Zła miłość – Danuta Noszczyńska

0483d77de52d58ee4630eceb1c3697d3Zła miłość to chwytająca za serce powieść o uczuciach, które potrafią ranić, i takich, które przetrwają najcięższą próbę” – informuje wydawca na okładce najnowszej książki Danuty Noszczyńskiej. Według mnie jednak wszystkie relacje uczuciowe głównej bohaterki, Marzeny, naznaczone są piętnem toksyczności, przynajmniej odkąd skończyła pięć lat. Matka przelewa na nią własne niespełnione ambicje, izoluje od otoczenia i gnębi fizycznie i psychicznie, ojciec milcząco się na to godzi, a ukochana babcia, która wydaje się najcieplejszą osobą w rodzinie, częstuje wnuczkę alkoholem, odkąd dziewczynka osiągnęła wiek trzynastu lat; o późniejszych relacjach z mężczyznami nie wspominając.

Historia Marzeny pokazuje, że przemoc wobec dziecka może przybierać najróżniejsze formy i kłaść się cieniem na całej jego przyszłości. Od piątego roku życia bohaterka żyje w szklanym kloszu – bez przyjaciół, zabawek, rozrywki, wolnego czasu – i jest jedynie narzędziem do spełnienia ambicji swojej matki. Ma zostać sławną pianistką, i nic innego – a już na pewno nie jej własne potrzeby i uczucia – się nie liczy.

Warto wiedzieć, że zaspokajanie potrzeb rodziców kosztem swoich dzieci to również forma przemocy. Najbardziej ekstremalnym przykładem jest tzw. przeniesiony zespół Münchhausena – zaburzenie występujące głównie u matek (stanowiących ponad 95% sprawców), które różnymi sposobami wywołują u swoich dzieci choroby, pozorują je lub wzmacniają, by zwrócić uwagę na siebie i zaspokoić własne potrzeby. Psychiatra Stanisław Porczyk wyjaśnia na stronie Synapsis.pl, że cierpiąca na takie zaburzenie matka „sprawia wrażenie osoby zatroskanej i opiekuńczej. W rzeczywistości nie ujawnia wrażliwości na potrzeby dziecka lub wręcz ma do niego wrogi stosunek. Jej działania nie służą dobru dziecka, ale zaspokajaniu jej własnych potrzeb emocjonalnych, takich jak potrzeba wypełnienia pustki emocjonalnej, zaradzenie samotności, chęci bycia osobą podziwianą, dzielną i skuteczną, ewentualnie – skrzywdzoną i niezrozumianą”.

Przeniesiony zespół Münchhausena to groźna forma maltretowania, która może doprowadzić nawet do śmierci dziecka. Potrzeba zaspokojenia własnych potrzeb kosztem swoich dzieci może jednak charakteryzować także rodziców wykorzystujących je w mniej niebezpieczny sposób. Podobnymi pobudkami mogą bowiem kierować się rodzice tacy jak matka powieściowej Marzeny – którzy zapisują swoje dzieci na mnóstwo dodatkowych zajęć mających na celu nie tyle rozwój talentów i zainteresowań dziecka, ile zaspokojenie rodzicielskich ambicji; zgłaszają je do konkursów piękności, programów reality show i talent show, agencji aktorów i modeli, żądają znakomitych wyników w szkole i odnoszenia samych sukcesów.

Przelewają oni na dziecko swoje niespełnione ambicje, czyniąc z niego przedmiot służący do realizacji własnych pragnień. Oni także sprawiają wrażenie zainteresowanych dzieckiem, troskliwych i opiekuńczych. W rzeczywistości jednak obiektem ich troski nie jest dziecko, lecz jego osiągnięcia. Rodzice wykorzystujący w ten sposób swoje dziecko jednocześnie zaniedbują je emocjonalnie i krzywdzą psychicznie. Uczucia i pragnienia dziecka są ignorowane. Nie ma znaczenia, czy wybrana przez rodziców droga mu odpowiada – musi ono podążać nią, by spełnić oczekiwania rodziców, a tym samym zasłużyć na ich miłość.

Złą miłość.

Anna Golus

About the author
Słuchaczka Filologicznych Studiów Doktoranckich UG. Temat doktoratu: wizerunek dzieci w programach reality TV. Publicystka i autorka kilku e-booków oraz wielu artykułów dotyczących głównie rodzicielstwa i przemocy wobec dzieci. Publikacje w czasopismach „Tygodnik Powszechny”, „Przekrój”, „W sieci”, „Dziecko”, „Bliza”, „Znak”, „Niebieska Linia” i „Gdańskie Zeszyty Kulturoznawcze” oraz serwisach internetowych madrzy-rodzice.pl, naszemaluchy.pl, englishstory.pl, foch.pl, wpolityce.pl i szuflada.net. Inicjatorka kampanii „Kocham. Nie daję klapsów” i akcji „Książki nie do bicia”. Autorka petycji w sprawie ochrony prywatności dzieci w programach telewizyjnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *