Wywiad – Gregoire Delacourt

Gregoire Delacourt: Urodził się w 1960 roku w Valenciennes. Jest autorem reklam. Pisarz rodzinny, jego debiut literacki, nagrodzony, m.in. Prix Marcel Pagnol, Rive Gauche à Paris, Coeur de France oraz druga powieść, Lista moich zachcianek, trafiły na listy bestsellerów we Francji, a prawa do nich sprzedano do ponad dwudziestu krajów.

M.P.: Oprócz tego, że jesteś pisarzem, pracujesz również w reklamie. Co konkretnie spowodowało, że zainteresowałeś się literaturą?

G.D.: Dawno temu zapragnąłem pracować w reklamie, ponieważ lubiłem krótkie, precyzyjne, wypełnione wyobraźnią słowa. Podobało mi się, że konkretne wyrazy połączone ze sobą oznaczają coś zupełnie innego, niż wtedy, gdy występują oddzielnie. Więc zostałem copywriterem. Kilka lat później, wciąż pod wpływem mocy słów, zdecydowałem, że chcę łączyć słowa w zdania sam dla siebie. Innymi słowy, zamiast doprowadzać do konkluzji aktem sprzedaży („Kup mój produkt”), zapragnąłem, by moja konkluzja stała się aktem miłości. („Chciałbym opowiedzieć ci historię”).

M.P.: Nasza rodzina bardzo poważnie wpływa na to, jak w przyszłości będzie wyglądało nasze życie. W jaki sposób wpłynęła na ciebie? Czy twój bohater Edouard jest do ciebie podobny?

G.D.: Rodzina to takie miejsce, gdzie wszystko do siebie pasuje, ale także gdzie wszystko się rozpada, gdzie siebie odnajdujemy i zarazem tracimy. Jest jak magnes. Jedyny taki magnes, który w pewnym momencie już nas nie pociąga. Musiałem opuścić moją rodzinę, żeby zostać blisko niej. Żeby kroczyć ścieżkami, które niekoniecznie wybrałem, ale byłem przez nie skuszony. Więc tak, podróż Edouarda pod pewnymi względami przypomina moją własną. Na przykład – potrzeba ponownego połączenia.

M.P.: W trakcie czytania szczególnie zainteresowała mnie historia przyjaciela Edouarda ze szkoły – Moncassina. Jak go stworzyłeś i jaką konkretną wiadomość chciałeś przekazać czytelnikowi?

G.D.: Postać Moncassina jest bezsprzecznie wynikiem mojego zainteresowania masakrą w szkole Colombine w USA. Zawsze się zastanawiałem, jak to jest możliwe, że dziecko może zabić inne dzieci w jedynym miejscu, które powinno (tak, nawet bardziej niż rodzina) zapewniać mu bezpieczeństwo i wiedzę. Zapytałem samego siebie, jak mogliśmy je uratować i zapobiec tej masakrze. Podobał mi się pomysł w mojej książce, że krzyżują się ścieżki życiowe dwóch bohaterów: Moncassina i Edouarda, obu dotkniętych rozpaczliwą potrzebą wyzwolenia. Jeden z nich wychodzi ze swojej skorupy z bronią w ręku, drugi zaś tylko uzbrojony w słowa. A co jeśli słowa jednego potrafią unieszkodliwić broń drugiego? Jedynym przekazem tej sceny (i przysięgam, nie jestem autorem, który poucza czytelników!) jest to, że nigdy nie zwracamy wystarczającej uwagi na ludzi w potrzebie, a ci, którzy potrzebują pomocy, nigdy nie ośmielają się przyciągać wystarczającej uwagi. Moim zdaniem to chore.

M. P.: Ojciec Eduoarda jest głuchy. Czy tę dolegliwość można potraktować jako symbol jego tchórzostwa?

G.D.: Być głuchym na cierpienie innych jest wielkim aktem tchórzostwa. Albo zrozumienia. Nie jestem do końca pewien którym.

M.P.: Bardzo lubisz krótką formę pisania, ale twoje zdania niosą dużo znaczenia. Dlaczego tak jest? Czy natchnęła cię do tego twoja praca twórcy reklam?

G.D.: Nasze czasy nie sprzyjają niekończącym się dyskusjom. Długim wyrażeniom. Zastanawianiu się przed przystąpieniem do działania. Dzisiaj chcemy wszystko natychmiast. I dostajemy wszystko natychmiast. W trzy minuty randka przez Internet. W dwie minuty bilet do kina. W jedną minutę książka. Zatem jako produkt mojego pokolenia, przystosowuję się. Wybieram główny nurt. Mam styl pisania, który jest konkretny, ale lubię także przemycać w nim głębsze przemyślenia. To styl, który pozostaje uprzejmy, nawet mimo przemocy, którą prowokuje moja otwartość.

I masz rację – moje doświadczenie w reklamie doszlifowało mój styl.

M.P.: “Pisarz rodzinny” to książka, która w większości opowiada o rozpadzie rodziny. Czy przytrafiło Ci się to w prawdziwym życiu?

G.D.: Zanim do tego doszło, bałem się, że tak się stanie. I w końcu się stało.

M.P.: Dlaczego stworzyłeś Hadriena? Przypomina mi postać z mitologii greckiej – Ikara. Czy trzeba być szalonym, żeby być całkowicie wolnym?

G.D.: W mojej powieści Hadrien jest tym, który zatrzymuje słowa w swoim wnętrzu. Natomiast Edouard jest tym, który je z siebie wyrzuca. Podoba mi się pomysł, że to jest kwestia języka. Słowa, które się rodzą albo nie. Cisza jest także okrutnym słowem. I nie – nie wierzę, że musisz być kompletnie szalonym, żeby być wolnym. Wolność nie jest medyczną koncepcją. Raczej poetycką.

M.P.: Lubisz być pisarzem? Czy to Cię satysfakcjonuje?

G.D.: Jeszcze nie wiem, czy w ogóle jestem pisarzem, ale lubię pisać. To dla mnie czysta radość. Zdecydowanie nie cierpię przed rozłożoną, czystą kartką.

M.P.: Czy masz jakieś plany na przyszłość związane z pisaniem? Jaki jest twój następny pomysł?

G.D.: Na początku 2012 roku opublikowałem drugą powieść we Francji pod tytułem: “La liste de mes envies” („Lista moich zachcianek”). Dzięki niej odniosłem ogromny sukces. Mam wrażenie, że “L’écrivain de la famille” („Pisarz rodzinny”) był o wiele cięższy w tworzeniu.

Rozmawiała i tłumaczyła: Magdalena Pioruńska

polecamy także recenzję „Pisarza rodzinnego”.

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *