Wybór Marty – Lidia Witek

Zazwyczaj każdy z nas żyje z dnia na dzień, nieczęsto rozpływając się we wspomnieniach. A jednak każdy dzień ma jakiś, choćby znikomy, wpływ na przyszłe zdarzenia. Nawet pozornie nic nieznaczące wspomnienia spokojnego dzieciństwa oddziałują w jakiś sposób na dalsze postępowanie człowieka. Podpatrzone gdzieś ukradkiem u sąsiadki sposoby przyrządzenia świetnego obiadu czy proste do wyszywania wzory. To zawsze zostaje gdzieś w podświadomości i przypomina się w odpowiednim momencie.

Lidia Witek w powieści pod tytułem „Wybór Marty” opowiada o losach młodej i utalentowanej pani architekt, Marty Karwowskiej. Marta w dzieciństwie miała przemiłą sąsiadkę o imieniu Adela. Bardzo często chadzała do niej na obiady w święta czy choćby bez okazji, byle tylko jej potowarzyszyć. Była do niej bardzo przywiązana, razem z nią przeżywała wszystkie wzloty i upadki. Któregoś dnia Adela znalazła małego, samotnego chłopczyka, przygarnęła go i wychowywała jak własne dziecko. Marta przez cały ten czas, przesiadując u sąsiadki, obserwowała Adelę i dostrzegała szlachetność jej czynu. Wiele lat później, już jako dorosła kobieta, staje przed podobnym dylematem, co wcześniej Adela. Jak się zachowa? Czy postąpi słusznie i jak ta decyzja wpłynie na jej późniejsze życie?

Choć to zły nawyk, muszę przyznać, że sporą część książek wybieram na podstawie okładki. W „Wyborze Marty” jest ona naprawdę śliczna i właśnie to po części skłoniło mnie do poświęcenia czasu tej lekturze. Wcześniej zapoznałam się z opisem, który też mnie mocno zachęcił, a spora liczba stron zapowiedziała wielowątkową powieść, którą można cieszyć się dłużej. A co mogę powiedzieć już po lekturze? Mogę śmiało potwierdzić wszystkie moje wcześniejsze przypuszczenia. Powieść zachwyciła mnie w każdym calu i jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem!

Marta to dojrzała kobieta, której życie dało niemal wszystko. Ma świetną pracę, mieszkanie, pozornie niczego jej nie brak. A jednak nie może odnaleźć miłości. Przez całą powieść obserwujemy, jak dąży do znalezienia tego jedynego, z którym będzie mogła spędzić resztę życia. Widzimy, jak zmaga się z sercowymi rozterkami, jakie podejmuje decyzje. Podczas tych miłosnych przygód towarzyszy jej cudowny synek, owoc wcześniej przedstawionego dylematu. Jest dla niej wielkim oparciem i kocha go ponad wszystko. Wojtuś, bo tak zwie się maluch, jest bardzo pogodnym, przesympatycznym chłopczykiem! Nieraz podczas czytania uśmiechałam się do kartek, z których aż biło to dziecięce szczęście, chęć poznawania świata i niesamowity urok osobisty chłopca. To zdecydowanie najlepiej wykreowana postać w książce i gdy znika na pewien czas, można dotkliwie odczuć jej brak. Prócz tych dwóch, dla mnie najistotniejszych postaci jest jeszcze cała masa innych bohaterów, jak choćby dobroduszna ciocia Adela czy zakochani Małgosia i Grzegorz. Przez wielowątkowość fabuły mamy tu całą gamę barwnych postaci – tych mniej i bardziej ważnych.

Na okładce książki mamy informację, że jest to powieść, którą napisało życie. Rzeczywiście, podczas lektury można dostrzec, że podobna historia mogłaby przydarzyć się każdemu z nas, a każda z postaci ma jak najbardziej ludzkie odruchy i zachowania. Nie ma tu nic sztucznego, wszystko wydaje się bardzo naturalne. Warto zwrócić uwagę na mnogość emocji, które przekazuje autorka. Każda łza, każdy uśmiech i każdy krzyk ma tutaj swoje znaczenie. Powieść niejednokrotnie wzrusza i zmusza do głębszych przemyśleń i refleksji. To nie jest jedna z tych obyczajówek, którą odkłada się od razu po przeczytaniu i prędko o niej zapomina. Ta na dłużej zostaje w pamięci.

Lidia Witek znakomicie zbudowała fabułę, łącząc ze sobą czas teraźniejszy, w którym to poznajemy Martę jako dorosłą kobietę, z czasem przeszłym, gdzie jest jeszcze małą dziewczynką. Autorka w swojej powieści przekazuje istotne wartości i ukazuje, że ważne w życiu jest to, aby trzymać się razem, bez względu na wszystko. Książka jest napisana lekko, bez słodzenia i niepotrzebnych ubarwień. Mimo iż powieść liczy sobie niespełna sześćset stron, czyta się ją w zawrotnym tempie, a każdą kolejną stronę chłonie z rosnącą ciekawością i wątpliwościami, jak to wszystko się zakończy. „Wybór Marty” to niełatwa książka, refleksyjna i poruszająca tematy tabu. Uważam, że bardziej przypadnie do gustu kobietom, jednakże każdy powinien ją poznać. Polecam serdecznie wszystkim, bez wyjątku!

 

Angelika Paterak
Ocena: 5/5

Tytuł: Wybór Marty

Autor: Witek Lidia

Wydawca: Promic

Data premiery: 2012-03-01

Ilość stron: 592

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *