Zając o bursztynowych oczach. Historia wielkiej rodziny zamknięta w małym przedmiocie – Edmund de Waal

zajac„Nie jest moim zamiarem pisanie rodzinnej sagi, a tym bardziej utrzymanej w nostalgicznym tonie opowieści o Mitteleuropie” deklaruje na początku swej książki  „Zając o bursztynowych oczach. Historia wielkiej rodziny zamknięta w małym przedmiocie” Edmund de Waal i zdecydowanie udaje mu się zrealizować swój zamiar. Jego opowieść to w gruncie rzeczy rebus, którego rozwiązanie wymaga skupionej i uważnej lektury, a nawet zaprzyjaźnienia się z przewijającymi się przez nią postaciami.   Czytelnik może odnieść więc wrażenie, że to jeszcze jedna z beletrystycznych gawęd o sztuce japońskiej. Jednak autor, początkowo zafascynowany jedynie rodzinną kolekcją netsuke – miniaturowych rzeźb tworzonych przez japońskich mistrzów, zaczyna iść tropem losów kilku pokoleń swoich krewnych.

Należeli oni do wywodzącej się z Odessy i niezwykle rozgałęzionej rodziny Ephrussi. Ephrussi byli  bankierami i monopolistami w handlu zbożem na kontynencie europejskim pod koniec XIX i na początku XX wieku. To wschodnioeuropejscy Żydzi, którzy niejednokrotnie z racji swojego pochodzenia doświadczyli niechęci, antysemityzmu, a kilku z członków rodu padło ofiarą Holocaustu. Ogromny majątek przepadł w trakcie burzliwych wydarzeń historycznych: dwóch wojen światowych i nazizmu. Nie jest to jednak ani saga rodzinna, ani historia powstania i upadku potężnej fortuny. Może jest to więc opowieść o antysemityzmie, wypędzeniu, rozpaczliwym poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi? Autor odżegnuje się od także od takich zamiarów.

De Waal, wychowany w Wielkiej Brytanii  syn anglikańskiego duchownego holenderskiego pochodzenia, nie doświadczył i nie odziedziczył traumy swoich żydowskich przodków. Opisuje ich zawrotną karierę w świecie handlu i finansów,  która jednak nie zabezpieczała przed odrzuceniem przez elity społeczne Francji czy Austro-Węgier. Rodzina Ephrussich. mimo że zasymilowana,  ze względu na swoje żydowskie pochodzenie stawała się obiektem ataków, postrzegana i opisywana jako „obca”. Nie uchroniły ich przed tym ani mariaże ze szlacheckimi, często chrześcijańskimi rodzinami, ani zadomowienie w tradycji europejskiej, ani gruntowne wykształcenie czy koneksje towarzyskie. To typowy los przybyszów, „ludzi znikąd”, którzy za wszelką cenę starają się zostać zaakceptowani jako pełnoprawni członkowie społeczności. Jednak także i eleganckie kręgi Paryża, zamieszkałego przez jedną gałąź rodziny czy Wiednia, z którego pochodziła babka de Waala, wyśmiewały ich jako nuworyszy, nowobogackich migrantów z głębi wschodniej Europy.

Jednak kiedy próbujemy odczytać tę książkę jako opowieść o asymilacji i jej klęsce okazuje się, że trafiamy w ślepą uliczkę, gdyż dzieje członków rodu, ich działalność, życiowe pasje jednak były nierozerwalnie związane z dziejami i kulturą naszego kontynentu w ciągu ostatnich 150 lat.  Chociaż historia XX wieku doprowadziła do upadku rodzinną fortunę, rozproszenia po kilku kontynentach zubożałych i pozbawionych już elitarnego statusu Ephrussich oraz zerwania rodzinnych więzi, błędem byłoby oczekiwanie, że de Waal i jego krewni uważają się za jej ofiary. To galeria osób, które opanowały nie tylko sztukę poruszania się po eleganckich salonach, ale i odbudowania egzystencji po dziejowych katastrofach. Nie jest to więc też opowieść o umarłym świecie, melancholijne wspomnienie „lepszych czasów”. Pomimo, że autor równolegle snuje gawędę o historii dzieł sztuki i bibelotów należących do słynnej w belle-epoque kolekcji Charlesa Ephrussi czy znajdujących się w rodzinnym pałacu w Wiedniu, nie jest on zwolennikiem powiedzenia, iż „człowiek jest tylko epizodem w zyciu przedmiotów”. Dopiero przez opis tych, do których należały, nabierają one znaczenia. Wraz z dokumentami, fotografiami i relacjami rodzinnymi stanowią tropy, które pomagają odtworzyć i opowiedzieć tę skomplikowaną historię. Idąc po śladach swojej rodziny de Waal trafia w końcu  do Odessy, miasta leżącego na skrzyżowaniu Południa i Północy, z którego rodzina Ephrussich wyruszyła w świat. Rebus znajduje swoje rozwiązanie. To książka o wędrowaniu, o wyprawie w głąb pamięci, do źródeł czasu.

Ewa Glubińska

Tytuł:  Zając o bursztynowych oczach. Historia wielkiej rodziny zamknięta w małym przedmiocie
Autor: Edmund de Waal
Przełożyła:Elżbieta Jasińska
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 392

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *