony” nie został szeroko wypromowany przez polskie wydawnictwo, pomimo tego fabuła wydawała się intrygująca.

Początek jednak nie zachwycił. Bohaterka Thursday na pierwszy rzut oka wygląda na kobietę wpatrzoną w swojego męża, niemyślącą racjonalnie i adekwatnie do sytuacji, w której się znajduje. Jej luby poza nią posiada jeszcze dwie partnerki i rzekomo wszystkie wiedzą o sobie nawzajem, nie znając się osobiście. Jak to możliwe, że trzy kobiety pozwoliły, by ich ukochany prowadził drugie, a nawet trzecie życie, i na ile były w stanie poświęcić się dla miłości, żeby znosić niepewność wkradającą się do ich związku? Pytania pojawiające się w moich myślach zaczęły dręczyć także Thursday, a odkrywanie prawdy zaburzyło jej dotychczasowy spokój.

Oparcie historii na poligamicznym związku za zgodą wszystkich stron było ryzykowne. Rzadko można spotkać się z taką sytuacją osobiście, perspektywa życia na marginesie jest abstrakcyjna, nie dziwi zatem, że i główna bohaterka, dotychczas pogodzona z takim losem, zaczęła mieć wątpliwości. Początkowo bardzo niewinnie błądzące w jej myślach, z każdym nowym odkryciem jednak coraz szerzej wpływające na jej postrzeganie. Kiedy Thursday zagłębia się w prywatne śledztwo, akcja nabiera rozpędu, dzięki czemu nie można oderwać się od zawiłości świata przedstawionego.

Mylne może okazać się również pierwsze wrażenie, w którym bohaterowie wypadają nijako, a ich życie przypomina farsę. Zyskują dopiero przy bliższym poznaniu, ale trudno odczuwać do nich sympatię, bo ich kolejne kroki nadal nie przypominają powszechnych zachowań. Dotyka także niesprawiedliwość tej osobliwej sytuacji. Mężczyzna, w tym przypadku Seth, żyje z trzema kobietami, a one, przynajmniej oficjalnie, tylko z nim. Jest on tym samym negatywną postacią, która nie liczy się z uczuciami innych. Przez jego egoistyczne podejście innym zaczyna dziać się krzywda, a czytelnikowi łatwiej stanąć po stronie Thursday i zrozumieć jej niepewność i ożywające rozczarowanie.

Do bohaterki zbliża także pierwszoosobowa narracja, dzięki której można wniknąć w jej myśli i poznać każdą odczuwaną przez nią emocję. Po niezbyt zachęcającym początku przez powieść zaczyna się płynąć za sprawą nawarstwiających tajemnic, ale także klimatu psychologicznej gry i przystępnego sposobu opowiadania tej historii. Autorka na każdym kroku pozostawia niedopowiedzenia, myli tropy i sprawia, że trudno jest oderwać się od lektury przed jej zakończeniem. Aczkolwiek nie brakuje także prostych lub szybkich rozwiązań, które są tylko niepotrzebną wstawką do głównej fabuły. Po głębszej analizie można zauważyć również małe nieścisłości – nie odbierają one jednak przyjemności z czytania.

„Żony” koniec końców okazały się bardzo udanym thrillerem psychologicznym, który w dużej mierze skupia się na tym drugim członie, czyli psychologii odnalezienia się w nietypowej sytuacji. Warto nie zrażać się powolną akcją czy mało zachęcającymi bohaterami – rozkręcają się razem z fabułą, dzięki czemu powieść Tarryn Fisher okazała się angażująca nawet pomimo kilku wpadek. Zakończenie nie jest spektakularne, ale jednocześnie może szokować i nie działa na niekorzyść lektury.

Klaudia Osuch

Tytuł: Żony
Autorka: Tarryn Fisher
Przekład: Urszula Gardner
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Kobiece

About the author
redaktorka działu recenzji książkowych. Popkulturowa sroka, która uwielbia szeroko komentowane wydarzenia np. Oscary, Super Bowl, Igrzyska Olimpijskie, rozdania nagród i plebiscytów. Namiętnie zakochana w sporcie, przede wszystkim w nocnych pojedynkach tenisowych. Z literaturą poznana w swoim czwartym roku życia. Od niedawna fanka thrillerów psychologicznych, ale generalnie nie patrząca na gatunki, tylko na historię. Ulubiony język: francuski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *