Z NICOŚCI W NICOŚĆ
ZUIHITSU, CZYLI CYKLE SZKICÓW ALBO PROZA UMIARKOWANA
Zacytujmy Eckharta: „miłowanie Boga jako nie-Boga (niht got), jak wieczne pogrążanie się (versinken) z nicości w nicość”. Seisetsu, japoński mistrz zen, powiedziałby: „Tak należy rozumieć zasadę spokoju”, picie herbaty jako nie-herbaty…
Suzuki
CYKL K
ARAMEJSKI
KUPIONY OBRAZ
Temu malarstwu, nie smakuje już żaden dyndający w kąciku ust papieros. Przemawia do niego biel płaszczyzny, która przypomina mur – jakiejś świątyni o prostej postaci – nie do końca biały.
KRÓTKA HISTORIA CHLEBA
Dla dziecka, chleb to powietrze, które nigdy nie zachodzi i nie wschodzi. Zapach chleba. Świeżego i czerstwego. Jakie było moje zdziwienie, gdy ktoś w domu powiedział: – Ale nie ma chleba! Odpowiedź: – Idź kup. – Dzisiaj chleb w postaci chleba to gluten. Coś, czego się unika. Jest „chlebek” z siemienia lnianego, który – jak za dziadków – samemu się robi. W wolnej rzadkiej chwili. Przynajmniej bez polepszaczy. A jeśli już ze sklepu, to na zakwasie. Oto tropy krótkiej historii chleba. Amen.
HANNAH
Reklama na szybie wystawowej u jubilera: OBRĄCZKI ANTYROZWODOWE. Powiedziałaś: – Dobrze, że oświadczyłeś mi się grubo wcześniej i zdążyliśmy wziąć normalny ślub. – Normalny? – Kościelny. – Choć dla nas było to wyjątkowe wydarzenie. – Pamiętasz, czuliśmy się wolni jak maturzyści po zdanych egzaminach. – A później na weselu kelnerzy bez fałszywego uśmiechu obnażali swoje talerze. – Policzki noża maczanego w wodzie krajały tort. – Ktoś pocałował cię w rękę. – Poszły w kąt rodzinne kości niezgody. – Na zdjęciu stałaś się wzorem panny młodej. Z obrączką, na której wygrawerowano niewidoczne moje imię. – Pogańskie. – Na drugim palcu towarzyszyło mu imię hebrajskie. Nie zapominaj o tym. Znaczące: łaska, wdzięk.– Oto cała magia. – Oto cała historia. – Powiedziałaś: – Ładne te obrączki. – Na wystawie? – Nie. Pokaż rękę. – Krzyknąłem: – Uważaj na szybę.
***
Bardziej, działają na mnie oczy niż miłe słowa. Krewni niż ofiary. Nie poukładana wiadomość, bardziej, niż gotowy tekst. Pęknięte usta mówiącej. Z drugiej strony nie cierpię chaosu.