Wywiad: Stefan Bachmann

Stefan Bachmann 1 - Gerry NitschStefan Bachmann nazywany jest cudownym dzieckiem literatury. Swoją pierwszą książkę pt. „Dziwni” zaczął pisać w wieku 16 lat. Dzisiaj ma 20 lat. Napisał już dwie powieści i pracuje nad trzecią. Gra również na pięciu instrumentach i studiuje muzykę filmową w Konserwatorium w Zurychu. Jego największym marzeniem jest jej komponowanie. Ma cztery nałogi: filmy, książki, podróże i czekoladę. Mieszka w Szwajcarii w stuletnim domu.

Kamila Zielińska: Jak się czujesz, gdy ludzie nazywają Cię cudownym dzieckiem literatury? Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Stefan Bachmann: Naprawdę ludzie mnie tak nazywają? W takim razie, dziękuję bardzo! To mi pochlebia. Jestem świadom, że są obszary, w których chciałbym być lepszy. Myślę również, że nigdy nie będę w pełni usatysfakcjonowany tym, co piszę, nieważne jak długo będę pracował nad tekstem. Jest jednak w tym pewna zaleta: chcę być lepszym i będę wciąż do tego dążyć, niezależnie od recenzji oraz opinii innych ludzi. Chociaż bardzo doceniam tych, którym podobają się moje książki.

K.Z. : Skąd wziął się pomysł na „Dziwnych”?

S.B.: Byłem bardzo podekscytowany ideą połączenia wiktoriańskiej Anglii z steampunkiem* oraz mrocznymi baśniami. Dla mnie to wszystko wydawało się idealnie pasować do siebie. Kiedy miałem cztery lata obejrzałem disney’owskiego „Wielkiego mysiego detektywa”, który właśnie łączy elementy wiktoriańskiej Anglii i steampunku. Być może ta bajka wpłynęła na mnie. Uwielbiam produkcje Disney’a, chociaż moje teksty nie mają nic wspólnego z nim.

K. Z.: Wykreowany w książce świat jest bardzo mroczny i przygnębiający. Dlaczego zdecydowałeś się na coś takiego?
S.B.: Większość baśni jest całkiem ponurych. Historyczny folklor to dość przerażający temat i każdy, kto czytał o XIX-wiecznych miastach, wie, jak straszne warunki życia miało 80% populacji. Chciałem odważnie skontrastować dzikość baśni ze zmechanizowanym światem ludzi. Próbowałem umieścić „plamy koloru”: głupie sytuacje, dziwaczne postacie, kilka tego typu iskier na całą książkę, więc nie był to całkowicie ponury świat. Na przykład, pan Jelliby, jeden z głównych postaci jest dość leniwy i nieudolny, a w pewnym momencie ma stać się bohaterem i ścigać mechanicznego ptaka, który leci z maksymalną prędkością po londyńskich dachach. Nie można traktować takiej sceny poważnie.

K. Z.: Jakie utwory miały wpływ na Twoje dzieło? Skąd czerpiesz inspiracje?

S.B.: Jako dziecko uwielbiałem „Władcę pierścieni”. Dzisiaj nie piszę już niczego, co wygląda w ten sposób, żadnych hobbitów lub mrocznych królów, ale myślę, że tolkienowski świat – głęboki, warstwowy i melancholijny – miał wpływ na moje pisanie. Jestem bardzo zainteresowany tworzeniem atmosfery i warstw w moich historiach, co mam nadzieję można zauważyć.

K.Z.: Po przeczytaniu Twojej książki pomyślałam, że bardzo lubisz bajki. Które z nich należą do Twoich ulubionych?

S. B.: Ja kocham baśnie! Uwielbiam te, gdzie pozaziemskie elementy wkradają się normalnego życia i zmieniają je w małym lub dużym stopniu. To było dla mnie fascynujące w świecie „Dziwnych”. To wiktoriańska Anglia, o której wielu z nas wie z historii i filmów, ale ma ona wszystkie te małe elementy, które sprawiają, że jest dziwna i nie z tego świata. Wróżki płomienia siedzą wewnątrz lamp ulicznych i oświetlają ulice. Magia z baśni zmienia drewno i kamienie oraz sprawia, że domy mają twarze w drzwiach, czy meblach…

K. Z.: Do kogo skierowani są „Dziwni”?

S. B.: Do ludzi, którzy czytają książki. Ludzi, którzy choć troszkę lubią straszne rzeczy. Nie pisałem go specjalnie dla dzieci, choć byłem dzieckiem, gdy to tworzyłem. Ja tylko starałem się pisać taką historię, którą sam chciałbym przeczytać. Zauważyłem jednak, podczas trasy, że wielu ludzi, którzy przychodzą na spotkania ze mną to osoby dorosłe, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że to oznacza, że dorośli również cieszą się z tej książki.

K. Z.: W jaki sposób byś ich zareklamował?

S. B.: Nazwałbym ich steampunkowymi baśniami braci Grimm z kryminalną zagadką.

K. Z.: Dlaczego napisałeś „Dziwnych”? Co oni znaczą dla Ciebie?
S. B.: Byłem tak podekscytowany światem i jego możliwościami. Czułem się jakby coś miało się wydarzyć. Nie wiedziałem, czy kiedykolwiek ta książka zostanie opublikowana, ale zamierzałem i tak pisać. Gdyby nie została wydana, to napisałbym inną powieść, potem kolejną, dopóki nie udałoby mi się.

K. Z.: O czym są inne Twoje powieści? Czy ukażą się one w Polsce?

S. B.: Szczerze powiedziawszy, to nie wiem! To byłoby wspaniałe, gdyby zostały wydane w Polsce. Kocham ten kraj, mam tutaj wielu przyjaciół, dlatego jestem dość przejęty faktem, że będę w waszych księgarniach. Mój wydawca zajmuje się zagranicznymi prawami, więc zobaczymy, czy inne tytuły również zostaną tutaj wydane.

Jeśli chodzi o inne moje powieści, to są o: Moja druga powieść „The Whatnot” wyszła w USA i kilku innych krajach na całym świecie, a teraz jestem zajęty pisaniem survival-thrillera o podziemnym Wersalu. Jest ona zupełnie inna od tych opowieści fantasy, kieruję ją do starszych czytelników, będzie więcej akcji i horroru. To była zabawa!

K.Z.: Gdybyś spotkał złotą rybkę, jakie trzy życzenia byś wypowiedział?

S. B.: Czy życzenia kiedykolwiek skończyły się dobrze? Jeśli nauczyłem się czegoś z baśni, to tego, że wypowiadanie życzeń zamiast samodzielnego zapracowania na coś, nie kończy się szczęśliwie. Jeśli jednak tak by mogło się zdarzyć, to prawdopodobnie życzyłbym sobie, abym razem z rodziną był zdrowy, abym był perfekcyjnym pisarzem oraz pokoju na świecie. Oczywiście.

K. Z.: Co lubisz robić poza pisaniem?

S. B.: Uwielbiam czytać. Kocham filmy. Z moimi przyjaciółmi widziałem wiele produkcji, każdego stycznia mamy maraton filmów nominowanych do Oscara. Nie mam jednak wiele wolnego od szkoły i pisania czasu, dlatego doceniam chwile spędzone z przyjaciółmi oraz może gotowanie dobrej kolacji. Lubię bowiem gotować.

K.Z.: Jak godzisz naukę i inne obowiązki z pisaniem książki?

S. B.: Nadal próbuję wymyślić dobry sposób na to. Aktualnie jestem dość zestresowany, ale mam nadzieję, że wszystko niedługo się uspokoi.

K. Z.: Czyją twórczością się kierujesz – kto jest Twoim wzorem, jeśli chodzi o pisanie?

S. B.: Myślę, że ważne jest opracowanie własnego głosu w pisaniu. W „Dziwnych” widać mocny wpływ wiktoriańskiej literatury oraz staroświeckich baśni, ponieważ było to to, co kochałem czytać w tamtym czasie, a co pasowało do treści książki. Teraz jednak piszę o współczesnych nastolatkach w zupełnie innym stylu. Nie jestem więc pewien, czy istnieje jakiś pisarz, którego twórczością się kieruję. Myślę, że wszystko, co się czyta ma wpływ na nasze teksty w ten czy inny sposób. Uwielbiam dobre pisanie i jestem pod wrażeniem wielu autorów, ale nie staram się ich kopiować. Próbuję uczyć się czegoś od nich, a następnie pracować nad swoim własnym głosem.

K. Z.: Wiem, że potrafisz grać na pięciu różnych instrumentach. Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

S. B.: Gram na piszczałce, fortepianie, skrzypcach, harmonijce oraz flecie prostym. Wszystko zaczęło się, gdy miałem sześć lat i próbowałem coś grywać na naszym pianinie w domu. Prawdopodobnie każdego bolała głowa przez pierwsze kilka lat, ale potem miałem paru naprawdę fantastycznych nauczycieli, a teraz uczę się muzyki filmowej w Konserwatorium w Zurychu.

K. Z.: Z czym wiążesz swoją przyszłość – z pisaniem, czy może z grą na instrumentach?

S. B.: Utknąłem gdzieś pośrodku. Chciałbym połączyć obie ścieżki, ale mam skryte podejrzenia, że kiedyś będę musiał wybrać jedną i na niej się skupić. To będzie bardzo smutny moment w moim życiu.

K. Z.: Nie każdy nastolatek wydaje książki – czy czujesz się przez to inny od swoich rówieśników?

S. B.: Wielu nastolatków pisze, wielu robi niesamowite rzeczy, dużo bardziej niezwykłe od moich.
Ponadto, wielu nastolatków czuje się inaczej niż wszyscy, niezależnie od ich zainteresowań lub pracy. Tak naprawdę nie jestem już nastolatkiem (Niedawno skończyłem 20 lat), ale czuję się inaczej w tym sensie, że jestem szczęśliwy, bo mam swoje własne talenty, wyznaczam sobie cele i ciężko pracuję, aby je osiągnąć. Myślę też, że każdy jest szczególny, ale ma tendencje do ukrywania tego w miarę starzenia się. Taki talent staje się czymś w rodzaju odpadów. Rzeczy, które sprawiają, że ludzie są dziwaczni lub inni, to zazwyczaj to, co sprawia, że są mocni i interesujący, więc dlaczego mamy być tacy jak wszyscy?

K. Z.: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów oraz znalezienia swojego własnego głosu.

* steampunk – nurt stylistyczny w kulturze (literatura, film, komiks, moda), odmiana fantastyki naukowej, boczna gałąź cyberpunku. W przeciwieństwie do cyberpunku, technika otaczająca bohaterów nie jest oparta na elektronice, lecz na mechanice (np. odpowiednikiem komputera jest maszyna różnicowa). Charakterystyczne dla steampunku zainteresowanie rozwojem techniki często prowadzi do kreowania wynalazków nieznanych w naszej historii, dlatego nurt ten bywa zaliczany do tzw. historii alternatywnych. Akcja utworów steampunkowych przeważnie rozgrywa się w epoce wiktoriańskiej – erze rewolucji technicznej, wieku pary (stąd nazwa gatunku: steam, ang. – para). Steampunk nawiązuje do twórczości ojców fantastyki: Juliusza Verne’a, Herberta George’a Wellsa czy Marka Twaina.

Nurtem powiązanym ze steampunkiem jest neowiktorianizm (naśladowanie dziewiętnastowiecznej stylistyki). W samym steampunku występuje też nurt fantasy – vide Arcanum – gdzie technika występuje wraz z magią i fantastycznymi rasami, takimi jak krasnoludy czy elfy. [więcej informacji na: http://pl.wikipedia.org/wiki/Steampunk]

Kamila Zielińska

About the author
Kamila Zielińska
Studentka, uwielbiająca chodzić własnymi ścieżkami i leżeć na trawie. Patrzy wtedy w niebo i macha do gwiazd. Kocha wizyty po drugiej stronie lustra, dlatego uwielbia czytać. Kiedy zejdzie na ziemię, co nie zdarza się zbyt często, z radością przelewa swoje myśli na papier, mając nadzieję na związaną z tym przyszłość. Współpracuje z portalami Szuflada.net oraz prozaicy.blogspot.com. Plany na przyszłość? Tak wiele, że potrzebuje 9 żyć, by je wszystkie spełnić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *