Yi Mun-yol – Nasz skrzywiony bohater

20150415_090109Napisana prostym językiem, niewielka objętościowo powieść Yi Mun˗yola (ur. 1948) przypomina nieco bajkę dla dzieci i na pierwszy rzut oka o świecie dziecięcym opowiada. Nie ulegnijmy jednak złudzeniu: przedstawiony tu świat chłopców uczęszczających do jednej klasy w pewnej koreańskiej szkole podstawowej na prowincji to tylko alegoria, mająca w prosty, acz przenikliwy i dokładny sposób pokazać czytelnikowi, na jakich zasadach opiera się tyrania systemu, co wpływa na jej wzrost i przybieranie na sile oraz – przede wszystkim – co dzieje się z psychiką i świadomością tych, którzy jej podlegają.

Korea Południowa, lata 50. XX wieku. Rodzina dwunastoletniego Han Byong˗Tae wraz z nadejściem kresu władzy liberałów przenosi się z Seulu na prowincję, co dla naszego głównego bohatera (albo lepiej: jednego z dwóch głównych bohaterów) oznacza przede wszystkim zmianę szkoły. W nowej klasie panują zupełnie inne zasady, które najlepiej obrazuje relacja: nauczyciel – gospodarz klasy – uczniowie. O ile w Seulu nauczyciel pełni rolę wychowawczą i nadrzędną, pomagając we wzajemnej integracji dzieci, to w nowej szkole nauczyciel jest istotą bezwolną, bierną i obojętną, a jego funkcje pełni gospodarz klasy (Om Sok˗dae, nasz drugi główny bohater), podporządkowujący sobie chłopców (narrator wspomina, iż w odróżnieniu od szkoły w Seulu, podstawówka na prowincji nie była koedukacyjna) metodą zastraszania i manipulacji.

Han Byong˗Tae nie ma jednak zamiaru się podporządkować. Stawia opór, a to oznacza represje i wykluczenie: doświadczane najpierw głównie ze strony innych dzieci, chcących w ten sposób zyskać szacunek gospodarza, który tymczasem pozoruje swoją przychylność wobec ofiary. Zastanawia się nad istotą niesprawiedliwości, ale rosnące poczucie zagrożenia powoduje paraliż umysłowy, uniemożliwiający logiczne myślenie. Przekonanie o tym, czym jest niesprawiedliwość zostaje zachwiane, a więc nie wiadomo już, po co i kim należy walczyć, zwłaszcza że to strach i siła, a nie sprawiedliwość wywołują podziw. Ale Han Byong˗Tae wciąż jeszcze próbuje stawiać opór. Na własnej skórze doświadcza zwrócenia się wszystkich przeciw niemu, choć próbuje im otworzyć oczy na przemoc i niesprawiedliwość, jaka staje się ich udziałem, nie zaś na tego, kto stanowi źródło owej przemocy. Bardziej niż alienacja Han Byong˗Tae boli fakt, że represje publiczne wydają się być w zgodzie z zasadami, a świadomość zostaje wypaczona, gdyż w strachu człowiek godzi się na to, co jest wbrew niemu samemu, nawet jeśli idzie za tym absurd i przemoc. Han Byong˗Tae jest człowiekiem, więc i on po pewnym czasie zaczyna się łamać, szukając okazji do uzewnętrznienia swego podporządkowania. Traktowany jest z większą surowością niż inni, ale potem… no właśnie, co potem? Jak potoczą się losy obu bohaterów? Czy Hang Byong˗Tae w dorosłym życiu także pozostanie wierny swojemu poczuciu sprawiedliwości?

Powieść Yin Mun˗yola to wyrafinowane studium manipulacji. Dla każdego, kto ma ochotę prześledzić, jak działa „system” – niezależnie od tego, co sami będziemy rozumieć pod tą nazwą: społeczeństwo, określone środowisko w pracy, czy nawet relacje rodzinne.

Dorota Słapa

Autor: Yi Mun˗yol

Tytuł: Nasz skrzywiony bohater

Wydawnictwo: Kwiaty Orientu

Ilość stron: 96

Ocena: 4/5

About the author
Ula Orlińska-Frymus
doktorantka US, ukonczyła szkołę dla emigrantów w Izraelu oraz podyplomowe studium nauki o Holokauście na UW, autorka reportaży z Izraela i Japonii, zakochana w Harukim Murakamim, sushi i komiksach Rutu Modan. A przede wszystkim - mama Franka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *