Wszystko co chcielibyście wiedzieć o smokach cz. I – prawąż Grafwitnir

Smoki to stworzenia, bez których trudno wyobrazić sobie mity, legendy, literaturę i filmy. Można się na nie natknąć w symbolice chrześcijańskiej. Smok to wyobrażenie szatana, z którym walczą święci – Jerzy i Michał. W tym przypadku Polacy nie gęsi – od słowiańskich żmijów poczynając, po znaną każdemu dziecku legendę o smoku wawelskim i Szewczyku Dratewce. Smoki pojawiają się w mitologiach jak świat długi i szeroki. Niekiedy pożyteczne i pomocne, innym razem niszczycielskie i złośliwe. Przeniknęły do literatury – zwłaszcza fantasy nie może się bez nich obyć – a stamtąd do filmów i seriali. Ostatnio spektakularną wizytę na ekranach kinowych złożył smok Smaug w ekranizacji „Hobbita” Johna R. R. Tolkiena. Co prawda złośliwi twierdzili, że przypominał bardziej wywernę niż smoka, ale zgłębianie tego tematu zostawmy co wytrawniejszym smokologom.

Jak wyglądał smok? Odpowiedź na to pytanie wydaje się dość prosta. Przerośnięty jaszczur z błoniastymi skrzydłami, ziejący ogniem i potrafiący latać. I jest to prawda, ale niecała. Dziś zajmiemy się smokami w mitologii skandynawskiej i przemianami, jakim podlegały w toku jej rozwoju.

Smoki wywodzą się od węży. Pisał o tym ks. Benedykt Chmielowski w pierwszej polskiej encyklopedii „Nowych Atenach”:
SMOK jest także z Wężów rodzaju; gdy Wąż w miejscu ukrytym, wygodnym przez długość lat, do wielkiego przyjdzie wzrostu, nawet i skrzydła mający, nie z piór morę Ptaków, ale z błonek i skóry jak nietoperz¹.

Węże w naturalny sposób powiązane są z ziemią. Tak też wyobrażano je sobie na początku. Dopiero potem wyobraźnia ludzka dodała im skrzydła – i już mogły wzbić się w przestworza.

Węże w mitologii skandynawskiej kojarzono z ciemnością, podziemiami i śmiercią. Walczyli z nimi gromowładni bogowie, gdyż dążyły do obalenia istniejącego porządku świata. W językach germańskich wyraz smok (niem. „das Drache”) ma etymologię łacińską, pochodzi od rzeczownika „draco”. To słowo pojawiło się we wczesnym średniowieczu. Wcześniej nie rozróżniano terminów „smok” i „wąż”. Nazywano je w języku staroislandzkim „ormr”, a w staroangielskim „worm/wyrm”.

Archetypowym przykładem węża-smoka jest praojciec węży – Grafwitnir. Jego imię oznacza „Grobowego Potwora”. Zapewne w pierwotnej mitologii był jedną z najważniejszych istot. Świadczy o tym jego rola burzyciela porządku. Grafwitnir zajmuje się bowiem nieustannymi próbami zniszczenia kosmicznego drzewa wszechświata – Yggdrasilla, w czym pomagają mu jego potomkowie.

Więcej leży wężów pod jesionem Yggdrasill
Niżeli głupcy wiedzą:
Goin i Moin synami są Grafwitnira,
Grabak i Grafwöllund,
Ofnir i Swafnir będą wciąż – jak myślę –
Drzewa gałązki ogryzać².

Jak widać, pierwszy smok i jego potomstwo to najzaciętsi wrogowie kosmicznego porządku, którzy robią wszystko, co w ich mocy, by powalić święty jesion, co jest równoznaczne ze zniszczeniem świata. Grafwitnir musiał być jednym z najpotężniejszych wrogów bogów, skoro pełnił tak „zaszczytną” funkcję. Jednak nie znamy dawnej mitologii, więc możemy się tego tylko domyślać.
Fizycznie praojciec jest jak najbardziej wężem. Mieszka w trzewiach ziemi i nigdzie nie wspomina się o tym, by mógł latać, a tym bardziej ziać ogniem.

Grafwitnir jest pierwszym wężem–smokiem w mitologii skandynawskiej. To od niego wywodzą się późniejsze stworzenia tego typu na czele z Jormungardem i Nidhöggiem. Opowieść o Drzewie Życia, w którego korzeniach mieszka wąż, a na wierzchołku orzeł, jest jednak czymś więcej – częścią indoeuropejskiego dziedzictwa, echem odległej przeszłości, która powraca w wielu mitologiach.

Barbara Augustyn

¹ B. Chmielowski, „Nowe Ateny”, s. 248, http://biblioteka.kijowski.pl/chmielowski%20benedykt/ateny.pdf

² „Grimnira Pieśń” („Grimnismal”), [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 73.

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *