Zarażanie afektywne – Monika Wróbel

Zaraanie afektywne„Jak się bawię, to się bawi ze mną cały świat” – śpiewał prawie dekadę temu Marek Tranda i chociaż teledysk wcale nie wskazywał na tak wybitne umiejętności w dziedzinie zarażania afektywnego, piosenka stała się hitem i podstawą podpisów pod profilami wielu moich rówieśniczek na portalu Grono.net. Wspominam o tym nie tylko po to, żeby osoby zaznajomione z piosenką i portalem poczuły się równie staro jak ja, ale przede wszystkim, aby użyć cytatu jako punktu wyjścia do refleksji: czy coś takiego jest rzeczywiście możliwe? Czy można samemu zainicjować zabawę, w której ewentualnie uczestniczyć będzie cały świat?

Zanim do tego dojdziemy, czym właściwie jest zarażanie afektywne? Sama autorka wyjaśnia, że jest to „zjawisko, które tłumaczy, dlaczego emocje i nastroje jednej osoby […] udzielają się innej osobie” (s. 9). Od razu należy jednak odróżnić owe uczucia od empatii, której celem jest odpowiednia reakcja na mimikę i gesty drugiej osoby, a zatem wymaga ona wczucia się w stan, w jakim w danej chwili druga osoba się znajduje. Istotą zarażania afektywnego jest jego instynktowność. Nie chodzi w nim o reakcję odpowiednią, ale o reakcję właściwą naturze każdego człowieka. Jako przykład takiego zachowania Wróbel podaje masową histerię w szkole w Tanganice w 1962 roku, zapoczątkowaną przez atak śmiechu kilku uczennic (s. 13).

Uczucia są zaraźliwe. Odważyłbym się nawet postawić tezę, iż obecnie uczucia są ważniejsze niż logika czy fakty. Przykładem może być chociażby popularność Donalda Trumpa, Ruchu Pięciu Gwiazd i innych populistycznych polityków/partii, bardziej zainteresowanych projekcją danego nastroju, często nie mającego potwierdzenia w rzeczywistości. Dzięki wynikom badań przeprowadzonych przez doktor Monikę Wróbel możemy się dowiedzieć, jaki wpływ na transfer emocji ma nasz stosunek do osoby wyrażającej określone emocje.

Jak to w takim razie jest? Czy mogę wpłynąć na świat w takim stopniu, by bawił się razem ze mną? Wynik badań jest smutny – o wiele łatwiej zarazić świat pesymizmem niż optymizmem. By osiągnąć to drugie, należy spełniać określone wymagania w zakresie: moralności, atrakcyjności fizycznej, podobieństwa do odbiorcy lub stopnia znajomości z nim. W przypadku transferu uczuć negatywnych żadne z powyższych nie jest potrzebne. To tłumaczy popularność populistów, preferujących narzekanie od oferowania konkretnych rozwiązań. Jak to bywa w przypadku tego typu prac, postawienie zdecydowanych wniosków wymaga dalszych badań, ale na pewno warto mieć świadomość tego, jak trudno jest zarazić obcych optymizmem i jak cenić należy tych, którzy takową umiejętność posiadają.

Łukasz Muniowski

Tytuł: Zarażanie afektywne. O procesie transferu emocji i nastroju między ludźmi.
Autor: Monika Wróbel
Liczba stron: 166
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *