Sztuka niejedno ma imię… Nieprzypadkowo już w starożytnej Grecji patronowało ówczesnej sztuce aż dziewięć muz, a współczesność dorzuciła jeszcze kilka. Sztuka, pod swymi rożnymi postaciami, obnaża się przed nami, prezentując swe najskrytsze tajemnice. Poszczególne muzy biorą nas za rękę, prowadząc w światy, których nie znamy, a które w swych solidnie schowanych zakamarkach naszej psychiki chcielibyśmy zwiedzić.
Bo przecież któż z nas nie chciał być żołnierzem, strażakiem, pogromcą kosmitów? Albo brzydkim kaczątkiem, które przeistacza się w łabędzia? A może szalonym, rockowym gitarzystą, porywającym tłumy? Wszystko przed nami. Wystarczy tyko wziąć do ręki książkę, pójść do kina, teatru czy opery i poczekać, aż któraś z muz z kuszącym uśmiechem na ustach skinęła na nas palcem, chwyciła za dłoń i zabrała ze sobą.
Na łamach „Apeiron Magazine” miałem zaszczyt prezentować swe felietony, prezentujące różne oblicza sztuki. Również w Szufladzie będziecie mieli okazję zapoznać się z moimi (i nie tylko) tekstami. Mam nadzieję, że teksty, które ukażą się w tym dziale, zaspokoją Wasz kulturalny głód i pozwolą Wam poznać różne ciekawe, czasami dziwne, czasami nieznane twarze Sztuki.
Witam serdecznie wszystkich czytelników Szuflady!
Robert Rusik