Wywiad z Norą Sakavic: Trudni bohaterowie są bardziej interesujący częściowo dlatego, że pisanie o nich jest oczyszczające.

Serdecznie polecamy nasz wywiad z Norą Sakavic: autorką serii „All For The Game”. W Polsce ukazały się jej dwie części: „Foxhole Court” i „The Raven King” nakładem Wydawnictwa Niezwykłego.

M.P.: Na potrzeby swojej książki stworzyłaś nowy sport. Co cię zainspirowało i dlaczego wybrałaś sport jako główny temat swojej powieści? Jesteś fanką sportu? Może fanką lacrosse?

N.S.: Chciałam napisać coś w sportowym klimacie, ponieważ uważam, że tworzy on fascynującą atmosferę w powieści: ta presja ze strony współzawodników, żeby dobrze wypaść, ale również wewnętrzny przymus każdego zawodnika, praca zespołowa i rywalizacja, ekstremalne wzloty i upadki, podyktowane wygraną i przegraną… Kiedy zaczęłam pisać „All for the Game”, jedynym sportem, z jakim miałam styczność, był racquetball, więc Exy narodziło się właśnie z niego. Przez lata rozważałam redakcję książek, tak aby fabuła kręciła się wokół prawdziwego sportu. Doszłam jednak do wniosku, że lubię tworzyć i zmieniać Exy, by pasowała do historii, którą starałam się opowiedzieć.

Próbowałam grać w lacrosse, kiedy byłam w college’u, ale nie szło mi zbyt dobrze. Na szczęście nie przeszkadza mi oglądanie rozgrywek z trybun.

M.P.: Twoi bohaterowie są trudni i przeżyli wiele bolesnych doświadczeń w swoim życiu. Dlaczego stworzyłaś ich właśnie takich? Dlaczego wolisz właśnie takich bohaterów?

N.S.: Staram się ostrzegać ludzi, że włożyłam sporo własnego gniewu w pisanie „All For The Game”. To najbardziej szczera odpowiedź, jaka przychodzi mi do głowy, kiedy ludzie pytają mnie, dlaczego Lisy są tacy, jacy są. Może jest zbyt szczera? Każdy Lis od początku miał jakiś problem ze sobą i na przestrzeni czasu ich historie ewaluowały tak samo jak fabuła książek. Czasami udawało im się wyjść na prostą, a czasami wręcz przeciwnie – coraz bardziej się pogrążali. Trudni bohaterowie są bardziej interesujący częściowo dlatego, że pisanie o nich jest oczyszczające, pełni rolę katharsis dla autora, a częściowo dlatego, że mam kłopot z przejmowaniem się bohaterami, którzy nie cierpią.

M.P.: Czy lubisz wątki LGBT w literaturze? Czy planowałaś wprowadzić taki wątek do swoich książek, czy też bohaterowie zdecydowali za ciebie?

N.S.: Tak, lubię. Myślę, że zawsze przyda nam się więcej reprezentacji. Taką miałam od początku intencję z „All For The Game”, aczkolwiek ograniczyłam trochę ten wątek w trakcie pisania. Na początku to miała być raczej lekka historia, która koncentrowała się na związku Kevina i Neila jako współzawodników i chłopaków. Nie upłynęło jednak dużo czasu i dołączył do nich Andrew. Finalny szkic „All For The Game” to ten, w którym po raz pierwszy wykreśliłam Kevina z tego trójkąta i jestem szczęśliwsza bez niego. Mężczyzna, który patrzy na Andrew i Neila i najpierw widzi ich jako atletów i współzawodników, a nie ludzi, po prostu na nich nie zasługuje, ha!

M.P.: Kto jest twoim ulubionym bohaterem w „All For The Game” i dlaczego?

N.S.: Co zadziwiające – Neil jest moim ulubieńcem. Prawie nigdy nie jest nim główny bohater. A jego konkretnie lubię za problem z nastawieniem, wolę przetrwania i mimowolne dramatyzowanie. Neil jest zbiorem sprzeczności, lekkomyślny i nadmiernie ostrożny, bystry i nieświadomy i desperacko i bezwzględnie lojalny wobec swoich kolegów z drużyny.

M.P.: Jaki jest twój ulubiony rodzaj literatury i dlaczego? Zdradź nam, co lubisz czytać.

N.S.: Cóż, najprawdopodobniej odpowiem: urban fantasy! Podoba mi się pomysł, że magia może istnieć równolegle do nas, nawet w sytuacjach, gdy większa część świata nie wie, co znajduje się pod naszymi stopami. Seria „Soulbound Hailey” Turnera jest moją ulubioną, odkąd pierwszy raz o niej usłyszałam, książki o Chess Putnam autorstwa Stacii Kane były solidną lekturą oraz, choć generalnie zachwycona wilkołakami i dynamiką stada, uzależniłam się od serii z Mercy Thompson autorstwa Patricii Briggs.

M.P.: Co ogólnie robisz w swoim życiu? Jesteś wyłącznie pisarką czy może masz inną pracę? Myślisz, że można się utrzymać z pisania?

N.S.: Spędzam moje dni na dopieszczaniu rozbitych pojazdów, co jest dokładnie tak ekscytujące, jak brzmi. Bycie pełnoetatowym pisarzem jest zdecydowanie marzeniem wielu ludzi, ale myślę, że do tego potrzeba niesamowitej kombinacji szczęścia, ciężkiej pracy oraz wsparcia systemu w przypadku, gdy nam się nie powiedzie.

M.P.: Powiedz nam, jakie są twoje inne projekty pisarskie? Czy zamierzasz je również opublikować w Polsce?

N.S.: Moje dwa następne projekty to duologie urban fantasy. Pierwsza opowiada o kobiecie, która wznawia wojnę, żeby móc zabić męża, a druga o nastolatce z klątwą śmierci wyrytą atramentem na jej skórze. Pracowałam nad tą pierwszą duologią przez kilka lat i wreszcie odważyłam się ją wydać tej wiosny. Druga wymaga jeszcze trochę pracy. Potem planuję kolejne serie. Chciałabym wydać je w Polsce, jeśli ludzie będą zainteresowani ich czytaniem. Byłaby to dla mnie fantastyczna szansa!

M.P.: Co jest twoją ulubioną stroną pisania? Samo pisanie czy może kontakt z fanami?

N.S.: W 100 procentach moi czytelnicy! Są taką niesamowitą grupą! Bardzo wspierali zarówno mnie, jak i siebie nawzajem. Przyzwyczaiłam się do bycia w fandomach, które przenika dramat i gniew, więc to dla mnie fascynujące, że ci cudowni ludzie mogą być tak otwarci i komunikatywni, zwłaszcza dlatego, że moja seria jest przesiąknięta ciemnością. Uwielbiam ich pytania i pomysły na temat tego, co dzieje się za kulisami, między scenami w książce.

M.P.: Byłaś kiedyś w Polsce? Planujesz nas kiedyś odwiedzić?

N.S.: Nie byłam jeszcze w Polsce. Moja rodzina mieszkała w Niemczech przez kilka lat, ale z jakichś powodów nigdy nie wybraliśmy się za granicę. Chętnie was jednak odwiedzę. Słyszałam, że Polska to naprawdę piękny kraj!

M.P.: Jakie są twoje plany na przyszłość? Podzielisz się nimi z nami?

N.S.: Aktualnie pracuję nad certyfikatem TEFL z nadzieją, że któregoś dnia będę mogła podróżować i uczyć. Poza tym moje plany są całkiem proste: pisać i marzyć tak dużo, jak tylko dam radę!

Rozmawiała: Magdalena Pioruńska

Polecamy recenzję serii:

Seria „All for the Game” Nory Sakavic

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

3 komentarze

Skomentuj Magdalena Pioruńska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *