Z NICOŚCI W NICOŚĆ
ZUIHITSU, CZYLI CYKLE SZKICÓW ALBO PROZA UMIARKOWANA
Zacytujmy Eckharta: „miłowanie Boga jako nie-Boga (niht got), jak wieczne pogrążanie się (versinken) z nicości w nicość”. Seisetsu, japoński mistrz zen, powiedziałby: „Tak należy rozumieć zasadę spokoju”, picie herbaty jako nie-herbaty…
Suzuki
CYKL K
ARAMEJSKI
GRECY
Rzymski filozof przemawia w senacie. Próbuje przekonać cezara, że granice same się rozszerzają, że imperium osiągnęło pełnię i dalej już się może tylko stoczyć. (Za przykład podaje choćby Greków). Jednak wojsko rzymskie stojące na zewnątrz, które nie słyszy filozofa, ma swoje argumenty. Cezar jeszcze słucha, jeszcze nie wie co zrobi, nawet nie jest wątpiący, ale po głowie chodzą mu samobójcze myśli, ich piękno nie mądrość.
MANIFESTACJA
Burzą się, wypełnione ludźmi place. Gdzie się podziała, przezroczystość ciszy. Ludzie zawstydzeni łopoczącymi transparentami, odrobinę wyczerpani, złapali się za ręce i śpiewają, lecz z daleka słychać tylko łagodny pomruk. Nie wiadomo dlaczego, rządowi się wydaje, że krzyczą.
FRANCIS
Koszula, poplamiona oliwą z oliwek, ale jeszcze żyje, ku samozadowoleniu towarzystwa, o czym świadczą ostatnie śmiechy, przed pójściem gości do domu. Nagle przekrzywiona wściekłość wstępuje w gospodarza i ten przemienia się w papieża na królewskim tronie. Uspokaja go zegar słoneczny za oknem, dłoń żony która zna jego ataki. Powraca spokojnie do oliwy z oliwek, koszuli, która jeszcze żyje.
DWUGŁOS
Jakiego użyć śpiewu, gdy chce się zinterpretować operę – pyta śpiewak. Pyta krytyk – gdy się chce zinterpretować dzieła zebrane.